248. Sławianoserbski Pułk Piechoty
Tłumaczenie i opracowanie:
Jacek Czaplicki
Relacja
z walk 248. Sławianoserbskiego Pułku Piechoty
w dniu 1 [14] marca 1915 r.
o umocnione pozycje Stegna - Jednorożec
Zgodnie z rozkazem nr 50 dowódcy 62. Dywizji Piechoty z dnia 28 lutego br. powierzony mi pułk, składający się z trzynastu kompanii i ośmiu karabinów maszynowych, otrzymał zadanie, by po oczyszczeniu przez kawalerię generała grafa Grabbe[1] wsi Lipy i wzgórza 75,1 oraz zachodniej części Lasu Drążdżewskiego, wyjść na prawą flankę ufortyfikowanej wrogiej pozycji Stegna - Jednorożec na odcinku między zagajnikiem a cmentarzem.
Po tym jak przed godziną 10:00 zwiadowcy ustalili, że wzgórze 75,1 i wieś Lipa zostały oczyszczone z Niemców, oddziały pułku, stosując wszelkie środki bezpieczeństwa, przemieściły się ze wsi Drążdżewo do Karolinowa, następnie wzdłuż tej wsi i lasem, drogą biegnącą na wschód od wzgórza 68,0 do leśniczówki znajdującej się na północno-zachodnim skraju Lasu Drążdżewskiego. Ruch przez las odbywał się pod ostrzałem artyleryjskim (szrapnele), nie poniesiono żadnych strat.
Jednorożec 1915 r. Kaplica na cmentarzu wojennym.
Przed godziną 18:00 oddziały pułku zajęły pozycje na północno-zachodnim i zachodnim skraj Lasu Drążdżewskiego. Na lewo od Pułku Mariupolskiego, 1., 12. i 9. Kompania/248 obsadziły pozycje na północny zachód od leśniczówki, a na południe od niej 3. i 14. Kompania/248, z tym, że ta ostatnia okopała się na wzgórzu 75,1. 10. i 11. Kompania/248 znajdowały się w rezerwie tego odcinka frontu za 3. Kompanią. Dowodzenie tym odcinkiem objął kapitan Orlik[2], dowódca I. Batalionu/248. Kompanie rezerwy pułkowej (6., 7., 8., 13., 15. i 16.) z czterema karabinami maszynowymi znajdowały się na wzgórzu 68,0 pod dowództwem dowódcy II. Batalionu/248 kapitana Rogalskiego[3]. Cztery karabiny maszynowe pod dowództwem porucznika Prokofiewa[4], dowódcy jednostki karabinów maszynowych, znalazły się przy 9. Kompani/248.
Zwiadowcy pod dowództwem praporszczyka-kadeta Dziubenki, wysłani w celu zbadania najdogodniejszych podejść do pozycji nieprzyjaciela i ustalenia sił nieprzyjaciela, stwierdzili, że zagajnik, cmentarz i wzgórze 66,1 są szczególnie silnie ufortyfikowane, a za wzgórzem znajduje się niemiecka artyleria. Nie udało im się przekroczyć drogi Stegna-Szla, ponieważ znajdowała się pod silnym ogniem krzyżowym ze wzgórza 66,1 i z zagajnika znajdującego się około 1/2 wiorsty na południowy zachód od wsi Stegna. Przed okopami biegnącymi wzdłuż południowego skraju tego zagajnika i na prawo od niego na pagórku znajdowały się zasieki.
Rano przed godziną 8:00 oddziały pułku rozstawione były w szyku bojowym zgodnie z rozkazem pułkowym nr 60 z dnia 1 marca br. [tekst rozkazu poniżej].
1 marca, około godziny 13:00, dowódca zgrupowania generał Jewrejnow[5], wydał rozkaz ataku na prawą flankę wroga. W tym czasie 68. Borodiński Pułk Lejb-Piechoty opanował już wschodni skraj lasu, na zachód od Lipy i wzgórz 65,1 i 67,4.
14. Kompania/248, znajdująca się na lewej flance pułku, otrzymała rozkaz zmiany frontu na północny i energicznego posuwania się naprzód w kierunku zagajnika znajdującego się około pół wiorsty na południowy zachód od wsi Stegna, aby utrzymać stały kontakt z Borodińskim Pułkiem, a z prawej z 3. Kompanią/248, która przejęła lewą flankę i musiała dociągnąć do linii pozostałych kompanii, znajdujących się na wysokości leśniczówki.
14. i 3. Kompania/248 po wyjściu z lasu natychmiast zaczęły ponosić znaczne straty od ognia ciężkiej artylerii niemieckiej, która bez przerwy ostrzeliwała otwartą przestrzeń między Lasem Drążdżewskim a lasem znajdującym się na zachód od wsi Lipa. Stopniowo posuwając się naprzód, kompanie te dotarły do linii kompanii znajdujących się w pobliżu leśniczówki, zagajnika i okopów po ich prawej stronie; następnie wszystkie kompanie pułku wyznaczone do ataku ruszyły energicznie i szybko wysunęły się na skraj lasu. Kierunek nadała 3. Kompania, która posuwała się wzdłuż drogi z leśniczówki do zagajnika. W drugiej linii ruszyła 7. Kompania/248, będąca w rezerwie ogólnej, posuwając się na wschód od tej drogi, trzymając się lewej flanki. (schemat 1)
Do tego czasu pułk poniósł znaczne straty od ognia krzyżowego prowadzonego przez piechotę, karabiny maszynowe i artylerię od strony wzgórza 66.1 i zagajnika. Podczas natarcia powstała luka między 1. i 3. Kompanią/248, w którą wprowadzono 10. Kompanię/248 z rezerwy.
W dalszym posuwaniu się naprzód niezmiernie trudne zadanie miała lewa flanka, szczególnie narażona na ogień krzyżowy i boczny. Oficerowie padali, a kompanie rwały się na mniejsze grupy. Przed godziną 18:00 linia frontu zaległa 250-300 kroków od okopów nieprzyjaciela. Obawiając się cały czas o swoją lewą flankę, wysłałem wiadomość do dowódcy 68. Borodińskiego Pułku Lejb-Piechoty o zapoznanie się z sytuacją w jakiej znajdowały się pierwszoliniowe oddziały pułku. Otrzymałem wtedy kopię schematu z rozkazu nr 2, z którego jasno wynikało, że północny skraj lasu znajdującego się na zachód od wsi Lipa od godziny 11:00 znajdował się w rękach tego pułku. To samo potwierdził dowódca 66. Pułku Butyrskiego.
Z notatki polowej przesłanej mi przez szefa sztabu 17. Dywizji Piechoty wynikało, że nie mam się co obawiać o moją lewą flankę podczas natarcia, gdyż na styk z nią zostanie wysłany batalion 66. Butyrskiego Pułku Piechoty. Z fragmentu rozkazu dla 17. Dywizji Piechoty z dnia 1 marca 1915 r. wynikało, że oddziały tej jednostki od godziny 5:00 atakowały pozycje nieprzyjaciela między wzgórzami 67,4 a 66,1. Tymczasem wzgórze 66,1 wciąż było w rękach Niemców, a jednostki powierzonego mi pułku ponosiły ciężkie straty od ognia bocznego prowadzonego z tego wzgórza, o czym kilkakrotnie meldowałem telefonicznie generałowi-majorowi Skorniakowu[6].
Aby uzupełnić straty w pierwszej linii i wypełnić lukę między 14. a 3. Kompanią/248, musieliśmy wykorzystać większość kompanii rezerwy pułkowej, 7. Kompanię/248 z dwoma karabinami maszynowymi i 13. Kompanię/248. Nie było więcej wsparcia pod ręką i tylko 8. i 16. Kompania pozostały w rezerwie pułkowej. Nie dotarły dwie kompanie Lejb-Gwardyjskiego Petersburskiego Pułku Piechoty, wysłane na moją prośbę w celu wsparcia pułku, podobnie jak batalion 67. Tarutyńskiego Pułku Piechoty. Ciężki ogień piechoty i karabinów maszynowych z przodu i z lewej flanki (ze wzgórza 66,1) nie słabł, a kompanie rezerwy pułku nadal były ostrzeliwane przez lekką i ciężką artylerię wroga. W pierwszych minutach godziny 20:00 prawa flanka znajdowała się w odległości 200 kroków od zagajnika i od okopów na wschód od niego, lewa flanka była nieco w tyle (załączony schemat nr 5).
Nadszedł czas, by pchnąć oddziały do przodu. Rozkazałem kompaniom rezerwowym, aby razem z oddziałami na pierwszej linii zaatakowały zagajnik i okopy na wschód od niego. Około godziny 20:00, z okrzykiem „Hurra”, wszyscy ruszyli naprzód, zajęli zagajnik oraz niemieckie okopy na wschód od zagajnika, skąd otworzyli silny ogień do wycofującego się wroga. W środkowej części okopów Niemcy wciąż się trzymali i ostrzeliwali pluton 8. Kompanii/248, który pozostał w odwodzie przed zasiekami. 1., 8. i 9. Kompania/248 posuwały się na północny wschód od tego okopu, dowódca 9. Kompanii/248, kapitan sztabowy Łysenko[7], ustawił cztery karabiny maszynowe do ostrzału wzdłuż okopu w kierunku zachodnim, a kapitan Raudsep[8], jako najwyższy rangą w tych trzech kompaniach, rzucił oddziały do ataku na bagnety na Niemców od tyłu. Niemcy nie podjęli walki, podnieśli ręce do góry. Poddało się dwóch oficerów i 53 żołnierzy oraz zdobyto dwa karabiny maszynowe.
Skrajna lewa flanka, która poniosła ciężkie straty od ostrzału z boku ze wzgórza 66,1, nie dotarła do zagajnika i zaległa około 150-200 kroków od niego. Zrobiło się ciemno, kompanie które w zagajniku wymieszały się, zostały pospiesznie uporządkowane. W tym czasie wykryto ruch niemieckich formacji w sile około jednego i pół batalionu na wzgórzu 66,1. Nie było żadnych rezerwy i obawiając się, że kompanie zajmujące zagajnik mogą zostać odcięte, rozkazałem im nieco się cofnąć, odchylając ich lewą flankę w kierunku leśniczówki. Kompanie znajdujące się w prawym sektorze walk pozostały w zdobytych okopach, a następnie przesunęły się do wsi Stegna, gdzie wzdłuż południowo-zachodniego skraju wsi rozstawiono osłonę. Około godziny 22:00 walki ustały na całym odcinku, gdzie walczyły jednostki naszej dywizji.
Pułk, zwłaszcza lewa flanka, nacierał w niezwykle trudnych warunkach; od początku do końca bitwy kompanie były narażone na ogień boczny i krzyżowy – prowadzony przez piechotę, karabiny maszynowe i artylerię. Wszyscy oficerowie IV. Batalionu (z wyjątkiem dwóch) walczący na lewej flance zostali wyeliminowani, kompanie rozproszyły się, a żądane posiłki nie dotarły. W tych warunkach, pod groźbą uderzenia na zagajnik znacznych sił nieprzyjaciela znajdujących się na wzgórzu 66,1, niemożliwe było utrzymanie zagajnika. Oddziały trzeba było nieco cofnąć i ugiąć lewą flankę, co zostało wykonane w idealnym porządku pod ogniem nieprzyjaciela.
Uważam, że lewa flanka pułku pod dowództwem kapitana Rogalskiego, swoim natarciem w niezwykle trudnych warunkach, znacznie ułatwiła zadanie prawej flance w zajęciu okopów wroga znajdujących się na wschód od zagajnika.
W walkach 1 marca pułk zdobył dziesięć lekkich dział, dziesięć jaszczy, trzy karabiny maszynowe i 112 jeńców wśród których było dwóch oficerów.
W walkach 1 marca wszyscy żołnierze pułku zasłużyli na wielką pochwałę, wszyscy dążyli do przodu, aby jak najszybciej dotrzeć do wroga. Największą odwagą wykazali się: kapitan Rogalski, kapitan Raudsep, kapitan Riazańcew[9], kapitan Ganicz[10], kapitan sztabowy Łysenko, porucznik Prokofiew i praporszczycy Aleksiejew i Stawro oraz praporszczyk-kadet Dziubenko, wśród niższych rangą feldfebel 10. Kompanii Abraham Cystan, feldfebel 8. Kompanii Korniaj Szełachmanow, młodszy podoficer 12. Kompanii Iwan Waskow, starszy podoficer 3. Kompanii Roman Kryszewski, 4. Kompanii Ilja Kozyr.
Według zeznań jeńców, z moim pułkiem walczył 24. Rezerwowy Regiment Piechoty, 12. Dywizji, VI. Korpusu [Uwagi: Walczący tam pułk się zgadza, jednak wymienioną przynależność pułku należy brać z dużą ostrożnością].
Straty w moim pułku były następujące. Z walczący trzynastu kompanii, oddziału karabinów maszynowych i oddziału łączności poległo trzech oficerów, a jedenastu zostało rannych, wśród niższych rangą poległo 188, rannych zostało 838, a 94 zaginęło bez wieści.
Zużyto 124800 sztuk amunicji.
Dowódca 248. Sławianoserbskiego Pułku Piechoty
Szatkowski [11]
Załącznik:
ROZKAZ
dla 248. Sławianoserbskiego Pułku Piechoty
1915 rok. 1 marca. Godzina 4:00 rano.
Nr 60
Las Drążdżewski, wzgórze 68,0
Mapa dwuwiorstowa [brakuje].
Wróg obsadził silnie ufortyfikowaną pozycję Jednorożec-Stegna, jego artyleria znajduje się koło wzgórza 66.1.
Atak na Budy Przysieki nie powiódł się, zostanie wznowiony rano.
W tej wsi rozlokowana jest artyleria wroga i ostrzeliwuje naszą prawą flankę. Las na północ od wsi Obórki, przy szosie Stegna-Szla jest obsadzony przez Niemców. Dywizja otrzymała rozkaz zdobycia wsi Jednorożec-Stegna. XIX. Korpus Armijny będzie działał na lewo od nas. Linię rozdzielającą między tym korpusem a nami wyznaczają wsie Karolinowo-Dąbrówka [?]. Powierzony mi pułk, składający się z trzynastu kompanii i ośmiu karabinów maszynowych, otrzymał rozkaz natarcia na Jednorożec-Stegnę w celu osłony prawej flanki.
W tym celu wyznaczam:
1) Prawy sektor walk
Kapitan Orlik
cztery kompanie z III. Batalionu
jedna kompania z I. Batalionu
cztery karabiny maszynowe
(łącznie pięć kompanii i cztery karabiny maszynowe)
Zaatakować okopy na wzgórzu, które znajduje się na wschód od zagajnika (½ wiorsty na południowy zachód od wsi Stegna). Kierunek wzdłuż lewego sektora walk.
2) Lewy sektor walk
Kapitan Aleksandrow[12]
trzy kompanie – 3., 14., 15. Kompania
dwa karabiny maszynowe
(łącznie trzy kompanie i dwa karabiny maszynowe).
Zaatakować zagajnik znajdujący się ½ wiorsty na południowy zachód od wsi Stegna.
3) Rezerwa ogólna.
Kapitan Rogalski
trzy kompanie z II. Batalionu
dwie kompanie z IV. Batalionu
dwa karabiny maszynowe
(łącznie sześć kompanii i dwa karabiny maszynowe)
Posuwać się za lewą flanką, trzymając się lewej flanki II. Batalionu na drodze od leśniczówki do zagajnika.
Początek natarcia zostanie podany w odpowiednim czasie.
4) 4. Kompania pozostaje przy 5. Baterii Lejb-Gwardii z 3. Brygady Artylerii.
5) Lewa flanka ma być wspierana przez półsotnię z 5. Sotni 38. Pułku Kozaków Dońskich. Po naszej lewej stronie znajduje się 68. Borodiński Pułk Lejb-Piechoty, a za nim 66. Butyrski Pułk Piechoty z 17 Dywizji; półsotnia ma nawiązać z nimi kontakt.
Po prawej stronie znajduje się 247. Mariupolski Pułk Piechoty, z którym kapitan Orlik ma utrzymywać najściślejszy kontakt.
6) Dwukółki amunicyjne działają przy swoich batalionach, zaopatrywane ze skaju lasu przy wsi Karolewo.
7) Łączność między dowództwem pułku a rejonem walk i rezerwą – telefoniczna
8) Punkt opatrunkowy - wieś Drążdżewo. Wysłać sanitariuszy i noszowych do przodu wzdłuż drogi biegnącej z Karolewa i dalej na skraj Drążdżewskiego Lasu. Czas ich wysłania zostanie dodatkowo określony.
9) Będę na wzgórzu 68.0, a po rozpoczęciu natarcia przy rezerwie pułkowej.
10) Wyznaczeni zastępcy - kapitan Rogalski i kapitan Orlik.
Oryginał podpisał:
Dowódca pułku, pułkownik Szatkowski
Potwierdził:
Adiutant pułkowy, kapitan sztabowy… [nieczytelny podpis]
[1] Michaił Nikołajewicz Grabbe (ur. 18.07.1868 – zm. 23.07.1942) pochodził z obwodu Wojska Dońskiego. Od 24.01.1915 r. dowodził 4. Dywizją Kozaków Dońskich. Zmarł w Paryżu. Pochowany na cmentarzu prawosławnym w Sainte-Geneviève-des-Bois.
[2] Michaił Konstantynowicz Orlik (ur. 05.09.1864 - ?) – pochodził z szlachty chersońskiej. Od 17.07.1914 r. dowodził I. Batalionem/248.
[3] Wiktor Józefowicz Rogalski (ur. 20.07.1869 - ?) – pochodził z rzymskokatolickiej szlachty kijowskiej. W 248. Pułku od 16.12.1915 r. Za walki w dniu 1 marca 1915 r. pod wsią Stegna-Jednorożec oznaczony został Bronią Świętego Jerzego.
[4] Leonid Konstantynowicz Prokofiew (ur. 02.01.1888 – zm. 01.03.1915) – pochodził z guberni jekaterynosławskiej. Poległ w walkach pod Jednorożcem.
[5] Aleksander Joasafowicz Jewrejnow (ur. 16.08.1851 r. – zm. 1929 r.) – w armii od 10.08.1869 r. Uczestnik wojny rosyjsko-tureckiej 1877-1878 r. Stopień generała-lejtnanta uzyskał 06.12.1906 r. Na emeryturę ze względu na wiek odszedł 31.12.1913 r. Ponownie zmobilizowany po wybuchu wojny. W okresie 29.09.1914 - 12.03.1915 r. dowodził 62. Dywizją Piechoty. Kilka dni po walkach opisanych w tekście, 25.03.1915 r. otrzymał order Świętego Jerzego IV. Stopnia. Później objął dowództwo XX. Korpusu Armijnego.
[6] Aleksander Nikołajewicz Skorniakow (ur. 11.12.1854 r.) – w armii od 10.08.1874 r. Uczestnik wojny rosyjsko-tureckiej 1877-1878 r. Stopień generała-majora uzyskał 15.06.1910 r. W okresie 29.07.1914-15.07.1915 r. dowodził brygadą w 62. Dywizji Piechoty.
[7] Georgij Nokołajewicz Łysenko (ur. 08.08.1880 – zm. 21.03.1918).
[8] Peter Rudolf Raudsepp (Raudsep) (ur. 27.03.1877 w prowincji Liwonia – zm. 19.08.1931 r. w Oslo, Norwegia) – pochodził z luterańskich chłopów. W sierpniu 1914 r. w stopniu kapitana sztabowego został przeniesiony do nowo utworzonego 248. Sławianoserbskiego Pułku Piechoty. W czerwcu 1917 r. w stopniu pułkownika został mianowany dowódcą tego pułku. W czasie wojny domowej jako dowódca 45. Pułku Strzelców Syberyjskich walczył w armii Kołczaka, a po wzięciu do niewoli pod Tobolskiem służył w 151. Brygadzie Armii Czerwonej. Po powrocie do Estonii w 1921 r. zaciągnął się do Estońskiej Armii.
Za zdobycie nieuszkodzonego karabinu maszynowego wroga podczas ataku na umocnione pozycje wroga w pobliżu wsi Stegna-Jednorożec w dniu 1 marca 1915 r otrzymał Order Świętego Jerzego IV klasy.
[9] Leonid Pankracewicz Riazańcew (ur. 10.02.1869 – zm. 15.10.1918) – mieszczanin z Penzy. Do 248. Pułku trafił 21.10.1914 r.
[10] Józef Józefowicz Ganicz (ur. 19.03.1876 – zm. 01.03.1915) – mieszczanin z Mińska. Uczestnik wojny z Japonią 1904-1905 r. Poległ 1 marca 1915 r. w walkach pod wsiami Stegna-Jednorożec.
[11] Nikołaj Władysławowicz Szatkowski (ur. 09.05.1872 – zm. 14.02.1944) - pochodził z guberni petersburskiej. Kształcił się w Pskowskim Korpusie Kadetów (1889 r.). W wojsku od 01.09.1889 r. 248. Sławianoserbskim Pułkiem Piechoty dowodził w okresie 16.08.1914 – 10.07.1915 r. W dniu 25.03.1915 r. zostało odznaczony Orderem Świętego Jerzego IV stopnia. W dniu 15.08.1915 r. otrzymał awans na stopień generała-majora, ze starszeństwem w dniu 1.03.1915 r. na podstawie uzasadnienia nadania mu Orderu Świętego Jerzego (walki o Stegna-Jednorożec). W wojnie domowej walczył po stronie białych. Zmarł na emigracji. Pochowany na cmentarzu prawosławnym w Sainte-Geneviève-des-Bois, w departamencie Essonne, Francja.
[12] Iwan Nikołajewicz Aleksandrow (ur. 07.01.1868 – zm. ?) - pochodził z guberni taurydzkiej. Dowódca IV. Batalionu.
Źródło dokumentów:
gwar.mil.ru
oraz ria1914.info
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz