czwartek, 16 lutego 2023

Dziennik wojenny 39. Pułk Strzelców Syberyjskich – część 4


Okres: 2 [15] marca 1915 r. - 7 [20] kwietnia 1915 r.

Tłumaczenie i opracowanie:

Александр Пекус,

Jacek Czaplicki

Małgorzata Karczewska,

 

 

 

2 [15] marca 1915 r.

Niemcy obsadzają pozycje na linii Lipniki – Tartak – Wach – Olszyny – Bandysie – Zawady – Wola Błędowska – Ostrówek. Jednostki 5. Brygady Strzelców rozlokowane są i walczą na linii od Podgórza do skrzyżowania z drogą z Piaseczni do Wachu i dalej na południe od Wachu w kierunku Jazgarki. Oddziały 10. Dywizji Strzelców Syberyjskich walczą na kierunku wzgórze „64,0”, Zawady, Olszyny, gdzie na prawej flance, 38. Pułk Strzelców Syberyjskich zajął wieś Karaska. Dowódca korpusu rozkazał 39. Pułkowi wystawić tego dnia do godziny 19:00 placówki osłonowe na linii Karaska - wzgórze „55,8”, aby zapobiec infiltracji ze strony nieprzyjaciela od strony wsi Olszyny w kierunku na wieś Piasecznia przez bagno, które z powodu mrozów stało się możliwe do przejścia nie tylko dla oddziałów piechoty, ale i kawalerii.

Rozkazy dla 10. Dywizji Strzelców Syberyjskich:

„Jutro, 3 marca, od godziny 6:00, IV. Syberyjski Korpus Armijny przechodzi do natarcia:

a) 5. Brygada Strzelców - na kierunku Jazgarka – Wach o godzinie 4:30 w dniu 3 marca ;

b) 9. Dywizja Strzelców Syberyjskich - na kierunku trójkąta: wzgórze „55,8” – leśniczówka – wzgórze „60,9” i dalej na Olszyny. Natarcie rozpocznie o godzinie 6:00, a punktem wyjściowym jest wzgórze „56,2” (które znajdowało się między Piasecznią a Kierzkiem, w pobliżu pozycji 39. Pułku). Na punkt wyjściowy oddziały dotrą wieczorem albo w nocy 2 marca;

c) 10. Dywizja Strzelców Syberyjskich - na kierunku pozycji nieprzyjaciela znajdujących się na wzgórzach „64,0” – „58,7” (między Zawadami a Olszynami). Punkt wyjścia - obecnie obsadzane okopy (na wschód od kanału [Kierzkowskiego]).

Na pierwszej linii 10. Dywizji znajdują się dwie grupy bojowe:

1) generała-majora Kamberga[1]  – 38. Pułk Strzelców Syberyjskich i pluton saperów ma nacierać od godziny 6:30 w dniu 3 marca w kierunku obu wzgórz ”64,0” (wzgórza w lesie przy Karasce oraz wzgórza w lesie zawadzkim);

2) pułkownika Jassowicza – 37. Pułk Strzelców Syberyjskich i pluton saperów ma nacierać od godziny 6:00 rano w kierunku drogi Kierzek – Zawady, biegnącej zachodnim skrajem lasu między Kierzkiem a Karaską (czyli w kierunku drogi, przy której znajdowała się 1. Bateria i Bateria Moździerzy);

3) główne rezerwy - pułkownik Klimowski[2]  - 39. Pułk Strzelców Syberyjskich oraz pół kompanii saperów. Punkt wyjściowy - ziemianki saperskie; ma podążać za lewą grupą bojową od godziny 6:00 w dniu 3 marca;

4) rozmieszczenie artylerii i jej przydziałów do grup i rezerwy miało być podane w kolejnych rozkazach;

5) w nocy z 2 na 3 marca zająć:

a) w prawej grupie bojowej – wieś Karaska, co najmniej jedną kompanią;

b) w lewej grupie bojowej – pozostałą, nie zajętą część wsi Kierzek, co najmniej jedną kompanią.

Oddziały Kamberga, mają zachować szczególną czujność i osłaniać koncentrację 9. Dywizji w rejonie znaku 56,2.

Pułkownik Klimowski otrzymuje zadanie ściągnięcia przed nocą swojego pułku do Gleby, aby do godziny 6:00 w dniu 3 marca być gotowy do wymarszu przy ziemiankach saperów (w pobliżu rosyjskich okopów przy drodze Strzałki – Kierzek);

6) rezerwa korpusu ma stacjonować na pozycjach:

- pod Piaseczną – 33. Pułk Strzelców Syberyjskich, 4. i 5. Bateria 10. Dywizji Strzelców Syberyjskich oraz ciężka bateria;

- pod Kadziłem - Pułk Ussuryjski.

Pułkownik Klimowski ma wysłać 4. i 5. Baterię do Piaseczni, jak tylko zakończą ostrzał na dotychczasowej pozycji.

(Pułkownik Klimowski zakładał, że dotrze do ziemianek saperów już wieczorem).

7) generał-major Gawriszew[3]  rozkazał, aby w każdym rejonie walk był oficer-obserwator artylerii, który będzie koordynował ostrzał artylerii. Do każdego punktu ma być doprowadzona łączność telefoniczna, aby w każdej chwili można było z nich połączyć się ze stanowiskami baterii. Nakazał, by niemiecka bateria znajdująca się niedaleko Karaski nie zdążyła otworzyć ognia;

8) rozkazy dywizyjne mają być dodatkowo powielone i wysyłane do poszczególnych jednostek;

9) do czasu przybycia 39. Pułku Strzelców Syberyjskich do rejonu działania oddziałów generała-majora Kamberga, raporty miały być wysyłane do Gleby.”

Aby można było wypełnić powyższe rozkazy, wydano rozkaz zluzowania 39. Pułku Strzelców Syberyjskich na froncie Bakuła - Glinki   przez jednostki XV. Korpusu Armijnego. Rozkazano, aby zmiana nastąpiła o zmroku, by uniknąć ewentualnych strat od ognia nieprzyjaciela. Luzowanie jednostek 39. Pułku na pozycjach pod wsią Kalisko, ze względu na sprzyjający teren, rozpoczęło się już o godzinie 16:00.

