Grenadier-Regiment König Friedrich der Grosse (3. Ostpreußisches) Nr. 4
4. Regiment Grenadierów króla Fryderyka Wielkiego (3. Wschodniopruski)
Fragmenty historii którą napisał
Generalleutnant w stanie spoczynku Alfred Dieterich
Tłumaczenie i opracowanie: Jacek Czaplicki
Między Bugiem a Narwią.
Walki pościgowe w dniach 4-19 sierpnia 1915 r.
Sukcesy odniesione przez armię niemiecką na innych odcinkach frontu w ostatnich dniach lipca zmusiły armię rosyjską do opuszczenia Warszawy i wycofania swoich sił znad Wisły. Aby przechwycić cofające się siły rosyjskie, przesunięto natarcie armii Gallwitza bardziej na wschód. I. Korpus Armijny otrzymał zadanie, by posuwać się na lewej flance wzdłuż linii kolejowej Ostrołęka - Śniadowo - Łapy.
W dniu 4 sierpnia, 4. Regiment Grenadierów w pościgu za Rosjanami osiągnął linię: stacja Kurpie (na linii kolejowej Ostrołęka – Łapy) – Dzbenin[1] i część terenu na północ.
2. Kompania/4 wzięła pięciu jeńców.
W dniu 5 sierpnia regiment bez 11. Kompanii/4, zluzowany przez oddziały 9. Regimentu Landszturmu, skręcił ostro na północny zachód i przemieścił się do wsi Zabiele, gdzie rozbił obóz. 11. Kompania/4 pozostała we wsi Puchały do dyspozycji dowódcy landszturmistów.
Do żołnierzy dotarła informacja, że Rosjanie wycofali się z Twierdzy Dęblin (Iwangorod).
6 sierpnia rano we wsi Zabiele odbył się uroczysty apel oddziałów. Po przemowie pochwalnej, dowódca regimentu udekorował fizyliera Kalinnę z 9. Kompanii/4 Krzyżem Żelaznym I Klasy za jego czyny w walkach nad Narwią. Kalinna otrzymał również awans na stopień Unteroffiziera. Oddziały obozują tego dnia pod wsią Kurpie.
W dniach 7 i 8 sierpnia oddziały regimentu, uczestnicząc w lekkich starciach, posuwały się w kierunku południowo-wschodnim przez Troszyn, Chrostowo, Łady-Mans i osiągnęły rejon Wiśniewo – Gniazdowo. W Gniazdowie oddziały rosyjskie ufortyfikowały się, ich okopy znajdowały się na wzgórzach, wzdłuż drogi i na skraju lasu na północ od wsi.
8 i 9 sierpnia: w godzinach porannych II. Batalionowi/4 udało się podejść do wsi przez blokujące pola zasieków, a Batalionowi Fizylierów/4 na odległość około 700 metrów w kierunku przylegającej od północy pozycji rosyjskiej. Silny ostrzał ze strony wroga zmusił jednak kompanie do okopania się na osiągniętych stanowiskach. Po południu oddziały I. Batalionu/4 zajęły pozycje między Fizylierami/4 a II. Batalionem/4, wzdłuż całej linii rozstawiono podciągnięte karabiny maszynowe. Przy takim wsparciu, linię atakujących udało się przesunąć do przodu. Rankiem 9 sierpnia oddziały po ostrzelaniu pozycji wroga były gotowe do szturmu na Gniazdowo i stanowiska Rosjan na północ od wsi. O godzinie 13:30 bataliony rozpoczęły natarcie na całej linii. O godzinie 15:00 obie pozycje zostały zdobyte, wzięto do niewoli 500 żołnierzy rosyjskich. Fizylier z 12. Kompanii - nazwisko tego dzielnego żołnierza zostało niestety zapomniane - jako pierwszy wdarł się na jedno ze stanowisk nieprzyjaciela, gdzie wziął do niewoli 100 żołnierzy rosyjskich.
Za swój śmiały czyn otrzymał Krzyż Żelazny II klasy.
Podczas szturmu szczególnie wyróżniła się 12. Kompania/4, którą prowadził Leutnant rezerwy Busch, a która walczyła razem II. Batalionem/4.
Reszta sił nieprzyjaciela wycofała się w pośpiechu, a oddziały regimentu osiągnęły wieś Lubotyń-Morgi, gdzie rozłożyły się obozem. Hauptmann Simpson przejął dowodzenie II. Batalionem/4 w zastępstwie za Majora Kettnera, który po bitwie zameldował, że jest chory.
W dniach od 10 do 13 sierpnia regiment kontynuował pościg za oddziałami rosyjskimi. Marsz był męczący, słońce aż paliło, a na drogach unosił się wirujący, duszący pył. Szlak prowadził przez Stryjki-Zaręby, Szumowo, Łętownicę-Czartosy (w tej wsi lekarz sztabowy rezerwy dr Holthausen otrzymał Krzyż Żelazny I Klasy za wielkie zasługi w niesieniu pomocy rannym na przyczółku pod Kamianką), Mazowieck[2] do lasu znajdującego się między wsiami Brok i Mazury. Kuchnie docierały do oddziałów często dopiero pod wieczór, gdy te zatrzymywały się na nocny obóz i w miarę możliwości zapewniały posiłki. 11 sierpnia Batalion Fizylierów/4 razem z oddziałami 44. Regimentu Piechoty walczył o wieś Osowiec[3] (9. Kompania/4), a 12 sierpnia pod wsiami Długobórz-Chłopski, Rykacze i Łosie-Dołęgi[4].
14-15 sierpnia: walki pod wsiami Jabłoń-Rykacze i Bujny-Biszewo[5]. Nieprzyjaciel okopał się na wzgórzach na zachód od Jabłoni-Rykacze oraz na północ i południe od wsi. Batalion Fizylierów/4 nacierał na południe a II. Batalion/4 na północ od drogi Mazury – Jabłoń-Rykacze. Wszystkie karabiny maszynowe zostały rozmieszczone na pierwszej linii. Do walki rzucono też część I. Batalionu/4. Wieczorem, mimo silnego ostrzału ze strony wojsk rosyjskich, II. Batalion/4 zajął silnie ufortyfikowane wzgórza znajdujące się 500 m na północny zachód od Jabłoni, a Batalion Fizylierów/4 zbliżył się na odległość 500 m od pozycji wroga. Bardzo silny ogień z flanki uniemożliwił dalsze natarcie. Po ponownym przygotowaniu artyleryjskim, oddziały regimentu zaatakowały rankiem 15 sierpnia w formacjach jak poprzedniego dnia. O godzinie17:30 Jabłoń-Rykacze i Bujny-Biszewo oraz 300 jeńców znalazło się w rękach nacierających. Wystawiając ubezpieczenie od wschodu, oddziały regimentu udały się na odpoczynek do wsi Bujny-Biszewo. Siły wojsk rosyjskich zostały złamane i dopiero za górnym odcinkiem Narwi byli w stanie kontynuować opór.
W południe 16 sierpnia regiment po raz drugi w swoim pasie natarcia znalazł się nad Narwią. W tym dniu zatrzymał się obozem we wsi Łapy-Barwiki, około 24 kilometrów na południowy zachód od Białegostoku. Znalezione znaczne zapasy mąki pozwoliły zaopatrzyć oddziały w świeże, białe pieczywo. W rejonie rzeki wystawiono czujki.
17 sierpnia: przeprowadzono rekonesans Narwi, aby sprawdzić, czy można ją przekroczyć. Grenadierom/4 zdawało się, że czeka ich kolejne krwawe forsowanie Narwi. Ale 2. Dywizja Piechoty była pilniej potrzebna gdzie indziej.
18 i 19 sierpnia: oddziały regimentu wznowiły marsz, kierując się najpierw na południe przez Marynki, Pietkowo, Topczewo, potem skręciły na wschód na Stryki. W tej wsi, o. Nell, kapelan dywizji, odprawił mszę polową.
Wojska rosyjskie okopały się pod Bielskiem. Batalion Fizylierów/4 został o zmierzchu przerzucony na wzgórze znajdujące się na południowy wschód od wsi Augustowo, 300 do 400 metrów od pozycji Rosjan. I. i II. Batalion/4 stanęły obozem na zachodnim skraju Augustowa.
Bitwa o Bielsk, 20 – 26 sierpnia 1915 r.
