sobota, 9 lipca 2022

Lewa flanka, część 22: Bielsk

 

Grenadier-Regiment König Friedrich der Grosse (3. Ostpreußisches) Nr. 4

4. Regiment Grenadierów króla Fryderyka Wielkiego (3. Wschodniopruski)

Fragmenty historii którą napisał

Generalleutnant w stanie spoczynku Alfred Dieterich

Tłumaczenie i opracowanie: Jacek Czaplicki

 

 

Między Bugiem a Narwią.

Walki pościgowe w dniach 4-19 sierpnia 1915 r.

 

Sukcesy odniesione przez armię niemiecką na innych odcinkach frontu w ostatnich dniach lipca zmusiły armię rosyjską do opuszczenia Warszawy i wycofania swoich sił znad Wisły. Aby przechwycić cofające się siły rosyjskie, przesunięto natarcie armii Gallwitza bardziej na wschód. I. Korpus Armijny otrzymał zadanie, by posuwać się na lewej flance wzdłuż linii kolejowej Ostrołęka - Śniadowo - Łapy.

W dniu 4 sierpnia, 4. Regiment Grenadierów w pościgu za Rosjanami osiągnął linię: stacja Kurpie (na linii kolejowej Ostrołęka – Łapy) – Dzbenin[1] i część terenu na północ.

2. Kompania/4 wzięła pięciu jeńców.

W dniu 5 sierpnia regiment bez 11. Kompanii/4, zluzowany przez oddziały 9. Regimentu Landszturmu, skręcił ostro na północny zachód i przemieścił się do wsi Zabiele, gdzie rozbił obóz. 11. Kompania/4 pozostała we wsi Puchały do dyspozycji dowódcy landszturmistów.

Do żołnierzy dotarła informacja, że Rosjanie wycofali się z Twierdzy Dęblin (Iwangorod).

6 sierpnia rano we wsi Zabiele odbył się uroczysty apel oddziałów. Po przemowie pochwalnej, dowódca regimentu udekorował fizyliera Kalinnę z 9. Kompanii/4 Krzyżem Żelaznym I Klasy za jego czyny w walkach nad Narwią. Kalinna otrzymał również awans na stopień Unteroffiziera. Oddziały obozują tego dnia pod wsią Kurpie.

W dniach 7 i 8 sierpnia oddziały regimentu, uczestnicząc w lekkich starciach, posuwały się w kierunku południowo-wschodnim przez Troszyn, Chrostowo, Łady-Mans i osiągnęły rejon Wiśniewo – Gniazdowo. W Gniazdowie oddziały rosyjskie ufortyfikowały się, ich okopy znajdowały się na wzgórzach, wzdłuż drogi i na skraju lasu na północ od wsi.

8 i 9 sierpnia: w godzinach porannych II. Batalionowi/4 udało się podejść do wsi przez blokujące pola zasieków, a Batalionowi Fizylierów/4 na odległość około 700 metrów w kierunku przylegającej od północy pozycji rosyjskiej. Silny ostrzał ze strony wroga zmusił jednak kompanie do okopania się na osiągniętych stanowiskach. Po południu oddziały I. Batalionu/4 zajęły pozycje między Fizylierami/4 a II. Batalionem/4, wzdłuż całej linii rozstawiono podciągnięte karabiny maszynowe. Przy takim wsparciu, linię atakujących udało się przesunąć do przodu. Rankiem 9 sierpnia oddziały po ostrzelaniu pozycji wroga były gotowe do szturmu na Gniazdowo i stanowiska Rosjan na północ od wsi. O godzinie 13:30 bataliony rozpoczęły natarcie na całej linii. O godzinie 15:00 obie pozycje zostały zdobyte, wzięto do niewoli 500 żołnierzy rosyjskich. Fizylier z 12. Kompanii - nazwisko tego dzielnego żołnierza zostało niestety zapomniane - jako pierwszy wdarł się na jedno ze stanowisk nieprzyjaciela, gdzie wziął do niewoli 100 żołnierzy rosyjskich.

Za swój śmiały czyn otrzymał Krzyż Żelazny II klasy.

Podczas szturmu szczególnie wyróżniła się 12. Kompania/4, którą prowadził Leutnant rezerwy Busch, a która walczyła razem II. Batalionem/4.

Reszta sił nieprzyjaciela wycofała się w pośpiechu, a oddziały regimentu osiągnęły wieś Lubotyń-Morgi, gdzie rozłożyły się obozem. Hauptmann Simpson przejął dowodzenie II. Batalionem/4 w zastępstwie za Majora Kettnera, który po bitwie zameldował, że jest chory.

W dniach od 10 do 13 sierpnia regiment kontynuował pościg za oddziałami rosyjskimi. Marsz był męczący, słońce aż paliło, a na drogach unosił się wirujący, duszący pył. Szlak prowadził przez Stryjki-Zaręby, Szumowo, Łętownicę-Czartosy (w tej wsi lekarz sztabowy rezerwy dr Holthausen otrzymał Krzyż Żelazny I Klasy za wielkie zasługi w niesieniu pomocy rannym na przyczółku pod Kamianką), Mazowieck[2] do lasu znajdującego się między wsiami Brok i Mazury. Kuchnie docierały do oddziałów często dopiero pod wieczór, gdy te zatrzymywały się na nocny obóz i w miarę możliwości zapewniały posiłki. 11 sierpnia Batalion Fizylierów/4 razem z oddziałami 44. Regimentu Piechoty walczył o wieś Osowiec[3] (9. Kompania/4), a 12 sierpnia pod wsiami Długobórz-Chłopski, Rykacze i Łosie-Dołęgi[4].

14-15 sierpnia: walki pod wsiami Jabłoń-Rykacze i Bujny-Biszewo[5]. Nieprzyjaciel okopał się na wzgórzach na zachód od Jabłoni-Rykacze oraz na północ i południe od wsi. Batalion Fizylierów/4 nacierał na południe a II. Batalion/4 na północ od drogi Mazury – Jabłoń-Rykacze. Wszystkie karabiny maszynowe zostały rozmieszczone na pierwszej linii. Do walki rzucono też część I. Batalionu/4. Wieczorem, mimo silnego ostrzału ze strony wojsk rosyjskich, II. Batalion/4 zajął silnie ufortyfikowane wzgórza znajdujące się 500 m na północny zachód od Jabłoni, a Batalion Fizylierów/4 zbliżył się na odległość 500 m od pozycji wroga. Bardzo silny ogień z flanki uniemożliwił dalsze natarcie. Po ponownym przygotowaniu artyleryjskim, oddziały regimentu zaatakowały rankiem 15 sierpnia w formacjach jak poprzedniego dnia. O godzinie17:30 Jabłoń-Rykacze i Bujny-Biszewo oraz 300 jeńców znalazło się w rękach nacierających. Wystawiając ubezpieczenie od wschodu, oddziały regimentu udały się na odpoczynek do wsi Bujny-Biszewo. Siły wojsk rosyjskich zostały złamane i dopiero za górnym odcinkiem Narwi byli w stanie kontynuować opór.

W południe 16 sierpnia regiment po raz drugi w swoim pasie natarcia znalazł się nad Narwią. W tym dniu zatrzymał się obozem we wsi Łapy-Barwiki, około 24 kilometrów na południowy zachód od Białegostoku. Znalezione znaczne zapasy mąki pozwoliły zaopatrzyć oddziały w świeże, białe pieczywo. W rejonie rzeki wystawiono czujki.

17 sierpnia: przeprowadzono rekonesans Narwi, aby sprawdzić, czy można ją przekroczyć. Grenadierom/4 zdawało się, że czeka ich kolejne krwawe forsowanie Narwi. Ale 2. Dywizja Piechoty była pilniej potrzebna gdzie indziej.

18 i 19 sierpnia: oddziały regimentu wznowiły marsz, kierując się najpierw na południe przez Marynki, Pietkowo, Topczewo, potem skręciły na wschód na Stryki. W tej wsi, o. Nell, kapelan dywizji, odprawił mszę polową.

Wojska rosyjskie okopały się pod Bielskiem. Batalion Fizylierów/4 został o zmierzchu przerzucony na wzgórze znajdujące się na południowy wschód od wsi Augustowo, 300 do 400 metrów od pozycji Rosjan. I. i II. Batalion/4 stanęły obozem na zachodnim skraju Augustowa.

 

Bitwa o Bielsk, 20 – 26 sierpnia 1915 r.

 

W dniu 20 sierpnia, o 8:30 rano, niemiecka ciężka artyleria przeprowadziła krótką nawałę ogniową na rosyjskie okopy znajdujące się naprzeciwko Batalionu Fizylierów. 12. Kompania/4, dowodzona przez Leutnanta rezerwy Buscha, z własnej inicjatywy rzuciła się z rykiem do ataku. W ataku, którego oddziały rosyjskie nie były w stanie zatrzymać, w ręce fizylierów wpadło 250 jeńców i karabin maszynowy, który strzelał do ostatniej chwili. Reszta żołnierzy rosyjskich uciekła w kierunku Bielska. O godzinie 9:00 Batalion Fizylierów wyszedł na drogę w kierunku miasta.

Około południa, wzgórza znajdujące się na zachód od Bielska zostały zdobyte przez Batalion Fizylierów. Rozciągał się stamtąd szeroki widok na pogórze. Widać było również rosyjskich żołnierzy, którzy w pośpiechu uciekali w kierunku rzeki Biała. Dwadzieścia karabinów maszynowych zostało ściągniętych na pozycje znajdujące się na wzgórzu cmentarnym. Żołnierze ze Sztabu Regimentu, który znajdował się blisko za pierwszą linią strzelców, pomagali je wciągać na strome wzniesienia. Dywizjon Rößler, z 1. Regimentu Artylerii Polowej, w galopie zajął pozycję na cmentarzu znajdującym się kilometr na zachód od Bielska. Karabiny maszynowe i artyleria kierują swój niszczycielski ogień na wycofujące się rosyjskie formacje. 12. Kompania/4 rusza i skręca na południowy wschód, próbując wyjść im naprzeciw.

O godzinie 14:30 oddziały docierały do Bielska. Batalion Fizylierów/4 przekroczył most podpalony przez nieprzyjaciela, przeszedł przez wieś Dubicze, która graniczyła od wschodu z Bielskiem i posuwał się w kierunku wzgórza znajdującego się kilometr na wschód od Bielska. I. Batalion/4, dowodzony przez Oberleutnanta rezerwy Broscha, oddany do dyspozycji dowódcy Batalionu Fizylierów/4, zajmował znajdujący bardziej na południu majątek Hołowiesk.

Batalion Fizylierów szturmem wziął wszystkie pozycje rosyjskie, i w ten sposób ważne miasto Bielsk, znajdujące się na linii kolejowej Brześć Litewski – Białystok znalazło się w rękach regimentu. Dalsze natarcie na nieprzyjaciela okopanego w Widowie, dwa kilometry na wschód od Bielska i na wzgórzach na południe od niego, uniemożliwiał silny ogień artylerii nieprzyjaciela, zlokalizowanej na tyłach rosyjskich pozycji. W strugach deszczu, Batalion Fizylierów wraz 3. i 4. Kompanią/4 okopał się na wspomnianych wcześniej wzgórzach. Reszta oddziału zajęła Bielsk, Dubicze i Hołowiesk. Po raz kolejny udało się odnieść wspaniałe zwycięstwo!

W dniu 21 sierpnia Batalion Fizylierów/4, nacierając na północ od drogi Bielsk – Hołody, zdobył dominujące wzgórze znajdujące się około kilometra na południe od Widowa i zepchnął nieprzyjaciela do lasu zlokalizowanego na zachód od wsi Hołody. Ściągnięta na południowy zachód od Bielska ciężka artyleria i lekka artyleria rozstawione na wschód od wsi Dubicze, utrzymywały pod ogniem pozycje nieprzyjaciela we wspomnianym lesie, które z trudem można było zobaczyć nawet przez najmocniejsze lornetki. Wieczorem, Batalion Fizylierów/4 został zluzowany przez II. Batalion/4 i zajął kwatery alarmowe we wsi Dubicze. Kompanie I. Batalionu/4 wycofano już po południu.

W dniu 22 sierpnia oddziały II. Batalionu/4 zbliżyły się na odległość około 800 metrów do widocznego naprzeciw skraju lasu. I. Batalion/4 okopał się za prawym skrzydłem II. Batalionu/4, a Batalion Fizylierów/4 za lewym skrzydłem. Sądząc po bardzo silnym ogniu rosyjskich karabinów maszynowych i piechoty, niemiecka artyleria jak dotąd słabo zaszkodziła okopom wroga.

W dniu 23 sierpnia coraz bardziej celniejszy ogień całej niemieckiej artylerii od rana nasilał się i do południa osiągnął największą siłę ognia. II. Batalion/4 wraz z niektórymi oddziałami I. Batalionu Fizylierów, przesunął swoje linie na odległość 400-500 metrów od nieprzyjaciela. Około 17:30 uznano, że batalion osiągnął pozycję szturmową. Po krótkim ostrzale artyleryjskim, o godzinie 18:00 rozpoczęto natarcie. Dowódcy kompanii jako pierwsi rzucili się do przodu, dając najlepszy przykład swoim ludziom. W całkowicie odkrytym terenie, trzech z nich padło natychmiast ściętych ogniem karabinów maszynowych wroga, a czwarty został ranny. Straty rosły szybko i batalion musiał zrezygnować z kontynuacji natarcia. Siła rosyjskiego ognia świadczyła o tym, że niemiecka artyleria nie była w stanie rozbić umiejętnie zbudowanej, silnej pozycji wroga.

24 sierpnia oddziały regimentu utrzymały się na osiągniętej pozycji i dalej ją rozbudowywały. Rosyjska artyleria przez cały równała okopy z ziemią. Wieczorem kompanie zostały zluzowane przez oddziały 44. Regimentu Piechoty i udały się na odpoczynek do wsi Dubicze.

W dniu 25 sierpnia o godzinie 12:00 przy cerkwi we wsi Dubicze w obecności korpusu oficerskiego i delegacji z kompanii złożono poległych towarzyszy. Oberstleutnant von Massow wyraził wdzięczność ojczyzny i regimentu bohaterom za ich bezinteresowną wierność aż do śmierci. Grób został udekorowany kwiatami i krzyżem zrobionym własnoręcznie przez towarzyszy.

Cerkiew i cmentarz wojenny

 

O godzinie 15:00 regiment przemaszerował przez Studziwody do Parcewa i tam zluzował 5. Gwardyjski Regiment Grenadierów. I. Batalion/4 i Batalion Fizylierów/4 zajęły pozycje na pierwszej linii, II. Batalion/4 stanął obozem we wsi.

26 sierpnia. W nocy wojska rosyjskie opuściły swoje umocnione pozycje. O świcie oddziały regimentu przemieszczając się przez Hołody dotarły do rejonu na zachód od wsi Krzywa, około dziesięciu kilometrów na wschód od Bielska. W tym miejscu do oddziałów dotarł rozkaz: "2. Dywizja Piechoty ma się zatrzymać, odtąd podlega 10. Armii". Wieczorem regiment wrócił do Bielska.

27-30 sierpnia: regiment maszeruje przez Grabowiec, Mazowieck, Zambrów (gdzie panuje epidemia cholery) do Łomży. W tych dniach pokonał ponad 110 kilometrów w pięknej, czasem tylko zbyt ciepłej marszowej pogodzie.

31 sierpnia - 2 września: w tych dniach oddziały odpoczywały w ładnym miasteczku Łomża, pięknie położonym nad Narwią, czystym jak na rosyjskie standardy i prawie nietkniętym przez wojnę. Każdy grenadier z sentymentem będzie wspominał krótki okres wypoczynku spędzony w tym mieście. Major von Ziemitz objął dowództwo nad regimentem, powodu choroby Oberstleutnanta von Massowa.

2 i 3 września: przemarsz batalionów do Kolna, 25 kilometrów na południe od Johannisburga[6].

3 - 5 września: w Kolnie oddziały zostały załadowane do pociągów i podróżują przez Johannisburg, Lötzen[7], Rastenburg[8] (gdzie mieszkańcy zaopatrzyli swój regimenty), Korschen[9], Insterburg[10], Eydtkuhnen[11] do Kowna (gdzie wyładowano I. Batalion/4) i do Maurucie, ostatniej stacji przed Kownem (gdzie trafił II. Batalion/4, Batalion Fizylierów/4, Kompania Karabinów Maszynowych). Przemarsz do obozu wojskowego Eiguliai[12] nad Wilią.

 

Oberst von Massow, dowódca 4. Regimentu Grenadierów

 



[1] Wsie Kurpie Dworskie i Dzbenin w gminie Troszyn.

[2] Obecnie Wysokie Mazowieckie.

[3] Gmina Zambrów.

[4] Gmina Zambrów.

[5] Gmina Wysokie Mazowieckie.

[6] Pisz.

[7] Giżycko.

[8] Kętrzyn.

[9] Korsze.

[10] Czerniachowsk – obwód kaliningradzki.

[11] Ejtkuny – miasto na granicy rosyjsko-litewskiej.

sobota, 2 lipca 2022

Dziennik wojenny 31. Aleksiejewskiego Pułku Piechoty

 

Dziennik wojenny 31. Aleksiejewskiego Pułku Piechoty

5 marca - 9 kwietnia 1915 r. [18 marca - 22 kwietnia 1915 r.]

Opracowanie tekstu: Przemek Wojtasiak

Opracowanie i tłumaczenie: Jacek Czaplicki

 

 

Pierwsze eszelony z oddziałami 31. Aleksiejewskiego Pułku Piechoty dotarły na dworzec kolejowy w Ostrołęce w dniu 1 marca 1915 r. Oddziały skierowano do wsi Nowa Wieś (na północ od Ostrołęki). W dniu 3 marca przez Budne-Sowięta przemaszerowały do Baranowa.

 

5 marca (18 marca) 1915 r.

O godzinie 10:00 dowódca 8. Dywizji Piechoty wezwał dowódcę i adiutanta pułku do sztabu dywizji w celu wyjaśnienia sytuacji na froncie i opracowania planu ataku na wioskę Majk. Atak miały przeprowadzić trzy bataliony, z których dwa miały atakować od frontu, a jeden z lewej flanki, od strony wsi Ziomek. Atak zaplanowano na noc 6 marca. Został on jednak odwołany, aby zwiad pułku rozpoznał pozycje wroga, a oddziały zapoznały się z terenem.

Zgodnie z planem, wyznaczony do ataku 1. Batalion, po zapadnięciu zmroku przeniósł się na noc do wsi Orzołek. 3. Batalion opuścił o godzinie 20:00 Baranowo i przeszedł na pozycje w pobliżu wsi Rycica, gdzie obsadził okopy na wzgórzu znajdującym się 1000 kroków na południe od wsi Majk, luzując tam 24. Pułk.

 

6 marca (19 marca) 1915 r.

Nocą oddziały nieprzyjaciela czuwały. Przez całą noc teren był oświetlony reflektorami i flarami, więc nie można było zbliżyć się do pozycji nieprzyjaciela. Mimo to rozpoznano, że okopy wroga rozciągają się wzdłuż południowych i wschodnich obrzeży wsi Majk, a przed nimi znajduje kilka (7-9) rzędów zasieków z drutu kolczastego. Na wyniesieniu znajdującym się na północ od wsi Majk rozstawiony był reflektor, a w zagajniku na północ od tej wsi - wyrzutnie flar. Okopy w wielu miejscach zostały wzmocnione wnękami z karabinami maszynowymi. Zebrawszy wszystkie te meldunki, dowódca pułku wysłał do dowódcy dywizji następujący meldunek:

Przesyłam wyniki nocnego zwiadu. Zwiad trwa nadal, jednak rozpoznano pozycje wroga. Kontakt z wrogiem wykazał, że wróg jest zbyt czujny. Utrzymuje patrole, ukryte czujki, wysunięte stanowiska polowe, reflektory, flary. My nie rozpalamy ognisk, a oni mają ogniska przed pozycjami.

Nie ma możliwości by zaatakować nieprzyjaciela, który posiada wiele karabinów maszynowych i artylerii. Dlatego zarówno moim osobistym zdaniem, jak i zdaniem dowódców batalionów - konieczne jest przygotowanie artyleryjskie. Dzięki przygotowaniu artyleryjskiemu będzie mniej strat i większa szansa na sukces ataku.

Ja, generał Gruzincew[1] oraz dowódca 24. Pułku Piechoty[2], dotarliśmy aż do wysuniętych okopów 21. Pułku. Nie strzelano do nas, co oznacza, że Niemcy w dzień śpią, a w nocy czuwają.

Nie otrzymano odpowiedzi na ten raport.

Około godziny 14:00 dowództwo dywizji telefonicznie powiadomiło praporszczyka Kołogriwowa, że dowódca pułku ma się stawić w dowództwie 6. Dywizji Piechoty, aby zapoznać się z planem ataku na wioskę Majk. Poinformowano również, że dowódcy dywizji nie będzie, ale w imieniu dywizji rozkazy wyda oficer ze Sztabu Generalnego.

Punktualnie o godzinie 15:00 dowódca pułku oraz praporszczyk Kołogriwow przybyli do sztabu 6. Dywizji Piechoty we wsi Baranowo, gdzie generał major Bajow[3], długo odmawiający przyjęcia planu ataku opracowanego w sztabie naszej dywizji, w końcu zgodził się, oświadczając jednak, że pułk będzie działał pod jego dowództwem - generała Bajowa oraz pod dowództwem generała Gruzincewa.

Atak zaplanowano na godzinę 5:00 rano. Na prośbę dowódcy pułku o przygotowanie artyleryjskie, odpowiedział, że poprosi dowódcę korpusu o pozwolenie. Ale na tę prośbę nie otrzymał odpowiedzi.

Po pewnym czasie dotarł rozkaz, w którym napisano, że atak ma być przeprowadzony bez oddania strzału.

Zgodnie z tym samym rozkazem, atak miał nastąpić o godzinie 4:30. Po przeczytaniu tego rozkazu dowódca pułku wezwał dowódców 2. i 3. Batalionu, przy czym 2. Batalion w tym czasie przemieszczał się ze wsi Czerwińskie do wsi Rycica, wyjaśnił im sytuację i polecił, by oddziały opuściły okopy, tak by o godzinie 4:12 znalazły się przy zasiekach z drutu kolczastego nieprzyjaciela.

W tym samym czasie 2. Batalion miał wyjść na tyły 3. Batalionu i w razie potrzeby udzielić mu wsparcia.

Wszystkie te rozkazy przekazano dowódcy 1. Batalionu telefonicznie, miał on zaatakować nieprzyjaciela i umocnić się na północno-zachodnim skraju wsi Majk. Do zniszczenia zasieków wysłano wcześniej saperów, do których przydzielono drużyny niższych rangą żołnierzy z kompanii, wyposażonych w nożyce. Zespoły te nie wykonały jednak swojego zadania i wróciły tracąc wielu ludzi, zabitych lub rannych, ponieważ nieprzyjaciel był bardzo czujny i używając reflektorów oraz rac nie pozwalał zbliżyć się do zasieków. W pierwszych minutach godziny 4:00, 3. Batalion pod dowództwem podpułkownika Bunina rozstawił się do nocnego ataku. W pierwszej linii znajdowały się trzy kompanie (10., 11. i 12.) i 9. Kompania w drugiej linii.

Kompanie połączone w szeregi były pilnowane przez patrole. Pluton karabinów maszynowych dowodzony przez porucznika Tołstochnowa, otrzymał rozkaz przemieszczenia się w szeregach 9. Kompanii.

Za 3. Batalionem poszły trzy kompanie (6., 7. i 8.) 2. Batalionu, 5. Kompania pozostała w okopach. Gdy tylko 2. i 3. Batalion przegrupowały się, a 3. Batalion zbliżył się na odległość 500-600 kroków do okopów nieprzyjaciela, nasze oddziały zostały wykryte przez reflektory i race. Kompanie w jednej chwili znalazły się pod morderczym ogniem piechoty i karabinów maszynowych, a niedługo później spadł na nie ogień artyleryjski. Mimo ogromnych strat kompanie szły naprzód. Zbliżając się do zasieków, kompanie zaczęły kierować się w prawo, szukając przejścia, gdyż takiego z braku wystarczającej liczby nożyc nie mogli oni samodzielnie wykonać, zwłaszcza że część ludzi posiadających nożyce zginęła przy wcześniejszej akcji wykonywanej razem z saperami.

10. Kompanii udało się przedostać przez zasieki, a pozostałe kompanie uderzyły na pozycje nie otoczone zasiekami, wyparły Niemców z okopów, wdarły się do wsi, wybiły nieprzyjaciół broniących się chatach i doszły do przeciwległego skraju wsi, gdzie znów natrafiły na zasieki, o których nikt nie wiedział. Jednak gdy kompanie zatrzymały się na chwilę, by znaleźć przejście - zostały prawie wszystkie zdziesiątkowane ogniem z kilkunastu karabinów maszynowych.

Porucznik Lemiszewski[4], ciężko ranny, nie mogąc iść dalej, wstał jednak i zachęcał swoich ludzi, mówiąc: "Naprzód chłopaki, nie zatrzymywać się", ale nic to nie dało, bo grupa ludzi, która zebrała się wokół niego i zamierzała znów ruszyć naprzód, została skoszona przez karabin maszynowy.

Dowódca batalionu, podpułkownik Bunin, który został nieco z tyłu, zebrał ocalałych, uporządkował ich i ruszył z nimi z powrotem do wsi, na prawo od 2. Batalionu, który już szedł na pomoc.

Gdy kompanie 2. Batalionu wyszły na otwarty teren również znalazły się pod silnym ostrzałem z przodu oraz lewej flanki, gdyż 24. Symbirski Pułk Piechoty, który miał atakować w tym samym czasie po lewej stronie naszych oddziałów, nie zaatakował. Ogień zmiótł z powierzchni ziemi większość żołnierzy z nacierających kompanii oraz ocalałych z 3. Batalionu dowodzonych przez podpułkownika Bunina.

Podpułkownik Bunin i niedobitki jego batalionu w liczbie 8 ludzi, wycofały się przez spaloną część wsi Majk do okopów 29. Czernichowskiego Pułku Piechoty, podczas gdy niedobitki 2. Batalionu wycofały się na swoje pozycje wyjściowe.

W tym samym czasie 1. Batalion, który miał zaatakować wieś Majk od wschodu, opuścił wieś Orzołek o godzinie 1:15 i o godzinie 3:00 dotarł na wschodni skraj wsi Ziomek.

Batalion musiał stać w lesie na wschodnim skraju wsi Ziomek przez około godzinę, gdyż reflektor przez cały czas oświetlał las który Niemcom wydawał się podejrzany, co uniemożliwiało batalionowi wejście do wsi.

Gdy tylko reflektor zatrzymał się na chwilę na jednym punkcie, batalion szybko wyszedł z lasu i wkroczył do wioski, gdzie dowódca batalionu kpt. Kasperowicz, biorąc pod uwagę dane wywiadu i informacje otrzymane od Pułku Czernichowskiego, podjął następującą decyzję: dwie kompanie ustawił w pierwszej linii, a resztę w drugiej. Kompanie drugiej linii miały przejść za prawą flankę. Cały batalion powinien ruszyć na prawo od drogi Ziomek – Majk, bezpośrednio w kierunku na zachód, na wzgórza znajdujące się przed nimi. Po zajęciu okopów na wzgórzach, kompanie musiały skierować się frontem na południe i ruszyć w kierunku wsi Majk. Po zajęciu wzgórz na północny wschód od wioski miała na nich pozostać 4. Kompania z zadaniem osłony nacierających ze strony wzgórza 54.7.

Niemcy zostali wyparci z okopów na wzgórzach i z okopów w zagajniku, a batalion ruszył dalej, pozostawiając 4. Kompanię w zdobytych okopach na wzgórzach.

Kiedy kompanie zbliżyły się na odległość 400 kroków od wsi Majk, Niemcy otworzyli do nich silny ogień piechoty i karabinów maszynowych. Kompanie zaczęły ponosić duże straty, dlatego konieczne było przerwanie natarcia i odpowiedzenie ogniem. Oddziały nie miały możliwości okopania się, ponieważ znajdowały się na zamarzniętym bagnie. Żołnierze skokami zaczęli zbliżać się do wioski, ale wtedy wróg zaczął wychodzić na ich flankę.

3. Kompania, która była w rezerwie, również poniosła ciężkie straty. 4. Kompania mocno oberwała od ostrzału prowadzonego ze wzgórza 54.7. Dowódca batalionu rozkazał więc pozostałym żołnierzom wycofać się na pozycje Pułku Czernihowskiego, gdzie dotarło jedynie trzech oficerów i około 200 żołnierzy.

Straty:
- ranny: praporszczyk Makarow

- nie wrócili z akcji:

porucznik Lemiszewski, podporucznik Nadieżdin, praporszczycy Michajłow, Iwanow, Godlewski, Żelezow, Żeliepukin[5], Orłow, Berngardt[6], Kuczerenko[7] oraz 1795 żołnierzy.

 

7 marca (20 marca) 1915 r.

Z ocalałych żołnierzy 6., 7. i 8. Kompanii oraz 3. Batalionu sformowano jedną kompanię, która wraz 5. Kompanią pozostała na pozycji.

W godzinach 13:00 - 17:00 Niemcy ostrzeliwali pozycje pułku.

 

8 marca (21 marca) 1915 r.

Resztki 1. Batalionu wycofano do wsi Czerwińskie, do znajdującego się tam 4. Batalionu. Niemcy przez cały dzień ostrzeliwali okopy pułku i wieś Rycica. Do sztabu dywizji dotarł telefonogram nr 242, zgodnie z którym żołnierzy 2. i 3. Batalionu podporządkowano dowódcy 6. Dywizji Piechoty.

 

Cmentarz wojenny Majk/Ramiona. Jedna z płyt nagrobnych.

9 marca (22 marca) 1915 r.

Oddziały 24. Symbirskiego Pułku Piechoty wycofano z okopów znajdujących się na lewo od pozycji pułku. Z tego powodu 31. Pułk otrzymał rozkaz zajęcia wszystkich okopów i dalszego umacniania pozycji.

Dowódca pułku poprosił o zluzowanie jednostek pułku, na co otrzymał odpowiedź z dowództwa 6. Dywizji, że pułk zostanie prawdopodobnie zastąpiony przez inny pułk. O godzinie 16:00 otrzymano telefonogram ze Sztabu Dywizji, w którym poinformowano, że armia rosyjska zdobyła Przemyśl i wydano rozkaz, aby punktualnie o godzinie 17:00 oddziały na całym froncie zaczęły krzyczeć „Ura” i oddały salwę w kierunku okopów nieprzyjaciela. Po okrzyku "Ura" Niemcy przez całą godzinę ostrzeliwali rosyjskie okopy za pomocą ciężkiej artylerii.

 

10 marca (23 marca) 1915 r.

Oddziały 2. i 3. Batalionu zostały zluzowane na pozycjach znajdujących się w okolicach wsi Rycica i około północy dotarły do wsi Czerwińskie.

 

11 marca (24 marca) 1915 r.

Do Sztabu Korpusu dotarł rozkaz nr 88, w którym nakazano pozbawić podpułkownika Suchaczewskiego dowództwa nad pułkiem a podpułkownika Bunina dowództwa nad batalionem oraz odesłać ich obu do rezerwy okręgu wojskowego w Wilnie. Tymczasowym dowódcą pułku został mianowany pułkownik Poliakow[8], który przejął pułk o godzinie 15:00.

Przybyła jedna kompania marszowa, która zasiliła szeregi pułku.

 

12 marca (25 marca) 1915 r.

Podpułkownicy Suchaczewski i Bunin pojechali do Wilna.

Uporządkowano kompanie, w ten sposób, że w każdej kompanii było tyle samo weteranów jak i nowych z uzupełnień. Każda kompania miała teraz po około 120 ludzi.

 

13 marca (26 marca) 1915 r.

W oddziałach odbywały się ćwiczenia. O godzinie 18:30 przyszedł rozkaz z dowództwa dywizji nr 401, nakazujący pułkowi, by opuścił wieś Czerwińskie i udał się do wsi Czarnotrzew, gdzie żołnierze mieli rozlokować się w namiotach. Do Czarnotrzewa oddziały dotarły o godzinie 20:30. Na miejscu pułk został podporządkowany dowódcy 32. Kremenczuckiego Pułku Piechoty, którym był pułkownik Zundbład[9], mianowany dowódcą rezerwy korpusu.

 

14 marca (27 marca) 1915 r.

Przybyła jedna kompania uzupełnień. O godzinie 15:00 dotarł rozkaz, mówiący że rezerwa korpusu ma udać się do wsi Piasecznia. 31. Pułk wraz z Kremenczuckim Pułkiem dotarł do wsi Piasecznia o godzinie 22:00 i rozbił się obozem w lesie.

 

15 marca (28 marca) 1915 r.

Bez zmian.

 

16 marca (29 marca) 1915 r.

O godzinie 9.00 pułk otrzymał rozkaz wymarszu na wzgórze 96.2, które znajdowało się w lesie na wschód od wsi Krobia, gdzie miał się podporządkować rozkazom generała Sawwicza[10]. O godzinie 10:00 pułk wyruszył w drogę. Gdy tylko oddziały oddaliły się na 3 wiorsty od wsi Piasecznia, trzy niemieckie samoloty zaczęły zrzucać na nie bomby. Żołnierze pobiegli skryć się w lesie, skąd zaczęli ostrzeliwać samoloty, niestety niecelnie. Jedna z bomb zraniła konia zaprzęgniętego do sanitarki. Wkrótce potem samoloty odleciały.

Marsz oddziałów wznowiono. Gdy pułk zbliżał się już do lasu na wschód od wsi Krobia, znów pojawił się niemiecki samolot z obserwatorem artyleryjskim. Niemcy natychmiast otworzyli ogień artyleryjski na maszerującą kolumnę, ale w tym czasie prawie cała kolumna zdążyła wejść do lasu. Wszystkie pociski, które padały raz z lewej, raz z prawej strony drogi nie wyrządziły żadnych szkód, dopiero ostatni, szósty pocisk trafił w kolumnę i wybuchł w szeregach 14. Kompanii zabijając 4 i raniąc 15 żołnierzy.

Ponadto odłamek tego samego pocisku roztrzaskał nogę konia dosiadanego przez sanitariusza. Po dotarciu na miejsce, tymczasowy dowódca pułku udał się do dowódcy 5. Brygady Strzelców generała Schreidera[11], który nakazał dwóm batalionom (3. i 4.) ruszyć w kierunku linii frontu, aby osłaniać odwrót oddziałów 5. Brygady Strzelców i 35. Pułku Strzelców Syberyjskich na umocnione wzgórze 53,7 koło Jazgarki, co też bataliony te uczyniły. Oddziały 1. i 2. Batalion pozostały w okopach w lesie w pobliżu wzgórza 96,2.

 

17 marca (30 marca) 1915 r.

Bataliony pozostały na pozycjach z poprzedniego dnia.

 

18 marca (31 marca) 1915 r.

O godzinie 6:00 pułk otrzymał rozkaz powrotu do wsi Piasecznia. Oddziały wyruszyły z lasu o godzinie 9:00 i o godzinie 13:00 dotarły do wsi Piasecznia. O godzinie 19:00, dowódca rezerwy korpusu oznajmił, że zgodnie z otrzymanymi rozkazami pułk powinien opuścić Piasecznię i przenieść się na dotychczasowe pozycje we wsi Czarnotrzew. Pułk dotarł do wsi Czarnotrzew około godziny 1:00 w nocy.

 

19 marca (1 kwietnia) 1915 r.

Bez zmian.

 

20 marca (2 kwietnia) 1915 r.

Zgodnie z rozkazem, Kremenczucki Pułk oddelegował podpułkownika Rodina[12], który objął tymczasowe dowództwo nad Aleksiejewskim Pułkiem.

 

21 marca (3 kwietnia) 1915 r.
Wielka sobota

Bez zmian. Po porannej liturgii, która odbyła się w cerkwi zaaranżowanej w jednej w chat, oficerowie spotkali się przy wspólnym stole i spożywali święcone pokarmy.

 

22 marca (4 kwietnia) 1915 r.
Wielkanoc

Bez zmian. Oddziały pułku odwiedził generał Kolankowski[13], tymczasowo pełniący obowiązki dowódcy 15. Korpusu Armijnego.

 

23 marca (5 kwietnia) 1915 r.

Bez zmian.

 

24 marca (6 kwietnia) 1915 r.

Bez zmian. Odbywały się ćwiczenia.

 

25 marca (7 kwietnia) 1915 r.

Bez zmian.

 

26 marca (8 kwietnia) 1915 r.

Bez zmian. Odbywały się ćwiczenia w formacji i strzeleckie.

 

27-28 marca (9-10 kwietnia) 1915 r.

Jak w poprzednich dniach.

 

29 marca (11 kwietnia) 1915 r.

Jak w poprzednich dniach. Dwie kompanie zostały przydzielone kapitanowi z 15. Batalionu Saperów do prac przy naprawie drogi Czerwińskie – Baranowo.

 

30 marca (12 kwietnia) 1915 r.

Jak w poprzednich dniach.

 

31 marca (13 kwietnia) 1915 r.

Jak w poprzednich dniach. Do robót związanych z naprawą dróg skierowano cztery kompanie.

 

1 kwietnia (14 kwietnia) 1915 r.

Jak w poprzednich dniach. Na roboty zadysponowano dwie kompanie.

 

2 - 6 kwietnia (15 - 19 kwietnia) 1915 r.

Jak w poprzednich dniach.

 

7 kwietnia (20 kwietnia) 1915 r.

Pułk otrzymał rozkaz, by przed północą opuścić wieś Czarnotrzew i przemaszerować do wsi Działyń, gdzie miał stanąć obozem. Pułk wyruszył o godzinie 19:00, a do wsi Działyń dotarł o godzinie 15:00.

 

8 kwietnia (21 kwietnia) 1915 r.

O godzinie 18:00 pułk opuścił obóz koło wsi Działyń i o godzinie 2:00 dotarł do wsi Czerwin, gdzie rozłożył się obozem w lesie.

 

9 kwietnia (22 kwietnia) 1915 r.

O godzinie 18:00 pułk wyruszył z obozu koło Czerwina i około północy dotarł do wsi Lubiejewo pod Ostrowią, gdzie rozlokował się na kwaterach.

 

_______________________________________________________________

 

 

Znalezione dane na temat zdjętych z dowodzenia podpułkowników pułku.

 

Georgij Suchaczewski Iwanowicz  (ur. 24.11.1858 r.)

Prawosławny z guberni witebskiej. W wojsku od 13 marca 1879 r. Absolwent warszawskiej Szkoły Podchorążych. 16 maja 1882 r. trafił do 30. Połtawskiego Pułku Piechoty (8. Dywizja Piechoty) w randze podpraporszczyka. W 1905 r. po szkoleniu oficerów z obsługi karabinów maszynowych został dowódcą dywizyjnej kompanii karabinów maszynowych. W dniu 13 lutego 1907 r. w randze kapitana trafił do 31. Aleksopolskiego Pułku Piechoty (od 23.02.1913 r. zmiana nazwy jednostki na 31. Aleksiejewski Pułk Piechoty).

W trakcie walk w Prusach Wschodnich, podczas odwrotu, gdy jego pułk i 15. Korpus Armijny znalazł się w okrążeniu, zdołał zgromadzić przy sobie około 1250 żołnierzy różnych jednostek i 14 karabinów maszynowych, z którymi wyrwał się z okrążenia, za co otrzymał Order Świętego Jerzego IV klasy.

W dniu 22 września 1914 r. został dowódcą pułku[14].

Wyróżnił się w walkach pod Grodnem w dniach 17-21 lutego 1915 roku, a później w walkach pod Suwałkami.

Po walkach pod wsią Majk, generał-lejtnant Kolankowski, tymczasowy dowódca 15. Korpusu Armijnego zdjął go ze stanowiska dowódcy 31. Aleksiejewskiego Pułku Piechoty, cofnął wyróżnienia za walki pod Grodnem i postawił przed sądem wojennym. Zarzucono mu zwlekanie z wykonaniem rozkazu dowódcy dywizji, który nakazywał mu objęcie bezpośredniego dowództwa nad walczącymi oddziałami.

10 maja 1915 r. sąd wojskowy 2. Armii umorzył sprawę z powodu braku dowodów.

 

Konstantin Bunin Aleksiejewicz (ur. 27.07.1863 r.)

Prawosławny z guberni woroneskiej. Absolwent Michajłowsko-Woroneskiej Szkoły Kadetów (1882 r.), skąd trafił do 107. Troickiego Pułku Piechoty.

W szeregach 31. Aleksiejewskiego Pułku Piechoty od 31 lipca 1893 r.

10 grudnia 1914 r. został dowódcą 3. Batalionu tegoż pułku.

Po walkach pod wsią Majk, generał-lejtnant Kolankowski, tymczasowy dowódca 15. Korpusu Armijnego zdjął go ze stanowiska dowódcy 3. Batalionu i postawił przed sądem wojennym.

W późniejszym okresie Bunin był dowódcą 436. Nowoładoskiego Pułku Piechoty.


 

 

Historia 31. Aleksiejewskiego Pułku Piechoty

Historia pułku sięga 1731 r., kiedy to został powołany do obrony wschodnich regionów imperium. W XIX w. wyróżnił się w walkach z wojskami napoleońskimi, przy zdobyciu Warszawy, w kampanii węgierskiej (1848-49), w walkach pod Sewastopolem. Od 25 marca 1864 r. do 23 lutego 1913 r. nosił nazwę 31. Aleksopolskiego Pułku Piechoty.

W okresie od 1 lipca 1903 r. do 1910 r. miejscem stacjonowania pułku był Pułtusk. Od 1910 r. stacjonował w Skierniewicach. Był częścią 15. Korpusu Armijnego.

 

15. Korpusu Armijnego – struktura:
(stan sprzed wojny)

 

6. Dywizja Piechoty

1. Brygada Piechoty (Ostrołęka, „Niżegorodzki sztab” - Wojciechowice)

21. Muromski Pułk Piechoty (do 1910 r. Ostrołęka, później Różan)

22. Niżegorodzki Pułk Piechoty (Ostrołęka)

2. Brygada Piechoty (Ostrów Mazowiecka, „Sałtykowski sztab” - Komorowo),

23. Niżowski Pułk Piechoty (Ostrów Mazowiecka)

24. Symbirski Pułk Piechoty (Ostrów Mazowiecka)

6. Brygada Artylerii (Ostrów Mazowiecka)

 

8. Dywizja Piechoty

1. Brygada Piechoty (Warszawa)

29. Czernichowski Pułk Piechoty (Warszawa)

30. Połtawski Pułk Piechoty (do 1910 r. Przasnysz, później Warszawa)

2. Brygada Piechoty (Warszawa)

31. Aleksiejewski Pułk Piechoty (do 1910 r. Pułtusk, później Skierniewice)

32. Kremenczucki Pułk Piechoty (do 1913 r. Ciechanów, później Warszawa)

8. Brygada Artylerii (do 1913 r. Pułtusk, później Warszawa)

 

6. Dywizja Kawalerii (Warszawa)

1. Brygada Kawalerii

6. Głuchowski Pułk Dragonów (Ostrołęka, „Niżegorodzki sztab” - Wojciechowice)

6. Wołyński Pułk Ułanów (do 1913 r. Łomża, później Ciechanów)

2. Brygada Kawalerii

6. Kljastycki Pułk Huzarów (Przasnysz -Mława)

6. Pułk Kozaków Dońskich (Przasnysz)

6. Dywizjon Artylerii Konnej (Ciechanów)

 

15. Dywizja Kawalerii – Płock

1. Brygada Kawalerii (Płock)

15. Perejasławski Pułk Dragonów (Płock)

15. Tatarski Pułk Ułanów (Rypin)

2. Brygada Kawalerii (Płock)

15. Ukraiński Pułk Huzarów (Włocławek)

3. Pułk Kozaków Uralskich (Włocławek)

10. Dywizjon Artylerii Konnej (do 1913 r. Włocławek, później Płock)

 

15. Dywizjon Haubic (Warszawa)

15. Batalion Saperów (Warszawa)

3. Kompania Łączności (Warszawa – Powązki)



[1] Prawdopodobnie chodzi o Illariona Gruzincewa Iwanowicza, dowódcę 1. Brygady 8. Dywizji Piechoty.

[2] Pułkownik Konstantyn Uszakow Michajłowicz, 24. Symbirski Pułk Piechoty.

[3] Konstantin Bajow Konstantynowicz – dowódca 6. Dywizji Piechoty.

[4] Nikołaj Lemiszewski Wiktorowicz.


 

[5] Wasilij Żeliepukin Daniłowicz.

[6] Siergiej Berngardt Aleksandrowicz.

[7] Nikołaj Kuczerenko Władymirowicz.

[8] Nikołaj Poliakow Siemienowicz.

[9] Aleksander Zunbład syn Oskara (ur. 11.10.1872 – zm. 11.12.1937) – urodzony w Łowiczu gubernia warszawska. W wojsku od 1 września 1890 r. W wojnie rosyjsko-japońskiej w latach 1904-05 uczestniczył jako podpułkownik. Od 22 października 1915 r. miał stopień generała-majora. Dobrowolnie wstąpił do Armii Czerwonej w 1918 r. Aresztowany 29 listopada 1937 r i rozstrzelany kilka dni później na poligonie NKWD w Butowie pod Moskwą.

Aleksander Zunbład

 

[10] Siergiej Sawwicz Siergiejewicz (ur. 01.04.1863 - zm. 05.08.1939) – pochodził z guberni charkowskiej. Od 7 sierpnia 1913 r. do 8 maja 1915 r. był dowódcą 4. Syberyjskiego Korpusu Armijnego, a później został Szefem Sztabu Frontu Południowo-Zachodniego.

[11] Generał-major Piotr Schreider Dmitriewicz – w 1917 r. zmienił nazwisko na Teleżnikow. Dowódca 5. Brygady Strzelców do 15 listopada 1913 do 21 marca 1915 r.

[12] Paweł Rodin Fiedotowicz (ur. 14.02.1867 – zm. 23.03.1935).

[13] Edward Kolankowski Arkadiewicz (ur. 13.10.1857 r.) – katolik, w wojsku od 3 marca 1874 r. Absolwent wojskowych szkół inżynieryjnych - Aleksandrowskiej i Nikołajewskiej. Uczestnik wojny rosyjsko-tureckiej 1877-78 r. Uczestnik wojny rosyjsko-japońskiej w latach 1904-05. Awans na stopień generała-majora 3 lutego 1905 r. Generał-lejtnant od 6 lutego 1914 r. Jako dowódca 30. Dywizji Piechoty brał udział w ataku na Prusy Wschodnie. Zdymisjonowany przez dowódcę 1. Armii generała Rennenkampfa po tym jak 119. Kołomieński Pułk Piechoty poniósł duże straty oraz stracił sztandar. W okresie od 21 grudnia 1914 r. do 5 lipca 1915 r. był dowódcą 8. Dywizji Piechoty.

Edward Kolankowski


[14] Poprzednim dowódcą pułku był pułkownik Aleksander Lebiediew Iwanowicz, który zaginał podczas walk toczonych w dniach 10-17 sierpnia 1914 r.

 

Źródło dziennika, informacji i zdjęć:

gwar.mil.ru

ria1914.info