Dowódca 1. Batalionu, kapitan Markodiejew, zameldował:

„Około godziny 7:00 rano zwiadowcy wdali się w potyczkę z Niemcami i zauważyli, że przed głównymi pozycjami i na lewej flance, na północ od wsi Bakuła, przemieszczają się w różnych kierunkach niewielkie oddziały nieprzyjaciela. Przesunąłem jeden pluton na północne obrzeża wsi Bakuła, aby ich odpędzić i częściowo wyeliminować oraz by ufortyfikować północne obrzeżach wsi, natomiast drugi pluton z karabinami maszynowymi wysunąłem jeszcze dalej o 150 kroków, gdzie okopał się pod osłoną pierwszego oddziału. Mniejsze grupy Niemców zostały częściowo wybite, częściowo odpędzone. Dalej, na kierunku wsi Ziomek, widoczne są ruchy większych jednostek, które również przemieszczają się w różnych kierunkach. Schwytany niemiecki żołnierz z 44. Pułk Piechoty powiedział, że na nasz odcinek pod wsią Bakuła, przerzucono w nocy posiłki w sile kompanii; że Kalisko obsadza jedna kompania z karabinami maszynowymi (nie wie ile). Niemcy mieli na naszym odcinku cztery działa.”

Około godziny 22:00, 39. Pułk Strzelców Syberyjskich zluzowany przez jednostki XV. Korpusu, przemieścił się do wsi Gleba, gdzie spędził resztę nocy do 4:00 rano.

Na cmentarzu koło wsi Dylewo pochowano ciało kapitana Leonida Pietrowicza Siergiejewa, który poległ w walkach koło wsi Glinki 28 lutego.

 

Sytuacja na froncie w dniach 9-13 marca 1915 r.

3 [16] marca 1915 r.

O godzinie 4:00 pułk wymaszerował do wsi Piasecznia. Następnie zajął pozycje w okopach przy drodze Strzałki – Kierzek, tworząc główną rezerwę ogólną, zgodnie z wydanymi rozkazami.

Około godziny … do dowódcy pułku dotarł rozkaz nr 244:

„Dowódca dywizji rozkazał, aby w miarę zapadania zmroku, trzy kompanie zajęły okopy, które znajdują się przed północno-zachodnim obrzeżem wsi Kierzek, które zwrócone są w stronę wsi Kalisko. Kompanie znajdujące się bardziej z przodu zostaną wycofane. Powiadomić kompanie, które obsadzą okopy o ich wycofaniu. Za okopami rozstawić reflektor. Przed okopami rozmieścić placówki wartownicze. Zostaniesz mianowany dowódcą obrony wsi Kierzek, pozostając jednocześnie dowódcą głównej rezerwy.”

Rozkaz popisany przez pułkownika Appelgrena[4].

Rozkazy wykonano. Na pozycje wysłano 13. i 14. Kompanię/39.

Szeregi pułku zasiliło 355 żołnierzy, których przyprowadził praporszczyk Sazanow.

 

4 [17] marca 1915 r.

Rozkazy dla 10. Dywizji Strzelców Syberyjskich:

„Na jutro, 5 marca, zaplanowano atak na pozycje wroga znajdujące się na wzgórzu „64,0”. Atak rozpocznie się o godzinie 6:00:

1) sekcja bojowa (genenerał-major Kamberg i pułkownik Jassowicz) zaatakuje odcinek pozycji nieprzyjaciela zwrócony w ich stronę;

2) główne rezerwy (pułkownik Klimowski) mają ruszyć do przodu i wysunąć się zza lewej flanki rejonu walk;

3) artyleria (generał-major Gawriszew) ma bardzo mocno zaangażować się do wsparcia ataku, ostrzeliwując wszystkie baterie na wzgórzu „64,0”. Każdy oddział artylerii musi mieć obserwatorów w rejonie walk, którzy otrzymają dziś szczegółowe instrukcje od generała majora Gawriszewa; część baterii powinna natychmiast przenieść ogień na Olszyny i Zawady, na wypadek, gdyby natarcie było ostrzeliwane z tych punktów;

4) kompanie w okopach przed Kierzkiem i pod Karaską pozostają na miejscu, przy czym oddziały na pozycjach osłaniających Kierzek podlegają mi bezpośrednio od godziny 6:00;

5) zwracam uwagę na konieczność jak najbardziej czujnej obserwacji flanki, zarówno na odcinkach bojowych, jak i na pozycjach rezerw.”

W celu wykonania powyższych dyspozycji oddziałom 39. Pułku Strzelców Syberyjskich wydano następujące rozkazy:

„1) nieprzyjaciel zajmuje Olszyny, wzgórze „64,0” i Zawady. Wieś Kopaczyska jest zajęta przez naszych zwiadowców;

2) jednostki 8. Dywizji znajdują się we wsiach Guzowatka, Kucieje-Nowe, Bakuła, Glinki, a 38. Pułk Strzelców Syberyjskich obsadza pozycje się na linii wsi Kierzek – Karaska;

3) 10. Dywizja Strzelców Syberyjskich ma zaatakować wzgórze „64,0” jutro rano, o godzinie 6:00.

Oddziały 37. Pułku Strzelców Syberyjskich zajmują pozycje przed nami, na północnym skraju lasu, od krzyża na skrzyżowaniu w prawo, 3/4 wiorsty od wzgórza „64,0”.

Powierzone mi oddziały pułku i karabiny maszynowe zostały przydzielony do rezerwy ogólnej dywizji. Rezerwa otrzymała rozkaz przesunięcia się za krawędź prawej flanki 37. Pułku Strzelców Syberyjskich;

4) 2. Batalion/39 bez jednej kompanii pozostaje w okopach usytuowanych frontem w kierunku na Kopaczyska i ma niezłomnie utrzymać te pozycje w razie ataku nieprzyjaciela z prawego brzegu rzeki Omulew. O godzinie 6:00 wspomniane trzy kompanie przechodzą pod bezpośrednie dowództwo dowódcy dywizji. Ogólne dowodzenie tymi kompaniami powierzam kapitanowi Pietkiewiczowi;

5) na początku bitwy wysłać meldunki na lewą flankę 3. Batalionu/39, następnie na prawą flankę 4. Batalionu/39;

6) porucznik Płosznica ma zamontować centralkę łączności na linii ostatnich okopów przy drodze z Kierzka do Zawad i połączyć ją z 3. i 4. Batalionem/39, ze sztabem dywizji oraz z oddziałem pilnującym lewej flanki;

7) rozpoznanie podejść do pozycji nieprzyjaciela ma wykonać porucznik Prosekow, zgodnie z moimi wcześniejszymi instrukcjami;