W dniu 20 sierpnia, o 8:30 rano, niemiecka ciężka artyleria przeprowadziła krótką nawałę ogniową na rosyjskie okopy znajdujące się naprzeciwko Batalionu Fizylierów. 12. Kompania/4, dowodzona przez Leutnanta rezerwy Buscha, z własnej inicjatywy rzuciła się z rykiem do ataku. W ataku, którego oddziały rosyjskie nie były w stanie zatrzymać, w ręce fizylierów wpadło 250 jeńców i karabin maszynowy, który strzelał do ostatniej chwili. Reszta żołnierzy rosyjskich uciekła w kierunku Bielska. O godzinie 9:00 Batalion Fizylierów wyszedł na drogę w kierunku miasta.
Około południa, wzgórza znajdujące się na zachód od Bielska zostały zdobyte przez Batalion Fizylierów. Rozciągał się stamtąd szeroki widok na pogórze. Widać było również rosyjskich żołnierzy, którzy w pośpiechu uciekali w kierunku rzeki Biała. Dwadzieścia karabinów maszynowych zostało ściągniętych na pozycje znajdujące się na wzgórzu cmentarnym. Żołnierze ze Sztabu Regimentu, który znajdował się blisko za pierwszą linią strzelców, pomagali je wciągać na strome wzniesienia. Dywizjon Rößler, z 1. Regimentu Artylerii Polowej, w galopie zajął pozycję na cmentarzu znajdującym się kilometr na zachód od Bielska. Karabiny maszynowe i artyleria kierują swój niszczycielski ogień na wycofujące się rosyjskie formacje. 12. Kompania/4 rusza i skręca na południowy wschód, próbując wyjść im naprzeciw.
O godzinie 14:30 oddziały docierały do Bielska. Batalion Fizylierów/4 przekroczył most podpalony przez nieprzyjaciela, przeszedł przez wieś Dubicze, która graniczyła od wschodu z Bielskiem i posuwał się w kierunku wzgórza znajdującego się kilometr na wschód od Bielska. I. Batalion/4, dowodzony przez Oberleutnanta rezerwy Broscha, oddany do dyspozycji dowódcy Batalionu Fizylierów/4, zajmował znajdujący bardziej na południu majątek Hołowiesk.
Batalion Fizylierów szturmem wziął wszystkie pozycje rosyjskie, i w ten sposób ważne miasto Bielsk, znajdujące się na linii kolejowej Brześć Litewski – Białystok znalazło się w rękach regimentu. Dalsze natarcie na nieprzyjaciela okopanego w Widowie, dwa kilometry na wschód od Bielska i na wzgórzach na południe od niego, uniemożliwiał silny ogień artylerii nieprzyjaciela, zlokalizowanej na tyłach rosyjskich pozycji. W strugach deszczu, Batalion Fizylierów wraz 3. i 4. Kompanią/4 okopał się na wspomnianych wcześniej wzgórzach. Reszta oddziału zajęła Bielsk, Dubicze i Hołowiesk. Po raz kolejny udało się odnieść wspaniałe zwycięstwo!
W dniu 21 sierpnia Batalion Fizylierów/4, nacierając na północ od drogi Bielsk – Hołody, zdobył dominujące wzgórze znajdujące się około kilometra na południe od Widowa i zepchnął nieprzyjaciela do lasu zlokalizowanego na zachód od wsi Hołody. Ściągnięta na południowy zachód od Bielska ciężka artyleria i lekka artyleria rozstawione na wschód od wsi Dubicze, utrzymywały pod ogniem pozycje nieprzyjaciela we wspomnianym lesie, które z trudem można było zobaczyć nawet przez najmocniejsze lornetki. Wieczorem, Batalion Fizylierów/4 został zluzowany przez II. Batalion/4 i zajął kwatery alarmowe we wsi Dubicze. Kompanie I. Batalionu/4 wycofano już po południu.
W dniu 22 sierpnia oddziały II. Batalionu/4 zbliżyły się na odległość około 800 metrów do widocznego naprzeciw skraju lasu. I. Batalion/4 okopał się za prawym skrzydłem II. Batalionu/4, a Batalion Fizylierów/4 za lewym skrzydłem. Sądząc po bardzo silnym ogniu rosyjskich karabinów maszynowych i piechoty, niemiecka artyleria jak dotąd słabo zaszkodziła okopom wroga.
