wtorek, 23 lutego 2021

Lewa flanka, część 9: Nad Omulwią i Orzycem

 45. Regiment Piechoty (8. Wschodniopruski)

8. Ostpreußisches Infanterie-Regiment Nr. 45

 

W dniu 14 marca 1915 r., 2. Dywizja Piechoty wymaszerowała z miejscowości Bargłów, a 45. Regiment Piechoty podążał na jej tyłach. Trasa wiodła przez Borzymmen [Borzymy], Pissanitzen [Pisanica] i Sentken [Sędki] do Lyck [Ełk]. Był to zimowy, ale słoneczny dzień. Następnego dnia oddziały załadowano do pociągu, który przetransportował je przez Ortelsburg [Szczytno] do Willenberg  [Wielbark] na front Grupy Armii Gallwitz. W dniach 15 i 16 marca Regiment maszerował przez Montwitz [Mącice] i Łaz do wsi Rachujka [Raszujka] i Budki nad Orzycem. Jednak w pierwszych dniach Regiment skierowano na front przy rzece Omulew. Pod wsią Żelazna leżącą przy drodze Jednorożec-Myszyniec Regiment został podporządkowany dowódcy 37. Dywizji Piechoty.

17 marca oddziały Regimentu przejęły pozycje pod wsią Wola Błędowska od 147. i 151. Regimentu Piechoty. Obawiano się wtedy, że wróg przełamie front pod wsią Żelazna.

20 marca nieprzyjaciel zaatakował 3. Brygadę Piechoty na linii Kucieje - Ziomek. Broniący się tam 44. Regiment Piechoty przez pewien czas znajdował się w trudnym położeniu, dlatego też II. Batalion/45 pospiesznie przerzucono z Woli Błędowskiej na Błota Gutocha, ale nie on został użyty w walkach. Tymczasem I. Batalion/45 trzymał pozycje na południowy wschód od Woli Błędowskiej, a III. Batalion/45 po obu stronach wsi Błędowo. Mimo, że wróg napierał mocno, to jednak nic nie osiągnął. O świcie następnego dnia Regiment został zluzowany przez oddziały 259. Rezerwowego Regimentu Piechoty.

45. Regiment Piechoty podporządkowano 70. Rezerwowej Brygadzie Piechoty (Generalmajor Vett). I. Batalion/45 udał do Olszewki, III. Batalion/45 do wsi Parciaki, II. Batalion/45 pozostał na razie we wsi Żelazna. Sytuacja w sektorze tej brygady była niekorzystna, ponieważ rosyjscy gwardziści odbili w nocy z rąk oddziałów 54. Regimentu Piechoty wzgórze 116 koło wsi Budy Przysieki. Lewe skrzydło I. Rezerwowego Korpusu Armii toczyło w tym czasie ciężkie walki na północ od Jednorożca. AOK von Gallwitz wydało rozkaz odbicia wzgórza 116, umocnienia tej pozycji i utrzymania za wszelką cenę. Generalmajor Vett powierzył to zadanie 45. Regimentowi Piechoty.

Panowała odwilż, kiedy oddziały Regimentu o godzinie 6:00 rano 22 marca 1915r., po opuszczeniu kwater zgromadziły się pod Parciakami. O godz. 9:00 Major Walther z 54. Regimentu Piechoty pchnął do ataku III. Batalion/45. Z północnego zachodu wzgórze 116, bez przygotowania artyleryjskiego atakowały jedna po drugiej 10., 11. i 12. Kompania/45 i wkrótce dostały się pod silny ogień z flanki zza rzeki Orzyc. Straty rosły i atak załamał się, a kompanie musiały się okopać. W świetle dnia nie miały możliwości, by atakować dalej. O godzinie 11:00 do ataku ruszyły oddziały II. Batalionu/45 i ten atak również się załamał. Nie powiodła się również próba przebicia się 7. i 8. Kompanii z lasu przez wieś Budy Przysieki. Oberstleutnant Gerstenberg przejął dowodzenie nad atakiem o 17:30. O godzinie 18:00 rozstawił II. Batalion/45 na lewej flance natarcia, III. Batalion/45 w środku a I. Batalion/45 po prawej. Artyleria rozpoczęła celny ostrzał artyleryjski pod osłoną którego kompanie ruszyły naprzód. I. Batalion/45 dowodzony przez Majora Schwabe posuwał się najszybciej. Z pozycji pod Budziskami kompanie poruszając się po obu stronach drogi do Jednorożca posuwały się na południowy wschód przez bagnisty teren niziny Orzyca. Pułk rosyjski kontratakujący z Jednorożca w kierunku rzeki Orzyc został skutecznie zatrzymany przez ostrzał niemieckiej artylerii. Ostrzał artylerii nieprzyjaciela był bezskuteczny w bagnistej dolinie rzeki. Przebijając się przez zasieki z drutu i zapory z kozłów, oddziały z 1. (Hauptmann rezerwy Pohlke), 3. (Hauptmann Schmidt) i 4. Kompanii (Hauptmann Migge) o godzinie 19.45 dotarły na tyły wzgórza 116. Leutnant rezerwy Reiner ze swoim plutonem z 4. Kompanii/45 wdarł się do okopu wroga. Atakując wzdłuż niego wziął do niewoli rosyjskiego podoficera i 27 żołnierzy. Oddział Vizefeldwebla rezerwy Blafferta (1. Kompania) dokończył czyszczenie okopu. Duży odział Rosjan uciekł przed plutonem Leutnanta rezerwy Wagnera (3. Kompania) i skrył się w ciemnościach udając się na południe w kierunku pozycji pod wsią Nakieł.

W międzyczasie II. Batalion/45 (Hauptmann rezerwy Hermenau) atakujący ze skraju lasu pod wsią Budy Przysieki ponosi ciężkie straty. Zginął dowódca 7. Kompanii/45 Leutnant rezerwy Jacoby. Kompania Leutnanta Walthera jako pierwsza dopada do pozycji Rosjan. Na zdobytym wzgórzu naliczono ponad 200 poległych Rosjan i żołnierzy 54. Regimentu Piechoty. Wzgórze odebrano Rosjanom, tak jak ci odebrali tym z 54-tej. Zdobyto dużo łupów w postaci karabinów, amunicji i wyposażenia. Już w ciemnościach nocy, o godzinie 22:00, ze stratą 15 zabitych i 78 rannych, I. i II. Batalion/45 zakończyły czterogodzinną walkę o pozycje wroga. W leśnych ziemiankach zastano makabryczny widok. Znaleziono w nich zarżniętych żołnierzy z 54. Regimentu Piechoty, zaskoczonych poprzedniej nocy.

Jeszcze tej samej nocy 1. Kompania/45 silnie rozbudowywała umocnienia na wzgórzu, choć pozycja ta znajdował się na linii frontu i była dobrym celem dla Rosjan od czoła oraz z flanki. III. Batalion/45 po ataku wrócił na pozycję wyjściową.

Następnego dnia dla Regimentu rozpoczął się okres walk pozycyjnych. Przez siedem tygodni oddziały Regimentu utrzymywały pozycje, a wróg nie był skory do ataków. Na terenach zalewowych, po obu stronach grobli z mostami na rzece Orzyc, na południowy zachód od Budzisk, III. Batalion/45 pilnował nieprzyjaciela, który okopał się na wzgórzu 119 (Czerwona Góra) znajdującym się na północny wschód od Jednorożca. I. Batalion/45 miał stanowiska w centrum sektora Regimentu, czyli na piaszczystym wzgórzu 116 oraz na południowym skraju dużego kompleksu leśnego, II. Batalion/45 znajdujący się najdalej na lewo miał stanowiska w niemal sielskim środowisku leśnym koło wsi Budy Przysieki. Nad rzeką toczyły się walki między placówkami, wzgórze 116 od czasu do czasu było ostrzeliwane przez artylerię, a w lasach robiono podjazdy na okopy nieprzyjaciela. W tych tygodniach nie było poważniejszych walk, jeńców brano tylko w mniejszych akcjach, w czym wyróżnili się Offiziersstellvertreter Haupt i Unteroffizier Brülle (9. Kompania) na grobli Orzyca. Tygodnie te były dla Regimentu pierwszą dobrą szkołą walki w okopach, ponieważ podczas walk pozycyjnych pod Giżyckiem oddziały nie miały jeszcze takiego sprzętu i broni, której nowinki wnosiła tocząca się wojna. Przy współpracy z pionierami toczono walki przy pomocy miotaczy min, granatów karabinowych i ręcznych oraz robiono podkopy w celu założenia ładunków wybuchowych. Na małą skalę toczono również walki między i z snajperami. Zainstalowano reflektory oraz prowadzono nasłuchy, czy wróg nie robi podkopu. Straty w ludziach w tym czasie były niewielkie, dzięki czemu można było odbudować bataliony po ciężkich walkach w czasie zimy. Przychodziły uzupełnienia i nowy sprzęt, racje żywnościowe były lepsze, a poczta polowa funkcjonowała prawie jak w domu. Legowiska w lesie były nie tylko dobrze zbudowane i bezpieczne, ale również piękne. Drużyny z nieograniczoną wyobraźnią starały się udekorować ziemianki, domki z bali oraz stanowiska na drugiej linii obrony. Znajdujący się obok cudowny las pod Parciakami dostarczał budulca. Ponadto, ciepła wiosenna pogoda w kwietniu sprzyjała aktywności rekreacyjnej na świeżym powietrzu. Tak więc wojna pozycyjna nad rzeką Orzyc stała się dla Regimentu wspaniałym okresem wypoczynku.

Pomnik Hinderburga w leśnym mieście pod wsią Parciaki

 

9 maja 1915 r., 45. Regiment Piechoty został zluzowany przez oddziały 33. Regimentu Fizylierów.

I. Batalion/45 jako rezerwa 4. Regimentu Grenadierów pomaszerowała przez lasy do wsi Dynak, II. Batalion/45 do leśnego miasta 33. Regimentu Fizylierów, które znajdowało się na południe od wsi Parciaki, III. Batalion/45 jako rezerwa 44. Regimentu Piechoty do wsi Dynak, Ramiona i Żelazna. Naczelne dowództwo zaplanowało utworzenie nowej dywizji, by skierować ją na inny odcinek frontu. Do nowo powstającej dywizji ze swego składu I. Korpus oddał 45. Regiment Piechoty, XVII. Korpus - 59. Regiment Piechoty, a XX. Korpus - 146. Regiment Piechoty. Regiment dumny ze swych wyczynów w Prusach Wschodnich i północnej Polsce, wyruszył podjąć nowe zadania. 10 maja 1915 r. Generał Ekscelencja Kosch rozdał Krzyże Żelazne oficerom i żołnierzom oraz wygłosił przemowę:

"Ku mojemu ubolewaniu Regiment opuszcza szeregi I. Korpusu. Nie mogłem się powstrzymać, by osobiście się z wami nie pożegnać. Wasze czyny były wspaniałe, wasze osiągnięcia doskonałe. Można było na was polegać i jestem pewien, że gdziekolwiek teraz się udacie, dalej będziecie wykonywać swoje obowiązki tak jak do tej pory. Niech szczęście w bitwach dalej wam towarzyszy!"

W trakcie przemarszu z Parciak przez Olszewkę, Łaz, Mącice, dowódca dywizji Ekscelencja von Falk po raz ostatni przemawiał do swoich byłych żołnierzy w Olszewce. Wspominał letnie dni 1914 roku, bitwę pod Tannenbergiem i walki w Nidzicy, odwrót spod Suwałk, ciężkie walki zimowe w tym zwycięską ofensywę zimową na Mazurach i na Grodno, które to czyny "złotymi literami zapisały się w kronikach Regimentu". Dla upamiętnienia poległych bohateró, Generalleutnant von Falk poprosił o trzy głośne „Hurra”.

Od 1 listopada 1914 r. w walkach Regimentu poległo 8 oficerów oraz 356 podoficerów i żołnierzy. Rannych zostało 22 oficerów i 1262 żołnierzy. Łącznie od początku wojny Regiment miał 19 poległych oficerów oraz 707 podoficerów i żołnierzy. 47 rannych oficerów i 2760 żołnierzy. Żołnierzom Regimentu przyznanych zostało 10 Krzyży Żelaznych I. Klasy i 481 Krzyży Żelaznych II. Klasy dla 90 oficerów i 401 żołnierzy.

 


 

 

Polegli żołnierze 45. Regimentu Piechoty w okresie opisanym wyżej:

Leutnant rezerwy Jacoby – 7. Kompania – 22.03.1915 – Budy Przysieki

Offiziersstellvertreter Block – 8. Kompania – 30.03.1915 – Budy Przysieki

Fahnenjunker Lücke – 12. Kompania – 22.03.1915 – Budy Przysieki

Gefreiter Rudolf Seehase  – 1. Kompania – 29.03.1915

Unteroffizier Gustav Lehnard – 3. Kompania – 1.05.1915

Gefreiter Willy Bowatscheck – 3. Kompania – 20.04.1915

Unteroffizier Paul Franke – 5. Kompania – 23.03.1915

Gefreiter Paul Fiedler– 6. Kompania – 18.03.1915

Gefreiter Hermann Karnath– 6. Kompania – 13.04.1915

Unteroffizier Samuel Schelkus – 7. Kompania – 23.03.1915

Unteroffizier Gustav Riemann – 7. Kompania – 31.03.1915

Unteroffizier Otto Gratz – 7. Kompania – 29.04.1915

Gefreiter Ernst Pöschke – 7. Kompania – 23.03.1915

 

Szeregowi

Bernhard Wiesener – Kompania Karabinów Maszynowych – 26.03.1915

Franz Tobies – Kompania Karabinów Maszynowych – 22.04.1915

Heinrich Reitter – 1. Kompania – 31.03.1915

Ludwig Gieger – 1. Kompania – 6.05.1915

Willi Deckert – 2. Kompania – 22.03.1915

Gustav Rudszewski – 2. Kompania – 23.03.1915

Theodor Höffken – 2. Kompania – 2.04.1915

Eduard Kattlum – 3. Kompania – 22.03.1915

Fritz Engelke – 3. Kompania – 8.04.1915

August Dauer – 3. Kompania – 12.04.1915

Hermann Draheim – 4. Kompania – 1.04.1915

Ernst Meierwisch – 5. Kompania – 24.03.1915

Franz Schütz – 5. Kompania – 25.03.1915

Otto Levermann – 5. Kompania – 3.04.1915

Heinrich Seeck – 5. Kompania – 4.04.1915

Otto Dietschmons – 5. Kompania – 21.04.1915

Josef Obergassel – 6. Kompania – 2.04.1915

Willy Sakel – 6. Kompania – 6.05.1915

Gustav Klein – 7. Kompania – 24.03.1915

Bernhard Haffke – 7. Kompania – 28.03.1915

Gustav Wegener – 7. Kompania – 1.04.1915

Fritz Salomon – 7. Kompania – 3.04.1915

Aleksander Pohl – 7. Kompania – 11.04.1915

Eduard Elsner – 7. Kompania – 17.04.1915

Heinrich Brand – 7. Kompania – 28.04.1915

Paul Liedtke – 8. Kompania – 22.03.1915

Otto Rohrmoser – 8. Kompania – 23.03.1915

Hugo Rogal – 8. Kompania – 24.03.1915

Wilhelm Schönknecht – 8. Kompania – 25.03.1915

Karl Hafke – 8. Kompania – 4.04.1915

Gustav Fuchs – 8. Kompania – 29.04.1915

Wilhelm Schönknecht – 8. Kompania – 25.03.1915

Gustav Pauluhn – 10. Kompania – 22.03.1915

Wilhelm Rosigkeit – 10. Kompania – 22.03.1915

Edwald Zaretzki – 10. Kompania – 22.03.1915

Franz Müller – 10. Kompania – 22.03.1915

Albert Kuckla – 10. Kompania – 23.03.1915

Friedrich Müller – 10. Kompania – 23.03.1915

Gegusch – 10. Kompania – 24.03.1915

Paul Zimmer – 10. Kompania – 25.03.1915

Paul Kuchenbecker – 10. Kompania – 8.05.1915

Paul Ramm – 10. Kompania – 8.05.1915

Gustav Herrmann – 11. Kompania – 22.03.1915

Fritz Olewe – 11. Kompania – 22.03.1915

Hermann Baselt – 12. Kompania – 22.03.1915

Max Murrach – 12. Kompania – 22.03.1915

Rudolf Fischer – 12. Kompania – 22.03.1915

Fritz König – 12. Kompania – 22.03.1915

Karl Pantkle – 12. Kompania – 22.03.1915

Josef Tarnogrodzki – 12. Kompania – 22.03.1915

 


 

 

Szlak bojowy 45. Regimentu Piechoty przed wydarzeniami opisanymi powyżej.

17.08.1914 – Walki pod Stallupönen [Stołupiany],

uczestniczyli w walkach o Mehlkehmen, Kisseln, Semmelimmen, Sanseitschen i Dopönen

20.08.1914 – Bitwa pod Gawaiten-Gumbinnem,

uczestniczyli w walkach o Mallwichken, Autballen, Uszballen

26-31.08.1914 – bitwa pod Tannenbergiem,

uczestniczyli w walkach:

26.08 - Gross Koschlau, Grallau,

27.08 - Rottkowitz, Skurpien, Gross Tauersee, Niostoy,

28.08 - Neiderburg, Salusken,

29.08 - Dietrichsdorf, Radomin, Grünfließ, Berghof

30.08 - Gregersdorf, Sagsau, Muschaken

31.08 - Neidenburg

9-14.09.1914 – bitwa nad Jeziorami Mazurskimi (Angerburg-Goldap) [Węgorzewo-Gołdap]

9.09 - Soltmahnen,

10.09 - Freudenthal, Zabinken, Jakunowken, Grodzisko,

11.09 - Plawischker – wzgórze Trakischker

14.09 - Weczlawka, Sardaki,

24-28.09.1914 – Walki nad Niemnem

uczestniczyli w walkach o Długą i Mizery

1-2.10.1914 – bitwa o Suwałki

uczestniczyli w walkach o Pijawne Polskie, Olszanka, Juryzdyka, Gawrych-Ruda, Płociczno

3-23.10.1914 – walki pozycyjne o Bakałarzewo i Filipów

na pozycjach pod: Pawłówka, Morgi, Góra

24-29.10.1914 – bitwa o Bakałarzewo

uczestniczyli w walkach o Zajączkowo, Wólka, Aleksandrowo, Podwysokie, Rabalina

7.11.1914 – bitwa o Göritten [Puszkino]

uczestniczyli w walkach o Kassuben, Wohren

13-15.11.1914 – bitwa na wrzosowisku Rominckim

uczestniczyli w walkach o Pabbeln, Kaszameken, Wannaginnen, Kiauten, Stukaschen

24.11.1914 - 4.02.1915 walki pozycyjne na przedpolu Lötzen – Angerapp [Gizycko]

I. Batalion pod Schimonken (Töpferberg)

II. Batalion pod wzgórzem Paprodtken (Marczinawolla)

III. Batalion pod Klohnen, Königshuld; 25.12.1914 – Gross Wersmeningken, Lasdehnen; 30.12.1914 – Dauden, Grünkrug, Grünwalde; 27.01.1915 – walki o las Schoreller

7-16.02.1915 – zimowa bitwa na Mazurach (bitwa o Ełk)

7 - 10.02 – Karwick, Jeglinnen (I. i II. Batalion)

08.02 – Jonannisburg (III. Batalion)

10-13.02 – Tratzen (III.)

12.02 – Thalussen (I. i II.)

13.02. – Sarken

14.02 – Lyck [Ełk]

16.02 – Zarnowo

21.02-5.03.1915 – walki nad Biebrzą

21.02 – Rakowicze

22-28.02 – Lipszczany, Andzin [Dolinczany]

1-5.03.1915 – Kopczany, Lipsk-Murowany, Siółko

4.03 – Rogożyn

8-12.03.1915 – walki o Bargłów

uczestniczyli w walkach o Wólkę, Orzechówkę i Tayno

niedziela, 21 lutego 2021

Walki mojej kompanii – Kurpie 1915, cz. 20

Wilfried Wroost - 1919
Der Russenkopf: Die Geschichte einer Kompagnie

Rozdział XX

W powietrzu rozlega się szum i świst, a pierwsze niemieckie pociski z głośnym hukiem trafiają w pozycje we wsi Klimki.

Na Russenkopf już pierwsze eksplozje we wsi zostają powitane głośnym okrzykiem, szczególnie, że ostrzał jest bardzo celny. Widać jak kozły hiszpańskie, deski, drzewa i ludzkie ciała wylatują w powietrze. To haubice kaliber piętnaście centymetrów zmiatają wioskę.

W lesie przed wzgórzem 125 również zrobiło się głośno i gwarno. To tak, jakby sześć wysokich sosen z ogołoconymi pniach i sękatymi gałęziach bezgłośnie wołało do czwartej kompanii: Zaczyna się!

Ostrzał trwał przez godzinę. Gdy mgła opadła, Rosjanie, którzy ponownie obsadzili stanowiska po ostrzale na pozycje w Klimkach, w odległości ledwie dwustu metrów dostrzegają nowe okopy. To pozycja przygotowanych do szturmu Niemców. Okopy powstały w ciągu nocy, cicho, jakby wykopane rękami duchów, na niewysokim wale z ziemi biegnącym równolegle do pozycji rosyjskiej.

Rosnący ostrzał z karabinów i zagrożenie walk na bagnety odbierają odwagę Rosjanom. Uciekają i próbują dostać się na drugą linię obrony w lesie. Jednak w czasie ucieczki zostają ostrzelani z flanki. To Russenkopf włączyła się do walki. Jej obrońcy strzelają ze wszystkiego co mają pod ręką, z karabinów rosyjskich i niemieckich, o ile ktoś jeszcze ma do nich naboje. Rosjanie zostają też ostrzelani z pozycji pod Tartakiem. Zatrzymują się na otwartej przestrzeni i ze strachu przed śmiercią nie wiedzą w którym kierunku uciekać. Ich własna artyleria wskazuje im drogę. Rosyjskie szrapnele przypominają im o przysiędze wierności. Masakrowani są w pobliżu Russenkopf. W pewnym momencie uciekinierzy robią zwrot w lewo i z podniesionymi rękami biegną w kierunku wsi Tartak do okopów obsadzonych przez sąsiednią niemiecką dywizję.


 

Niemieckie oddziały szturmowe pod Klimkami nie przegapiły odwrotu Rosjan. Ruszają do ataku i zajmują rosyjskie okopy. Zrobili to tak szybko, że niemiecka artyleria nie zauważyła tego i nie przeniosła linii ostrzału. Niemieccy żołnierze zdejmują z hełmów osłony z tkanin, nasadzają hełmy na bagnety przy karabinach i błyskają orzełkami w porannym słońcu. Wtedy ostrzał zostaje przeniesiony dalej. Ale w tym momencie artyleria zaczęła zagrażać prawie zapomnianej Russenkopf. Do kilku eksplozji dochodzi niebezpiecznie blisko. Wtedy Unteroffizier Hoffmann wyskoczył niepostrzeżenie zza osłony i macha niemiecką flagą. Syczą szrapnele i wybuchają blisko, a trafiony kulką Hoffmann bezgłośnie pada do przodu, trzymając mocno drzewce flagi. Nikt z obrońców tego nie zauważył. Wszyscy kryli się wtedy gdzie kto mógł i nikt nie obserwował terenu.

Okopy przed Klimkami zapełniają się rezerwami, które napływają z lasu jako druga i trzecia linia ataku. Czołowe oddziały już zdążyły zająć okopy zajmowane niegdyś przez kompanie drugiego batalionu. Ale kiedy oddziały z sąsiedniej dywizji rozpoczynają atak, aby wykorzystać okazję i wyprzeć nieprzyjaciela z okopów przed sobą, także ci ze wsi Klimki opuszczają pozycje w celu opanowania drugiej linii obrony na skraju lasu oraz dalsze pozycje. Również stamtąd Rosjanie zaczęli uciekać w momencie, gdy w Klimkach zauważyli wyłaniające się niemiecki hełmy.

Rosyjska artyleria strzela jak szalona. Ale co chwilę zmienia cel ostrzału. Czasem kieruje go na Tartak, gdzie uciekła ich piechota, czasem na wieś Klimki. Ostrzał ten jest jednak nieskuteczny, ponieważ nie mają tam obserwatora kierującego ogniem. W ostateczności obiera sobie za swój główny cel stary, dobrze namierzony Russenkopf. Pozycja ta zalicza wiele bezpośrednich trafień. Stanowisko ze zdobytym rosyjskim karabinem maszynowym zostaje rozbite celnym strzałem, a pięciu znajdujących się tam żołnierzy jest rannych. Unteroffizier Nottelmann umiera od ran parę minut później. Część pocisków przelatuje nad pozycjami i trafia w okop podjazdowy, równając go częściowo z ziemią, szczególnie część w którym było wejście do korytarza prowadzącego w głąb ziemi.

Na Russenkopf wszyscy się ukryli, gdzie kto mógł. W momencie, gdy zwycięstwo i oswobodzenie było w zasięgu ręki, nikt nie chce stracić życia. Dlatego też obrońcy prawie nie zauważają, co dzieje się w lesie przed wzgórzem 125.

W tym rejonie w ataku uczestniczą wszystkie kompanie Rezerwowego Regimentu von Böhlitza, a przez wieś Klimki i przez bagna w kierunku lasu za Russenkopf naciera pierwszy i trzeci batalion Regimentu Piechoty z Warmii.

W lesie rozbrzmiewają głośne okrzyki „Hurra”, przed którymi Rosjanie cofają się w popłochu. Niemieckie tyraliery przemknęły obok Russenkopf skupiając się na wrogu i dopiero, gdy wzgórze z sześcioma wysokimi sosnami o nagich pniach znalazło się w posiadaniu nacierających, obrońcy zauważyli, że są po niemieckiej stronie frontu.

Wychodzą z ziemianek oraz kryjówek i widzą na własne oczy szczęśliwy obrót wydarzeń. Artyleria rosyjska zaprzestała ostrzału, ponieważ musiała ratować działa przed zbliżającymi się do ich pozycji Niemcami. Tylko niemieckie haubice nieprzerwanie ostrzeliwują duży kompleks leśny.

Ehinger nie może uwierzyć własnym oczom. Wydaje mu się, że śni, gdy widzi Niemców na wzgórzu 125. A jeszcze przez pole od strony wsi Klimki nadciągają kolejne, tym razem zwarte kolumny wojsk, a jedna z nich kieruje się wprost na Russenkopf.

- Nadchodzi odsiecz! - krzyczą obrońcy, którzy radują się i ronią łzy jednocześnie, przytulając się do siebie i w pełnej radości dają sobie kuksańce oraz klepią po hełmach.

Ehinger wchodzi na najwyższy punkt stanowiska. Stąd ma możliwość rozejrzeć się po okolicy i spojrzeć na Russenkopf. Tyraliery strzelców, w tym druga i trzecia linia, zniknęły w lesie, który zawsze wydawał się tak groźny i nieprzyjazny. W tym momencie jednak Ehinger ma o nim inne zdanie. Z kolei Russenkopf budzi u niego przerażenie. Dreszcz przebiega po kręgosłupie Oberleutnanta aż do koniuszków palców. Silna budowla polowa, rozbudowana twierdza, z której jeszcze niedawno był tak dumny, była nierozpoznawalną kupką gruzu. Nie zachowało się żadne drzewko sosny, wszystkie były roztrzaskane i wyrwane z korzeniami. Głębokie okopy to teraz tylko rowki z podłużnymi otworami, gdzie wykonano prowizoryczne remonty. Szeroka zapora z kozłów hiszpańskich i zasieków była w tym momencie plątaniną rozerwanego drutu kolczastego i połamanych rozrzuconych palików. Ziemia dookoła rozryta przez pociski przypominała pole kraterów. Pole minowe musiało zostać zniszczone dawno temu.

Sam Ehinger jest zaskoczony, że udało im się tak długo powstrzymać Rosjan. Wystrzelali wszystkie naboje. Zjedli kartofle co do jednej sztuki. Tak osłabiona kompania nie byłaby w stanie wytrzymać ani dnia dłużej.

Na Russenkopf przybyła nowa zmiana i to cała kompania. Oddział ten miał rozkaz podążać na prawym skrzydle swojego batalionu i tu się utrzymać.

- Przygotować się! - krzyczy Ehinger do swoich ludzi.

Podchodzi do niego dowódca zmienników, wita się i przedstawia.

- Reichardt - mówi, a Ehinger podaje mu swoje imię.

Ale Leutnant już się o nim słyszał i pełen podziwu milcząco podaje rękę Ehingerowi.

Nowa kompania, która również była czwartą w numeracji, zmieszała się z ludźmi Ehingera, którzy proszą ich o kawałek chleba.

- Ależ dzieci - woła Ehinger - nie zabierajcie im chleba. Za moment wracamy do wsi!

- Nie! - krzyczy Leutnant Reichardt. - Oddajcie naszym kolegom chleb, towarzysze, oni wiele przeszli.

- Panie Reichardt - sprzecza się Ehinger - nie jest pan w stanie przewidzieć, kiedy uzupełnią wam tu zapasy chleba.

- Nieważne, mamy przecież jeszcze nasze żelazne porcje.

- Dam ci radę, gospodaruj nimi oszczędnie.

Ocalali żołnierze z czwartej kompanii ustawili się w szeregu. 43 ludzi.

- Niniejszym Leutnancie Reichardt, przekazuję panu moją Russenkopf ... to, co z niej zostało. A jeżeli wróg zostawi cię w spokoju, to... proszę, dbaj o groby. Znałem wszystkich, którzy tu spoczywają.

Ehingerowi drży głos, ale po chwili prostuje się i zwraca do Kompanii.

- Baczność! ... karabin ... spocznij! Swobodnym krokiem marsz.

 

 

________________

 Tłumaczenie książki napisanej przez żołnierza armii niemieckiej biorącego udział w 1915 r. w walkach na Kurpiach. Identyfikacja oddziału oraz osób przedstawionych w książce została celowo utajniona przez autora.