8) wysunięty punkt opatrunkowy pod kierunkiem starszego lekarza ma być dostępny w ziemiankach przy obozie noclegowym pułku, główny punkt opatrunkowy pułku we wsi Kierzek;

9) dwukółki z amunicją, po jednej na kompanię, podążają za batalionami; trzy dwukółki pod dowództwem starszego podoficera Muzyka mają być rozstawione za okopami w rejonie dawnego stanowiska 3. i 4. Batalionu. O godzinie 10:00 mają odjechać do wsi Kierzek;

10) do pilnowania flank wyznaczyć: na lewą flankę dziesięciu konnych zwiadowców, którzy utworzą wydzieloną placówkę przy wsi Kopaczyska i wysuną posterunki w kierunku wsi Zawady, działają niezależnie od placówki piechoty, którą dowodzi kapitan Ostrowidow; do pilnowania prawej flanki wyznaczyć oddział dwóch jeźdźców pod dowództwem kapitana Sołodiewa, który będzie w kontakcie z oddziałami 38. Pułku Strzelców Syberyjskich;

11) tabory pozostają na swoich stanowiskach;

12) wyznaczeni zastępcy: podpułkownik Timaszew[5]  i kapitan Sołodiew;

13) do godziny 5:30 bataliony mają się rozstawić na linii okopów, na lewo od drogi.”

Do osłony ciężkiej baterii stojącej na polanie koło leśniczówki, na południe od wsi Karaska, z rozkazu szefa sztabu 10. Dywizji Strzelców Syberyjskich (Nr 255) wyznaczonych zostaje 20 strzelców pod dowództwem podpraporszczyka.

 

5 [18] marca 1915 r.

O godzinie 6:00 rano, pod bardzo silnym ostrzałem ze strony nieprzyjaciela, który zauważył nacierające oddziały 37. Pułku Strzelców Syberyjskich, zza którego na flance pojawiły się oddziały 39. Pułku, kompanie ustawiły się w szyku bojowym.

9., 10., 13. i 14. Kompania/39 w pierwszej linii, a 11., 12., 15. i 16. Kompania/39 w drugiej, bez jednego wystrzału ruszyły w kierunku okopów nieprzyjaciela. Całkowicie otwarty, bagnisty teren przez który prowadzono natarcie na umocnione pozycje wroga na wzgórzu „64,0”, utrudniał walkę.

Nieprzyjaciel przez cały dzień trzymał nacierające jednostki pod silnym ostrzałem i zmusił je do okopania się w odległości 100-200 kroków od zasieków z drutu kolczastego. Każdy strzelec, gdy tylko podniósł głowę ponad parapet okopu, był ostrzeliwany. Uniesione na kijach czapki strzelców skupiały na sobie ogień i momentalnie były przestrzelone kilkoma kulami karabinowymi. Przez cały dzień kompanie leżały w okopach do połowy wypełnionych wodą, nie mogąc pomóc rannym leżącym nawet kilka kroków od okopów, gdyż każda próba pomocy towarzyszom kończyła się śmiercią lub zranieniem strzelca.

Śnieg padał prawie cały dzień, uniemożliwiając nacierającym obserwację  terenu przed sobą. Około godziny 19:00 zerwała się burza śnieżna. Wykorzystując ciemności jakie zapadły, kilkudziesięciu lekko rannych, leżących od rana w różnych częściach pola walki, nie mogąc dostać się do punktów opatrunkowych z powodu silnego ostrzału ze strony wroga, ruszyło grupami i pojedynczo w kierunku wysuniętych okopów. Kompanie, które obsadzały okopy od rozpoczęcia natarcia, pomyliły wycofujących się rannych z wrogiem nacierającym na lewą flankę i tylko dzięki odwadze oraz zaradności niektórych oficerów (kapitan sztabowy Gałkin, porucznik Pankow) utrzymano porządek na pozycjach. W tym samym czasie kapitan sztabowy Gałkin zebrał i wycofał na główną pozycję karabiny maszynowe znajdujące się na wysuniętych pozycjach.

Wraz z zapadnięciem ciemności, około godziny 23:00, na rozkaz dowódcy dywizji (Nr 275), kompanie zostały ściągnięte na skraj lasu. Przez całą noc przenoszono rannych z pola walki do wysuniętego punktu opatrunkowego.

Starty 39. Pułku Strzelców Syberyjskich:

Polegli: oficerowie – 2, niższych rangą - 102;

Ranni: oficerowie – 12 (z których trzech pozostało w szeregach), niższych rangą - 453;

Zaginęli bez wieści – 32.

Na noc, zgodnie z wyżej wymienionym rozkazem, oddziały pułku rozstawiły się w następującym porządku:

1) dwie kompanie przy ziemiankach na skrzyżowaniu Karaska –Kopaczyska i Kierzek - wzgórze „64,0”;

2) dwie kompanie w okopach w połowie drogi od skrzyżowania do pozycji głównej;

3) zwiadowcom nakazano obserwację terenu na lewej flance pozycji (Kopaczyska, Zawady);

4) pozostałe kompanie na pozycji głównej.

Oddział konnych zwiadowców zajął północne obrzeża wsi Kopaczyska, wysyłając straż na pół wiorsty przed siebie i nawiązał kontakt z oddziałami 30.[6]  Czernichowskiego Pułku Piechoty po lewej stronie. Na prawo od konnego oddziału była placówka piechoty, która miała kontakt z lewą flanką pułku.

 

6 [19] marca 1915 r.

Noc minęła spokojnie.

Od szefa sztabu dywizji otrzymano rozkaz wysłania o zmroku jednej z kompanii obsadzających okopy pod Kierzkiem do dyspozycji dowódcy Kompanii Saperów w celu przeprowadzenia nocnych prac przy wzmacnianiu pozycji.

Do wsi Kopaczyska wysłano pieszych zwiadowców, których zadaniem była obserwacja poczynań nieprzyjaciela i nakazano im, by wraz z drużyną konnych zwiadowców wystawić na noc po jednym posterunku i po dwie placówki polowe z każdej drużyn. Brzeg rzeki Omulew, od Kopaczysk do Kierzka, był obserwowany przez konnych zwiadowców.

O godzinie 21:20 do dyspozycji kapitana Rutkowskiego (dowódcy Kompanii Saperów) została wysłana 8. Kompania/39.

Przybyły do pułku uzupełnienia w sile 247 żołnierzy niższych rangą.

 

7 [20] marca 1915 r.

W nocy wróg nie wykazywał żadnej aktywności. W celu przesunięcia stanowisk bliżej nieprzyjaciela, by zająć dogodniejsze pozycje strzeleckie, rozkazano wykopać linię okopów między okopami na skraju lasu a okopami znajdującymi się przed tymi pierwszymi, tak aby przesunąć linię okopów o 100-200 kroków do przodu. Nowa linia okopów miała pomieścić kompanię.

Aby zapobiec niespodziewanemu atakowi wroga, wszystkie kompanie miały być w pełnej gotowości bojowej od godziny 4:00 do 6:00 rano.

 

8 [21] marca 1915 r.

Wysunięte placówki i zwiadowcy nie wykryli w nocy niczego szczególnego ze strony wroga. Wszędzie było spokojnie.

 

9 [marca] marca 1915 r.

Noc minęła spokojnie.

Dowódca armii nakazał, aby wiadomość o upadku Przemyśla została ogłoszona oddziałom w czasie uroczystej ceremonii oraz, by dokładnie o godzinie 17:00 ze wszystkich dział wystrzelono salwę w kierunku okopów wroga i aby na całym froncie wykrzyczano „Hurra”.

Ta dobra wiadomość została przyjęta z powszechną radością.

O godzinie 20:30 ze sztabu dywizji otrzymano rozkaz:

„1) jutro, 10 marca, rozkazuję zaatakować pozycję wroga na wzgórzu „64,0”:

a) prawy sektor bojowy (generał major Kamberg, 38. Pułk Strzelców Syberyjskich oraz pluton saperów) - zaatakować rejon na prawo od wzgórza „64,0” (bez wzgórza);

b) lewy sektor bojowy (pułkownik Klimowski, 39. Pułk Strzelców Syberyjskich plus jeden batalion z 37. Pułku Strzelców Syberyjskich oraz pluton saperów) - atakować teren na lewo od wzgórza „64,0” (ze wzgórzem włącznie);

c) główne rezerwy (pułkownik Jassowicz, batalion z 37. Pułku Strzelców Syberyjskich oraz połowa kompanii saperów) - mają być na głównej linii obrony,

d) artyleria (podpułkownik Iljenko) - wspiera atak według moich osobistych instrukcji; osłona artylerii – jedna kompania 37. Pułku Strzelców Syberyjskich;

2) atakować zgodnie z instrukcjami wydanymi osobiście dowódcom sektorów walk, aby podejść do zasieków nieprzyjaciela o godzinie 5:00;

3) oddziały osłonowe: jedna kompania z 38. Pułku pod wsią Karaska, dwie kompanie z 37. Pułku w okopach między Kierzkiem a Kopaczyskami oraz jedna kompania wzdłuż zachodniego skraju lasu między Kierzkiem a wzgórzem „64,0”; [tu akurat mowa o wzgórzu po stronie rosyjskiej]

4) za oddziałami wyznaczonymi do walk będzie rozmieszczony 33. Pułk Strzelców Syberyjskich (pułkownik Essen[7]):

trzy bataliony na skrzyżowaniu Kopaczyska - Karaska i Kierzek – wzgórze „64,0” (gdzie znajdują się ziemianki sztabu dywizji) oraz jeden batalion na skrzyżowaniu Kopaczyska – Karaska, leśniczówka – Zawady (1 wiorsta na południowy zachód od Karaski);

5) 5. Bateria 9. Brygady otrzymuje rozkaz wspierania natarcia ataku poprzez ostrzeliwanie wsi Olszyny;

6) wysłanie meldunków do rezerwy ogólnej;

7) wyznaczeni zastępcy: generał-major Kamberg, pułkownik Klimowski.”

Popisał własnoręcznie generał-major Gawriszew.

 

Rozkazy (lewy sektor bojowy – 39. Pułk plus jeden batalion 37. Pułku):

„Nieprzyjaciel zajmuje i mocno trzyma umocnioną pozycję Zawady – wzgórze „64,0” – Olszyny – wzgórze „55,8” - Wach.

Jutro w nocy nasza dywizja, wzmocniona 33. Pułkiem Strzelców Syberyjskich, zaatakuje umocnioną pozycję Zawady - wzgórze „64,0”.

Pułk z powierzonym mi z batalionem 37. Pułku Strzelców Syberyjskich otrzymuje rozkaz zajęcia nocnym atakiem wzgórza „64,0” i jego odnogi w kierunku zachodnim, która osłania prawą flankę, a więc:

1) prawy podsektor bojowy - kapitan Zawarnikowski:

jeden batalion - 37. Pułku Strzelców Syberyjskich,

dwa karabiny maszynowe - 37. Pułku Strzelców Syberyjskich,

dwie kompanie - (9. i 10. Kompania) 39. Pułku Strzelców Syberyjskich.

Razem: sześć kompanii i dwa karabiny maszynowe.

Do godziny 4:00 podejść do wysuniętej linii okopów znajdujących się przed 39. Pułkiem i zaatakować wzgórze „64,0”.

Kompanie powinny dotrzeć do zasieków drutu kolczastego nie później niż o godzinie 5:00;

2) lewy podsektor bojowy - kapitan Markodiejew:

cztery kompanie - 4. Batalion 39. Pułku,

dwie kompanie - (11. i 12. Kompania) 3. Batalion 39. Pułku,

cztery karabiny maszynowe - 39. Pułku.

Razem: sześć kompanii i cztery karabiny maszynowe.

Do godziny 4:00 zająć pozycję wyjściową na linii wysuniętych kompanii i zaatakować nieprzyjaciela na skarpie, na zachód od wzgórza „64,0”.

Dotrzeć do zasieków drutu kolczastego nie później niż o godzinie 5:00;

3) rezerwy sektora - podpułkownik Timaszew:

cztery kompanie - 2. Batalion 39. Pułku,

cztery karabiny maszynowe - 39. Pułku.

Razem: cztery kompanie i cztery karabiny maszynowe.

Posuwać się za środkiem strefy walk i wspierać atakujących, trzymać się w odległości 100-200 kroków za pierwszą linią.

Karabiny maszynowe muszą zająć stanowiska ogniowego na skraju lasu o godzinie 4:30;

4) punkt opatrunkowa: wysunięty w okopach za pozycją, pułkowy we wsi Kierzek;

5) dwukółki amunicyjne, po jednej na kompanię, mają być przy batalionach, reszta pod dowództwem szefa uzbrojenia, ukryta się w lesie przy pozycjach rezerwy dywizji (sztab dywizji);

6) sztab lewego sektora walk - w okopach 13. Kompanii, gdzie również jest umiejscowiona centrala telefoniczna (na prawo od drogi);

7) główny oddział łączności z centralą polową ma się zainstalować na skraju dużego lasu, blisko drogi, w pobliżu północno-zachodniego odcinka lasu i ma zapewnić łączność oddzielnymi przewodami z oboma sektorami walk, rezerwą ogólną i dowództwem dywizji.

Łączność z 38. Pułkiem zostanie nawiązana za pośrednictwem sztabu dywizji.

8) tabory mają pozostać na swoich dotychczasowych pozycjach;

9) raporty wysyłać co kwadrans, te ważne natychmiast;

10) wyznaczeni zastępcy: podpułkownik Timaszew i kapitan Markodiejew;

11) dowódcy oddziałów: konnego i pieszego zwiadu mają się zgłosić do sztabu pułku do godz. 21:00.”

 

10 [23] marca 1915 r.

Rano o godzinie 5:00 oddziały powierzone dowódcy 39. Pułku, mające za zadanie zaatakować teren na lewo od wzgórza „64,0”, dotarły pod komendą dowódcy pułku na północno-wschodni skraj lasu, skąd zaczęły posuwać się we wskazanym kierunku, przy czym kompanie były rozmieszczone następująco:

- prawy podsektor bojowy – kapitan Zawarnikowski z dwoma kompaniami 39. Pułku, batalionem 37. Pułku i dwoma karabinami maszynowymi,

- lewy podsektor bojowy - kapitan Markodiejew z sześcioma kompaniami i dwoma karabinami maszynowymi,

- rezerwa sektora - podpułkownik Timaszew z czterema kompaniami i czterema karabinami maszynowymi.

Sztab lewego sektora walk znajdował w okopie 13. Kompanii/39, gdzie umieszczono centralkę telefoniczną, która łączyła się poprzez centralę zlokalizowaną na północno-wschodnim skraju lasu z rezerwą i ze sztabem dywizji. Łączność z 38. Pułkiem nawiązano za pośrednictwem sztabu dywizji.

O godzinie 5:00, na rozkaz dowódcy, rozpoczął się generalny atak w szyku bojowym, a rezerwy sektora ruszyły 100 kroków za pierwszą linią.

W momencie zauważeniu natarcia przez nieprzyjaciela, oba bataliony dostały się pod silny ogień karabinów piechoty i karabinów maszynowych, od którego natychmiast poniosły ciężkie straty, 4. Batalion/39 stracił w pierwszych chwilach bitwy swojego dowódcę, kapitana Miaskowskiego[8].

Gdy nacierające bataliony zbliżyły się do zasieków z drutu kolczastego, dowódca pułku uznał za konieczne wobec poniesionych strat, włączyć rezerwy do pierwszej linii i wydawszy odpowiednie rozkazy z tym związane podpułkownikowi Timaszewowi, wraz z rezerwą dowódca pułku pobiegł w kierunku zasieków, by na miejscu wyznaczyć punkty przebicia się i pokierować walkami.

Odkrywając, że rezerwa podchodzi bliżej, nieprzyjaciel skoncentrował na niej ogień karabinów maszynowych, nie tylko z odcinka, który był atakowany, ale i z sąsiednich.

Podpułkownik Timaszew, widząc jak ogromne straty ponoszą oddziały, wydał komendę zatrzymania rezerwy i natychmiast został trafiony kulą wroga. Niemal równocześnie ciężko ranny został jego zastępca, kapitan Piatkin, ale również trafieni zostali dwaj dowódcy kompanii, którzy byli jeszcze w linii. W kompaniach brakowało młodszych oficerów.

O godzinie 6:10, chcąc osobiście podciągnąć rezerwę do pierwszej linii, został ranny dowódca pułku. Z czterech posłańców, których wysłał z rozkazami dla swojego zastępcy, aby objął dowództwo nad pułkiem, żaden nie dotarł. Również do dowódcy pułku nie dotarło sześciu ludzi wysłanych z centrali telefonicznej.

Kompanie, które były ostatnio uzupełniane i 3/4 ich składu to była milicja, pozbawione swoich dowódców, nie mogły dalej kontynuować natarcia, zaległy i okopały się.

Części strzelców z 13., 14., 15. i 16. Kompanii/39, dowodzonych przez porucznika Papkowa, udało się przebić przez zasieki z drutu kolczastego, zająć dwie linie okopów na prawej flance pozycji nieprzyjaciela i zdobyć karabin maszynowy (meldunek nr 4 od porucznika Papkowa).

Ta garstka śmiałków, mając w pobliżu pozycje Niemców, pod ostrzałem karabinów maszynowych i karabinów piechoty, ponosząc ciężkie straty, skutecznie odpierała wściekłe kontrataki wroga, czekając na posiłki. Meldunek zdążył dostarczyć strzelec Radziukiewicz z 13. Kompanii/39, wysłany przez porucznika Papkowa z raportem o sytuacji i prośbą o wsparcie.

Natychmiast po otrzymaniu meldunku (o godzinie 8:50) adiutant pułku, kapitan sztabowy Gałkin, ruszył na pomoc porucznikowi Papkowowi, prowadząc 13. Kompanię 37. Pułku. Towarzyszył im strzelec Radziukiewicz. Przy wyjściu z okopu komunikacyjnego, który znajdował się na północno-wschodnim skraju lasu, kompania znalazła się po silnym ostrzałem z karabinów maszynowych i artylerii, od którego natychmiast poniosła ciężkie straty. Strzelec Radziukiewicz został ranny. Pozbawiona przewodnika i nie wiedząc gdzie ma iść, ponosząc ciężkie straty za próbę udzielenia pomocy porucznikowi Papkowowi, kompania została zmuszona do odwrotu,

Kompanie utrzymały swoje pozycje przez cały dzień, a po zapadnięciu zmroku, na rozkaz zastępcy dowódcy pułku, zbierając jak najwięcej ciężko rannych i zabitych, wycofały się do okopów znajdujących się przed północno-wschodnim skrajem lasu.

Natychmiast wystawiono warty, które niezauważone podeszły niemal do zasieków z drutu kolczastego wroga. Bardziej do przodu i na flanki wysłano zwiadowców, którzy mieli obserwować ruchy wroga.

Straty 39. Pułku Strzelców Syberyjskich:

Polegli:       oficerowie sztabowi - 1,

oficerowie - 2,

niżsi rangą - 50;

Ranni:         oficerowie sztabowi: 1,

oficerowie - 6 (kapitan Pachomow pozostał na polu walki),

niżsi rangą - 221;

Zaginieni:   oficerowie - 1,

niżsi rangą - 616.

 

Dużą część zaginionych stanowili głównie strzelcy 4. Batalionu/39, którzy dowodzeni przez porucznika Papkowa zajęli okopy na prawej flance wroga. Nie było możliwości wysłania im żadnego wsparcia. Podczas odpierania ataków wroga, oddział ten zużył całą swoją amunicję.

Według doniesień lekko rannych strzelców, którym po zmroku udało się wrócić na swoje pozycje spod samych zasieków drutu kolczastego, między zasiekami a okopami pozostało wielu zabitych i ciężko rannych strzelców.

Nie udało się również ustalić liczby zabitych i ciężko rannych znajdujących się po drugiej stronie zasieków - próby podjęcia ich spotkały się z huraganowym ostrzałem Niemców.

 

11 [24] marca 1915 r.

Nieprzyjaciel przez całą noc był poddenerwowany, ziemia niczyja cały czas była oświetlana reflektorami i racami, co jakiś czas bez wytłumaczalnego powodu słali serie z karabinów.

Z powodu dużych strat w oficerach i w szeregach niższych rangą pułk został przeorganizowany w dwa bataliony. Kompanie tworzono od zera: 3. Kompania została odtworzona z żołnierzy z 5. i 15. Kompanii; 4. Kompania z żołnierzy z 3., 4. i 6. Kompanii; 5. Kompania z żołnierzy 7. i 8. Kompanii; 6. Kompania z żołnierzy 9. i 14. Kompanii, 7. Kompania z żołnierzy 10. i 12. Kompanii; 8. Kompania z żołnierzy 11., 12. i 16.Kompanii. 1. i 2. Kompania zachowały ten sam skład.

Kadra dowódcza przedstawiała się następująco:

1. Batalion/39 - kapitan sztabowy Hannibal;

2. Batalion/39 kapitan sztabowy Krestow.

1. Kompania - kapitan sztabowy Hannibal, 2. Kompania porucznik Prosekow, 3. Kompania podpraporszczyk Kriwenkov, 4. Kompania kadet-praporszczyk Łapieszczeniok, 5. Kompania kapitan sztabowy Krestow, 6. Kompania porucznik Girundow, 7. Kompania praporszczyk Sazanow i 8. Kompania praporszczyk Piwczenko[9]. Po przejęciu przez porucznika Prosekowa dowództwa kompanii, kapitan sztabowy Skibicki objął dowództwo nad oddziałem pieszych zwiadowców. Porucznik Płosznica opuścił szeregi pułku, a kapitan sztabowy Gałkin objął dowództwo nad służbą łączności, zachowując jednak swoje dotychczasowe funkcje.

Dzień był spokojny.

Porządkowano kompanie. Ustalono straty w ludziach, broni, sprzęcie i innych rzeczach. To, co zostało utracone w akcji, było uzupełniane.

 

12 [25] marca 1915 r.

O świcie placówki zauważyły, że okopy wroga znajdujące się tuż za zasiekami z drutu kolczastego, które dzień wcześniej były wolne, zostały ponownie obsadzone przez Niemców. Zaobserwowano również, że kilku niemieckich żołnierzy w tych okopach paradowało w rosyjskich płaszczach i czapkach zdjętych z poległych strzelców.

O godzinie 15:05, czując, że moje zdrowie się pogarsza po odniesionej ranie, za zgodą dowódcy dywizji wyjechałem do Ostrołęki, skąd miałem możliwość ewakuacji do Rosji. Dowództwo nad pułkiem przekazałem kapitanowi Krikunowskiemu (rozkaz pułkowy Nr 92 z 12 marca).

O godzinie 20:00 dowódca dywizji wydał następujący rozkaz (nr 405):

„Dziś w nocy z 12 na 13 marca przeprowadzić następujące przegrupowanie jednostek dywizji:

1) jednostki na froncie (generał-major Kamberg) – 37. i 39. Pułk Strzelców Syberyjskich oraz pół kompanii saperów – bronią naszej głównej pozycji w pobliżu skraju lasu, utrzymując silne oddziały w okopach na pierwszej linii;

2) artyleria (podpułkownik Iliński[10]) – 1. Dywizjon 10. Brygady Artylerii Strzelców Syberyjskich, 2. Bateria [lub dwie baterie] 22. Dywizjonu Moździerzy – ustawiają się wg osobiście wydanych rozkazów. Osłania je jedna kompania z 33. Pułku Strzelców Syberyjskich;

3) rezerwy główne (pułkownik Essen) – 33. i 38. Pułk Strzelców Syberyjskich oraz pół kompanii saperów.

38. Pułk rozmieszcza się na skrzyżowaniu dróg: Kopaczyska – Karaska - zakłady drzewne;

33. Pułk - jeden batalion w okopach przy drodze pół wiorsty przed ziemiankami sztabu. Pozostałe kompanie przy ziemiankach.

4) oddziały osłaniające: kompania 38. Pułku pod Karaską, kompania 33. Pułku wzdłuż skraju lasu ciągnącego od pozycji głównej do Kierzka, kompania 33. Pułku w okopach przed Kierzkiem, zwiadowcy 37. Pułku obserwują bagno Karaska-Olszyny, zwiadowcy 39. Pułku przy Kopaczyskach;

5) sztab Dywizji we wsi Kierzek;

6) wyznaczeni zastępcy: generał-major Kamberg, pułkownik Essen;

7) bądźcie dziś wieczorem wyjątkowo czujni, gdyż na pozycji wroga widziano kilku Niemców ubranych w rosyjskie płaszcze i czapki. Nie pozwalać Niemcom na zbieranie rannych i poległych, strzelać do wszystkich Niemców zbliżających się do stanowisk, bez względu na to, czy noszą znaki parlamentariuszy lub Czerwonego Krzyża.”

Podpisał generał-major Gawriszew.

 

Porucznik Molski został przydzielony do 2. Kompanii, dowodzonej przez porucznika Prosekova, w celu wykonania prac saperskich.

Telegram (o godzinie 22:00) od szefa sztabu dywizji przełożył na jutro wykonanie rozkazu dla nr 405 (przegrupowanie jednostek dywizji).

 

13 [26] marca 1915 r.

W nocy, od czasu do czasu, nieprzyjaciel ostrzeliwał przednie pozycje obsadzone przez oddziały pułku. Brak strat w ludziach i koniach.

Rozkaz pułkowy:

„Powierzony mi pułk otrzymał dziś rozkaz obsadzenia linii obrony na lewym skrzydle dywizji, w tym celu:

1) 2. Batalion/39 ma zająć okopy na pierwszej linii, przed skrajem lasu, gdzie obecnie znajdują się kompanie 37. i 39. Pułku;

2) trzy kompanie 1. Batalionu/39 mają obsadzić cztery okopy za zasiekami z drutu kolczastego na drugiej linii obrony lewego odcinka pozycji głównej, a jedna kompania ma przejść do ogólnej rezerwy pułku i zająć pozycję za prawą flanką odcinka, w okopach 37. Pułku;

3) dowódca oddziałów zwiadowczych ma za zadanie obserwowanie wsi Kopaczyska i nawiązanie kontaktu z placówkami 33. Pułku, który obsadza okopy głównej linii obrony pozycji kierzkowskiej;

4) dowódca oddziału karabinów maszynowych ma przydzielić po cztery karabiny maszynowe z oficerem do każdego batalionu;

5) po prawej stronie pozycji 39. Pułku, pozycje obu linii obsadzają oddziały 37. Pułku Strzelców Syberyjskich, z którymi mają nawiązać kontakt sąsiadujące z nimi kompanie. Po lewej stronie, wzdłuż krawędzi lasu, znajdują się kompanie 33. Pułku Strzelców Syberyjskich;

6) dwukółki z amunicją i wozy lazaretowe [linijki] mają stacjonować za rezerwami;

7) punkt opatrunkowy - we wsi Kierzek;

8) naczelny lekarz do godziny 4:00 ma podesłać sanitariuszy do rezerwy pułkowej;

9) dowódca oddziałów łączności ma natychmiast nawiązać kontakt telefoniczny z poszczególnymi dowódcami sektorów bojowych dywizji;

10) sztab pułku powinien mieścić się przy rezerwie, w ziemiankach po sztabie 37. Pułku, gdzie należy zainstalować centralę telefoniczną i gdzie trzeba wysyłać meldunki;

11) sztandar pułku osłaniany przez pluton ma pozostać na dotychczasowym stanowisku do czasu wydania innych rozkazów;

12) wyznaczeni zastępcy: kapitan sztabowy Gałkin i kapitan sztabowy Hannibal.”

Podpisał: kapitan Krikunowski.

O godzinie 13:20 szefowi uzbrojenia wydano rozkaz, by podciągnąć dwukółki z amunicją, a kompaniom uzupełnić brakującą ilość amunicji.

O godzinie 23.00 do wsi Kopaczyska zostaje wysłany oddział zwiadowców, którzy mieli zluzować oddział 37. Pułku.

Na placówki osłonowe przydzielono 3., 6. i 7. Kompanię/39, a dowódcą placówek został kapitan sztabowy Krestow. Na placówkach nakazano zachować szczególną czujność, nie pozwalać Niemcom na zabieranie rannych i zabitych oraz strzelać do wszystkich Niemców zbliżających się do pozycji, bez względu na to, w jakie znaki byli wyposażeni.

 

14 [27] marca 1915 r.

Od rana nieprzyjaciel ostrzeliwał lekko na przemian stanowiska i północno-zachodni skraj lasu.

Około południa rosyjska artyleria, będąca w dyspozycji generała-majora Kamberga, odpowiedziała na ostrzał nieprzyjaciela kilkoma pociskami.

Około godziny 16:00 rosyjskie baterie rozpoczęły ostrzał nieprzyjacielskich okopów, a o 17:45 generał-major Kamberg rozkazał, by wysłać dwie kompanie w celu wsparcia oddziałów 33. Pułku, które atakowały wieś Zawady.

O 17:40 tymczasowy dowódca pułku, kapitan Krikunowski, nagle zachorował i w stanie półprzytomnym trafił do lazaretu.

O godzinie 17:50 przyszedł drugi rozkaz, że wyznaczone powyżej kompanie mają samodzielnie zaatakować wzgórze „64,0”.

Adiutant pułku osobiście zameldował generałowi-majorowi Kambergowi o chorobie kapitana Krikunowskiego. Na rozkaz Kamberga pułk został przejęty przez podpułkownika Czibisowa z 37. Pułku.

Podpułkownik Czibisow po przybyciu do pułku natychmiast rzucił do ataku dwie kompanie, które natknęły się na silny ogień nieprzyjaciela.

Kilka minut później, na rozkaz generała-majora Kamberga, kompanie wycofały się do okopów wyjściowych. Trzynastu niższych rangą zostało rannych.

 

15 [28] marca 1915 r.

W nocy nie powiodła się próba przekradnięcia   za linię straży niemieckich, którą podjęli zwiadowcy, by zorientować się w sytuacji. Wróg cały czas oświetlał teren reflektorami i racami. Najmniejszy szmer wywoływał ostrzał ze strony niemieckich placówek i wartowników. Oddziały niemiecki przez całą noc ciężko pracowały nad umocnieniem swoich pozycji.

O godzinie 16:35 podpułkownik Czibisow przesłał do sztabu 10. Dywizji meldunek, że tymczasowo przejął dowodzenie pułkiem z powodu choroby tymczasowego dowódcy kapitana Krikunowskiego.

Wydano rozkaz odbudowania okopów oraz odbudowania i pogłębienia okopów komunikacyjnych.

 

16 [29] marca 1915 r.

Bez zmian.

 

17 [30] marca 1915 r.

O godzinie 4:00 oddziały 9. Dywizji Strzelców Syberyjskich miały zaatakować wieś Olszyny. Aby ułatwić ten atak, na rozkaz generała Kamberga dowódca konnych zwiadowców wysłał patrol na lewą flankę. Oddział ten miał skupić na sobie uwagę pozorując atak ogniowy na prawą flankę wroga. To samo zadanie dostały dwa plutony strzelców i dwa karabiny maszynowe na pierwszej linii okopów, tyle że mieli prowadzić ogień bez wychodzenia z okopów.

Zwiadowcy mieli upozorować natarcie z sektora 10. Dywizji, nie budząc spokoju w sąsiednim i wycofać się na swoje pozycje o świcie.

 

18 [31] marca 1915 r.

O godzinie 18:45 do pułku dotarł rozkaz od generała-majora Kamberga, dowódcy lewego sektora:

„Ponownie przypominam o konieczności zachowania szczególnej i niesłabnącej czujności, gdyż pozorne milczenie ze strony wroga nie jest powodem do myślenia o jego bezradności i słabości, a wręcz przeciwnie, bierność wroga powinna nas natchnąć do jeszcze większej ostrożności i nieufnością. Wysyłając zwiady i patrole, rozkazuję tego pilnować i dokonywać jak najczęściej kontroli, zarówno osobiście, jak i przez wyznaczone osoby.

Zwiadowcy powinni za wszelką cenę starać się przeniknąć na teren wroga i wypatrywać, co dzieje się za liniami wroga.”

Rozkazy zostały przekazane dalej. Dowódcy oddziałów zwiadowczych nakazano baczne obserwowanie ruchów wroga. Na drzewie na skraju lasu zainstalowano stanowisko obserwacyjne, aby monitorować ruchy wroga wzdłuż drogi Zawady - Olszyny.

Niemcy w nocy pracowali nad wzmocnieniem pozycji. Rosyjscy zwiadowcy, podkradając się do zasieków, przeszkadzali w tej pracy, otwierając z zaskoczenia ogień do pracujących.

 

19-20 marca [1-2 kwietnia] 1915 r.

Brak zmian na pozycji wroga.

Podjęto działania mające na celu uprzątnięcie   przydzielonego pułkowi terenu, które miały zapobiec wystąpieniu chorób epidemicznych spowodowanych zanieczyszczeniem gleby.

 

21 marca [3 kwietnia] 1915 r.

Rano wszędzie panował spokój. Około godziny 18:00-19:00 rosyjska artyleria prowadziła niewielki ostrzał wsi Zawady. Niemcy odpowiedzieli kilkoma strzałami.

O godzinie 23:00 tymczasowy dowódca pułku zarządził odprawienie jutrzni wielkanocnej przez kapelana pułkowego przy sztabie pułku, w której uczestniczyli nie pełniący służby panowie oficerowie i żołnierze.

 

22-25 marca [4-6 kwietnia] 1915 r.

Bez zmian. Ostrzał artyleryjski z obu stron.

Niemcy, codziennie punktualnie o 12:00 rozpoczynali ostrzał, celowali głównie w miejsce na skraju lasu, gdzie strzelcy pobierali wodę. Nie było strat w ludziach i koniach.

W ciągu nocy żołnierze prowadzili intensywne prace przy fortyfikowaniu pozycji. W ciągu dnia, w oddziałach pułku odbywały ćwiczenia z nowo przybyłymi żołnierzami z uzupełnień.

Szeregi pułku zasiliło 544 niższych rangą żołnierzy.

 

1-7 [14-20] kwietnia 1915 r.

W ciągu ostatnich kilku dni sytuacja na pozycjach niemieckich nie uległa zmianie.

W nocy kompanie nie będące na służbie fortyfikowały swoje pozycje, na flankach linii obrony zbudowano dwa blokhauzy, każdy o pojemności 20 ludzi. Za dnia kompanie ćwiczyły z nowoprzybyłymi uzupełnieniami.

Niemcy intensywnie, ale bezskutecznie, ostrzeliwali lasy obsadzone przez oddziały znajdujące się w rezerwie oraz wieś Kierzek, próbując zlokalizować stanowiska rosyjskich baterii. Rosyjskie baterie odpowiedziały ogniem..

7 [20] kwietnia o godzinie 1:00 w nocy pułk został zluzowany przez oddziały 38. Pułku Strzelców Syberyjskiego i ruszył drogą Gleba – Czarnotrzew w kierunku stanowisk 29. i 30. Pułku Piechoty[11] z 8. Dywizji Piechoty. Oddziały 39. Pułku Strzelców Syberyjskich miały zająć pozycje we wsiach Glinki – Ziomek – Bakuła – Kucieje Nowe – Kalisko – Guzowatka.



[1] Aleksandr Iwanowicz Kamberg (ur. 10.02.1856 r.). Luteranin z guberni pskowskiej. Od 1914 r. w stopniu generała-majora. W listopadzie 1914 r. jako dowódca 1. Brygady 36. Dywizji Piechoty odbudowuje ją po rozbiciu w Prusach Wschodnich. Od 11.01.1915 r. do 1917 r. był dowódcą I. Brygady 10. Dywizji Strzelców Syberyjskich.

[2] Paweł Pietrowicz Klimowski (ur. 07.09.1864 r.) - był dowódcą 39. Pułku Strzelców Syberyjskich od 6 lipca 1910 r.

[3] Dmitrij Grigoriewicz Gawriszew (ur. 11.02.1855 r.) – dowódca 10. Brygady Artylerii Strzelców Syberyjskich.

[4] Arvid Conrad Appelgren (ur. 17.06.1876 r. w Hanko w Finlandii – zm. 22.01.1961 r.) – szef sztabu 10. Dywizji Strzelców Syberyjskich. W 1920 r. wrócił do Finlandii.

[5] Władymir Pietrowicz Timaszew (ur. 01.05.1868 – zm. po 1922 r.) W wojsku od 24.08.1886 r. W 39. Pułku Strzelców Syberyjskich od 11.01.1911 r.

[6] Możliwy błąd w zapiskach. Pułk Czernichowski ma nr 29, więc możliwe, że chodzi o 30. Połtawski Pułk Piechoty.

[7] Aleksander Pietrowicz Essen (ur. 24.01.1863 r.) W wojsku od 27.08.1882 r. Uczestnik wojny rosyjsko-japońskiej w latach 1904-05. Stopień pułkownika od 06.12.1911 r. Od 01.03.1914 r. był oficerem 33. Pułk Strzelców Syberyjskich.

[8] Georgij Matwiejewicz Miaskowski.

[9] Sebastian Ignaciewicz Piwczenko.

[10] Borys Pietrowicz Iliński.

[11] 29. Czernichowski Pułk Piechoty i 30. Połtawski Pułk Piechoty.

Fragment listy żołnierzy z 39. Pułku Strzelców Syberyjskich, którzy otrzymali Krzyż św. Jerzego za walki o wzgórze "64,0" pod Zawadami.

 

Źródło dziennika, zdjęć i informacji:

gwar.mil.ru 

ria1914.info

numismat.ru