W dniu 23 sierpnia coraz bardziej celniejszy ogień całej niemieckiej artylerii od rana nasilał się i do południa osiągnął największą siłę ognia. II. Batalion/4 wraz z niektórymi oddziałami I. Batalionu Fizylierów, przesunął swoje linie na odległość 400-500 metrów od nieprzyjaciela. Około 17:30 uznano, że batalion osiągnął pozycję szturmową. Po krótkim ostrzale artyleryjskim, o godzinie 18:00 rozpoczęto natarcie. Dowódcy kompanii jako pierwsi rzucili się do przodu, dając najlepszy przykład swoim ludziom. W całkowicie odkrytym terenie, trzech z nich padło natychmiast ściętych ogniem karabinów maszynowych wroga, a czwarty został ranny. Straty rosły szybko i batalion musiał zrezygnować z kontynuacji natarcia. Siła rosyjskiego ognia świadczyła o tym, że niemiecka artyleria nie była w stanie rozbić umiejętnie zbudowanej, silnej pozycji wroga.
24 sierpnia oddziały regimentu utrzymały się na osiągniętej pozycji i dalej ją rozbudowywały. Rosyjska artyleria przez cały równała okopy z ziemią. Wieczorem kompanie zostały zluzowane przez oddziały 44. Regimentu Piechoty i udały się na odpoczynek do wsi Dubicze.
W dniu 25 sierpnia o godzinie 12:00 przy cerkwi we wsi Dubicze w obecności korpusu oficerskiego i delegacji z kompanii złożono poległych towarzyszy. Oberstleutnant von Massow wyraził wdzięczność ojczyzny i regimentu bohaterom za ich bezinteresowną wierność aż do śmierci. Grób został udekorowany kwiatami i krzyżem zrobionym własnoręcznie przez towarzyszy.
Cerkiew i cmentarz wojenny |
O godzinie 15:00 regiment przemaszerował przez Studziwody do Parcewa i tam zluzował 5. Gwardyjski Regiment Grenadierów. I. Batalion/4 i Batalion Fizylierów/4 zajęły pozycje na pierwszej linii, II. Batalion/4 stanął obozem we wsi.
26 sierpnia. W nocy wojska rosyjskie opuściły swoje umocnione pozycje. O świcie oddziały regimentu przemieszczając się przez Hołody dotarły do rejonu na zachód od wsi Krzywa, około dziesięciu kilometrów na wschód od Bielska. W tym miejscu do oddziałów dotarł rozkaz: "2. Dywizja Piechoty ma się zatrzymać, odtąd podlega 10. Armii". Wieczorem regiment wrócił do Bielska.
27-30 sierpnia: regiment maszeruje przez Grabowiec, Mazowieck, Zambrów (gdzie panuje epidemia cholery) do Łomży. W tych dniach pokonał ponad 110 kilometrów w pięknej, czasem tylko zbyt ciepłej marszowej pogodzie.
31 sierpnia - 2 września: w tych dniach oddziały odpoczywały w ładnym miasteczku Łomża, pięknie położonym nad Narwią, czystym jak na rosyjskie standardy i prawie nietkniętym przez wojnę. Każdy grenadier z sentymentem będzie wspominał krótki okres wypoczynku spędzony w tym mieście. Major von Ziemitz objął dowództwo nad regimentem, powodu choroby Oberstleutnanta von Massowa.
2 i 3 września: przemarsz batalionów do Kolna, 25 kilometrów na południe od Johannisburga[6].
3 - 5 września: w Kolnie oddziały zostały załadowane do pociągów i podróżują przez Johannisburg, Lötzen[7], Rastenburg[8] (gdzie mieszkańcy zaopatrzyli swój regimenty), Korschen[9], Insterburg[10], Eydtkuhnen[11] do Kowna (gdzie wyładowano I. Batalion/4) i do Maurucie, ostatniej stacji przed Kownem (gdzie trafił II. Batalion/4, Batalion Fizylierów/4, Kompania Karabinów Maszynowych). Przemarsz do obozu wojskowego Eiguliai[12] nad Wilią.
Oberst von Massow, dowódca 4. Regimentu Grenadierów |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz