Część dokumentacji
dotycząca rozbicia się rosyjskiego sterowca Albatros
pod Radziłowem powiat grajewski
w dniu 13 [26] października 1914 r.
Tłumaczenie: Jacek Czaplicki
Dowódca 3. Kompanii Lotniczej
17 [30] października 1914 r.
Nr 123
Białystok
Do Kwatermistrza Generalnego Kwatery Głównej
Naczelnego Dowództwa Wojsk Frontu Północno-Zachodniego
RAPORT
Telegram o śledztwie w sprawie rozbicia się aerostatu [sterowiec] Albatros otrzymałem po powrocie z Radziłowa do Białegostoku, w związku z czym, przekazuję niniejszym: raport dowódcy aerostatu „Albatros”, zeznania jego zastępców, kapitanów sztabowych Łossowskiego i Guliszambarowa, kapitana sztabowego Aturina oraz raportu z oględzin wraku wyżej wymienionego aerostatu. Zeznania podporucznika Swiatobliwo-Korobkina (trzeciego zastępcy dowódcy aerostatu) i mechanika Kiratara mogę przedstawić dopiero po ich powrocie z Radziłowa po zakończeniu czyszczenia terenu ze szczątków aerostatu.
Ogólnie rzecz biorąc, zeznania tych ostatnich (przeprowadziłem ich przesłuchanie) pokrywają się co do istoty z zeznaniami wyżej wymienionych oficerów dowodzących Albatrosem. Wyciągnięcie aerostatu z bagna, demontaż i dostarczenie jego szczątków do twierdzy Osowiec trwa - ale ma być zakończone do 20 października.
Kazałem ich umieścić w twierdzy Osowiec, w bazie Kompanii Lotniczej Osowiec, której dowódcę poprosiłem o przydzielenie im odpowiednich kwater, do czasu wydania rozkazów od was.
W nawiązaniu do telegramu Waszej Ekscelencji o wysłaniu „Albatrosa” do fabryki w celu jego odbudowania, pragnę poinformować, że moim zdaniem przywrócenie aerostatu „Albatros” do stanu sprzed wypadku mija się z celem, ponieważ w obecnym stanie aerostat nie będzie miał wystarczającej siły nośnej, aby osiągnąć wysokość bojową i by unieść wystarczającą ilość ładunku.
Podpułkownik [nieczytelny podpis]
Sterowiec Albatros, źródło: gwar.mil.ru Sterowiec Albatros, źródło: gwar.mil.ru
Dowódca sterowca „ALBATROS” kapitan Szabski
15 [28] października 1914 r.
Nr 110
Białystok
Do pułkownika Gołubowa
12 [25] października wieczorem „Albatros” wykonał lot trwający 1 godzinę i 35 minut na trasie Białystok - Knyszyn i z powrotem. 13 [26] października Albatros wykonał lot w celu zrzucenia bomb na Giżycko. Lot rozpoczął się rano o godzinie 4:00. Po dotarciu do Ełku, z powodu utraty orientacji, zawróciliśmy wzdłuż rzeki Lenk [rzeka Ełk] i po dotarciu do Biebrzy w miejscu gdzie wpada do niej rzeka Brzozówka, odzyskaliśmy orientację. W wyniku straty czasu zdecydowaliśmy się na powrót do Białegostoku, gdzie dotarliśmy o godzinie 9:30. Po gładkim zejściu z pułapu 1030 metrów przywitał nas podpułkownik Niemczenko.
Ze względu na prognozowaną złą pogodę postanowiliśmy wykorzystać ten wieczór na kolejną próbę lotu nad Giżycko. Poderwaliśmy się o godzinie 16:30 i na wysokości 960 metrów ruszyliśmy przez Osowiec i Grajewo do Ełku. Ze względu na silny wiatr zdecydowaliśmy się zawrócić, aby określić prędkość względną.
Prędkość była mniejsza niż 30 wiorst na godzinę. Postanowiliśmy nie lecieć do Giżycka i zawrócić do domu. Zbliżając się do Knyszyna na wysokości 800 metrów, straciliśmy orientację, ponieważ na 300 metrach było duże zachmurzenia; zaczęliśmy schodzić, ale mgła sięgała na wysokość 50 metrów. Ziemię można było dostrzec dopiero na 30 metrach.
Podjęliśmy kolejną próbę wzniesienia się ponad chmury i zorientowania się w terenie w prześwitach między chmurami. Okazało się to niemożliwe. Aerostat wzniósł się nie wyżej niż na 260 metrów, a gdy osiągnął ten pułap, mimo wszelkich prób korygowania lotu, opadł z powrotem. Takie same problemy mieliśmy na wysokości 120 metrów.
Aerostat kręcił się we wszystkich kierunkach i uparcie nie chciał ustawić się na kierunku południowo-wschodnim i mimo ciągłej pracy trzech wyczerpanych sterników, kierował się na północny zachód. Obawiając się, że wlecimy na terytorium wroga, zaczęliśmy wypuszczać gaz i dokładając wszelkich starań, w końcu wylecieliśmy z mgły na wysokości 25-30 metrów, nie widząc nic poza terenem miejscami zalanym wodą. W końcu ok. godziny 21:00 zauważyliśmy najpierw pojedyncze światła, a następnie całą grupę świateł. Gdy zbliżyliśmy się do jednej grupy świateł, mieliśmy nadzieję, że tuż przed lądowaniem uda się zrzucić balast, ale nawet czterech z nas ciągnących za linę nie miało wystarczająco siły, by oderwać ładunek.
Aerostat rzucany przez wiatr zaczepił o dwa samotne drzewa. Po kilku uderzeniach o ziemię oderwała się rufowa część gondoli. Rufa balonu uniosła się do góry, liny zaczęły jedna po drugiej pękać i w ciągu kilku sekund balon, po podniesieniu dziobu gondoli o 10 metrów, oderwał się od niej, a następnie na wysokości 100 metrów z trzaskiem rozerwał się i spadł 200-250 sążni od gondoli.
Załoga po upadku miała parę siniaków i zadrapania.
Powłoka balonu jest rozerwana na strzępy, gondola została całkowicie zniszczona, z wyjątkiem części silnikowej, w której pękł tylko jeden wał śmigła. Aerostat spadł w pobliżu wsi Radziłów, 20 wiorst od granicy z Prusami.
Szczątki aerostatu pozostawiono pod nadzorem porucznika Korobkina i trzech motorniczych. Dzisiaj wysyłam ekipę monterów i głównego mechanika Kiratara, którzy mają dokonać demontażu i zabrać najcenniejsze części.
Sam udaję się dziś do kwatery głównej, aby złożyć szczegółowy raport kwatermistrzowi generalnemu. Po powrocie będę oczekiwał na rozkazy.
Z poważaniem: [nieczytelny podpis]
Sterowiec Albatros, źródło: авиару.рф
Sterowiec Albatros, źródło: авиару.рф |
A K T
16 [29] października 1914
Miejscowość Radziłów
My, niżej podpisani, poświadczamy o szczątkach aerostatu „Albatros”, który rozbił się podczas opadania na ziemię podczas lotu 13 października tego roku.
Wrak znajduje się jedną wiorstę od miasta Radziłów nad brzegiem rzeczki Kubrzanka, a kadłub ze stępką i stabilizatorami znajduje się 150 kroków dalej od wraku.
Pozostałości poszycia to sterta materiału wymieszana z resztkami mocowania. Poszycie jest rozdarte wzdłuż i w poprzek w kilku miejscach. Tylko część maszynowa z silnikami i napędami śmigieł są w idealnym stanie, z wyjątkiem lewego wału napędowego, który złamał się podczas oderwania się maszyny. Rufa i dziób gondoli są całkowicie zniekształcone.
Spośród przyrządów, które znajdowały się w aerostacie, w pełni sprawne pozostały: kompas, wysokościomierz aneroidowy, trzy szklane manometry, reflektor Tudora, kontrolny manometr samorejestrujący. Uszkodzone, ale nadające się do naprawy: anemo-barograf i urządzenie naprowadzające Tołmaczewa.
Przy takich zniszczeniach aerostat może zostać odbudowany nie wcześniej niż za cztery lub pięć miesięcy, tj. po zbudowaniu nowej powłoki, rufy i dziobu gondoli, stępki, sterów i stabilizatorów.
W związku z powyższym Komisja uznała aerostat "Albatros" za niezdatny do dalszego użytkowania i tym samym wykreśla go ze spisu mienia, z wyjątkiem silników systemu „Danset Żile”, które powinny być albo umieszczone w magazynie, albo zwrócone do Bałtyckiego Zakładu Budowy Okrętów i Zakładu Mechanicznego Departamentu Marynarki Wojennej, gdzie zostały pobrane spośród części zamiennych aerostatu "Gigant".
Oryginał podpisali:
pułkownik Gołubow, przewodniczący komisji;
członkowie: kapitan sztabowy Łazariew, podporucznik St. Korobkin i starszy mechanik Kiratar.
Autentyczność kopii dokumentu potwierdza, zastępca dowódcy 3. Kompanii Lotniczej, kapitan sztabowy [nieczytelny podpis]
Sterowiec Albatros, źródło: авиару.рф
Sterowiec Albatros, źródło: авиару.рф |
Sterowiec Albatros, źródło: авиару.рф |
Sterowiec Albatros, źródło: авиару.рф |
Sterowiec Albatros, źródło: retroplan.ru |
Źródło dokumentów: gwar.mil.ru
Zdjęcia pochodzą ze stron:
авиару.рф
retroplan.ru
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz