sobota, 21 maja 2022

Dziennik wojenny 17. Pułku Strzelców - część 3

 Dziennik wojenny 17. Pułku Strzelców

Okres: 19 lutego (4 marca) 1915 r. - 5 marca (18 marca) 1915 r.

Tłumaczenie i opracowanie:

Александр Пекус,

Małgorzata Karczewska,

Jacek Czaplicki

 

19 lutego (4 marca) 1915 r.

Oddziały pułku zajmują pozycje koło wsi Podgórze.

1., 3., 7. i 5. Kompania/17 zajęły pozycje po lewej, od strony bagien, zaś

2. Kompania/17 na wzgórzu "62,5", mając kontakt z 39. Pułkiem Strzelców Syberyjskich.

Połowa 6. Kompanii/17 była w osłonie 3. Baterii 5. Dywizjonu Strzelców.

Około godziny 16:00 Niemcy otworzyli ogień artyleryjski na pozycje naszego pułku.

Obyło się bez strat.

Około godziny 19:00 połowę 8. Kompanii/17 oddano do dyspozycji dowódcy 19. Pułku Strzelców.

Praporszczyk Skworcow[1] przyprowadził eszelon z 64. Zapasowego Batalionu Piechoty. Było to 243 ludzi, którzy mieli uzupełnić stan pułku.

Skład eszelonu:

18 rekrutów,

6 żołnierzy rezerwy,

218 szeregowych milicji (pospolitego ruszenia).

Zgodnie z telegramem od generała dyżurującego w sztabie 12. Armii, podporucznik Bałaszow został mianowany tymczasowym dowódcą 4. Kompanii/17 w miejsce porucznika Razowskiego, odnotowanego w sztabie armii w dniu 17 lutego jako ciężko rannego.

 

20 lutego (5 marca) 1915 r.

Oddziały pułku, jak w poprzednich dniach, zajmowały pozycje koło wsi Podgórze.

7. Kompania/17 została zastąpiona przez 3. Kompanię/17.

Około godziny 11:00 niemiecka artyleria stacjonująca w Wachu otworzyła ogień do 2. Kompanii/17 znajdującej się na wzgórzu „62,5”.

Przybyłych z Batalionu Zapasowego rozdzielono po kompaniach.

Między godziną 16:00 a 17:00 nieprzyjaciel oddał kilka salw armatnich w kierunku pozycji pułku i bagna.

Przeszedł rozkaz od dowódcy 5. Brygady Strzelców nr 407, by wysłać oddziały zwiadowcze z celem wzięcia jeńców, ponieważ zauważono przegrupowanie się jednostek nieprzyjaciela przed frontem brygady.

W związku z działaniami 2. Dywizji Kawalerii i 19. Pułku Strzelców na froncie Lipniki – Tartak oraz wzgórzu "58,8", pułk otrzymał zadanie: „otworzyć ogień artyleryjski na wieś Wach i w ten sposób przyczynić się do zwycięstwa”.

Po poczynieniu odpowiednich przygotowań, pułk otrzymał telefoniczny rozkaz od dowódcy brygady: „nie podejmować żadnych działań przeciw wsi Wach i pozostać na zajętych pozycjach”.

Zgodnie z rozkazem pułku nr 51 z dn. 20 lutego, naczelny lekarz, asesor kolegialny Szczefanowicz, został odnotowany jako chory z dniem 17 lutego br. i odesłany do szpitala.

Praporszczyk Pietrenko, poległy w walkach pod wsią Pogórze, ma być skreślony z list pułkowych z dniem 17 lutego br.

 

21 lutego (6 marca) 1915 r.

Pułk pozostawał na tych samych pozycjach pod wsią Podgórze.

W telefonogramie nr 92 z 21 lutego dowódca brygady rozkazał, by w celu uniemożliwienia nieprzyjacielowi przegrupowania się na wzgórzu „55,8”, należy te pozycje ostrzeliwać przy pomocy artylerii i z karabinów.

Rozkazem pułkowym nr 52 z dnia 21 lutego, podporucznik Bałaszow został awansowany na dowódcę 4. Kompanii/17, porucznik Nieśpiechin na dowódcę 5. Kompanii/17, a proporszczyk Skworcow, który przybył do pułku, został wcielony do 3. Kompanii/17 jako młodszy oficer.

Około godziny 10:00 nieprzyjaciel ostrzelał z artylerii pozycje 1. Kompanii/17.

Połowa 6. Kompanii/17 została zastąpiona połową 7. Kompanii/17.

Wieczorem przybyła połowa 8. Kompanii/17, która była w dyspozycji sztabu 19. Pułku; pozostawiono tam naszą 4. Kompanię/17.

Około godziny 18:30 nieprzyjaciel ostrzelał z ciężkiej artylerii punkt opatrunkowy 17. Pułku, który znajdował się w leśniczówce na skrzyżowaniu dróg Piasecznia – Siarcza Łąka, Kadzidło – Wach.

Wróciła 4. Kompania/17, będąca w dyspozycji 19. Pułku.

Zgodnie z rozkazem ze sztabu brygady nr 43 z dnia 20 lutego zakazano rozmów, z których wróg mógłby uzyskać użyteczne informacje.

Osoby nieznane i wykazujące nadmierną ciekawość należało zatrzymać w celu sprawdzenia tożsamości.

 

22 lutego (7 marca) 1915 r.

Pułk pozostawał na tych samych pozycjach pod wsią Podgórze.

O godzinie 10:15 otrzymano ze sztabu brygady następujący telefonogram: „Dziś, 22 lutego, przy sprzyjających warunkach pogodowych spodziewany jest przelot dwóch samolotów „Ilja Muromiec”.

O godzinie 11:00, w sektorze bojowym 17. Pułku Strzelców, w obecności dowódcy pułku i oficerów, na cmentarzu pułkowym odprawiono mszę i nabożeństwo żałobne za poległych żołnierzy.

Pozycje pułku pod wsią Podgórze


23 lutego (8 marca) 1915 r.

Wieczorem 22 lutego, dowódca pułku otrzymał od dowódcy 5. Brygady Strzelców ustny rozkaz zdobycia nocą wzgórza "55.8".

Oddziały pułku, wyznaczone do tego zadania, zebrały się na północnym krańcu wsi Piasecznia. Po odczytaniu rozkazu, o godzinie 23:00 wyruszyły drogą na wzgórze "62,5", gdzie rozdzieliły się na kolumny.

Wyznaczona rezerwa: pół kompanii z dwoma karabinami maszynowymi obsadziła frontowe okopy na szczycie wzgórza "62,5", 4. Kompania/17. oraz półtorej kompanii 18. Pułku Strzelców dostały zadanie obsadzenia dawnych pozycji pułku we wsi Podgórze.

W sąsiedztwie stał batalion 39. Pułku Strzelców Syberyjskich, który na rozkaz dowódcy IV. Korpusu Syberyjskiego został ściągnięty jako rezerwa. Po lewej stronie, pół wiorsty dalej, na placówce osłonowej stała kompania tegoż pułku.

Przez cały czas utrzymywano łączność z 39. Pułkiem Strzelców Syberyjskich, który przekazał 17. Pułkowi swoich sanitariuszy do przenoszenia rannych.

Oddziały 1. Batalionu (2., 3. Kompania/17 oraz połowa 1. Kompanii/17) zatrzymały się po przekroczeniu linii placówek osłonowych i ukradkiem zaczęły podchodzić na wyznaczoną pozycję.

Wyznaczono strzelców do przecięcia drutu w zasiekach rozciągających się na dłuższym odcinku za rowem, który oddzielał batalion od umocnionego skraju lasu i nawiązano kontakt telefoniczny z 2. Batalionem/17.

O godzinie 2:30, po naradzie telefonicznej dowódcy 1. Batalionu/17 z dowódcą 2. Batalionu/17, wycofano połowę jednej kompanii, po połowie kompanii dano na flanki, a dodatkowo połowę 1. Kompanii/17 ustawiono za prawą flanką batalionu.

Gdy kompanie wyszły na bagno zza osłaniającego ich grzbietu wzgórza i przyspieszyły kroku, aby jak najszybciej pokonać rów i zasieki, dostały się pod silny ostrzał piechoty, do której niedługo później przyłączyły się karabiny maszynowe i miotacze min. Część strzelców przekroczyła rów i dotarła do zasieków.

Żołnierze z pospolitego ruszenia (milicja), którzy ostatnio uzupełnili szeregi kompanii, będąc pierwszy raz pod ostrzałem, zawahali się i zawrócili. Inni widząc to, padli na ziemię.

Wtedy to dowódca batalionu i dowódcy kompanii, wysunęli się na czoło batalionu i rzucili się do przodu z okrzykiem „Ura”. Strzelcy, którzy byli w pobliżu, poszli za nimi, ale zdezorientowana z powodu ciemności milicja nie poszła za przykładem tych z przodu.

Kompanie musiały się zatrzymać, ponieważ atak tylko połową sił nie osiągnąłby celu. Odległość od celu wynosiła około 400 kroków, a trzeba było jeszcze pokonać dwie, bardzo solidne przeszkody. Jedyny mostek nad rowem był obłożony drutem kolczastym, a linia zasieków miała szerokość około 10 arszynów (pięć rzędów palików, oddalonych od siebie o dwa kroki). Mając niewielu żołnierzy w szeregach, trudno było oczekiwać sukcesu w starciu z tak silnie umocnioną pozycją wroga.

Z tego powodu, pułkownik Reintal rozkazał ludziom z przodu, by wycofać się do linii krzaków, gdzie miano uporządkować kompanie.

Karabiny maszynowe i połowę 1. Kompanii/17 przesunięto na prawą stronę szczytu wzgórza, by zabezpieczyć tę flankę.

Na tej pozycji 1. Batalion/17 ustawił się w szyku bojowym do powtórnego ataku.

2. Batalion/17 ruszył ze wzgórza „62,5” prosto przez bagna do Lasu Kierzkowskiego. Niosący w rękach karabiny maszynowe musieli przemieszczać się w pierwszym szeregu, w jednej linii ze strzelcami.

O godzinie 1:00 kompanie dotarły na skraj lasu, do punktu wyznaczonego do ataku.

Dowódca batalionu wysłał wcześniej dwóch zwiadowców, którzy mieli odnaleźć leśniczówkę, gdzie pułk strzelców syberyjskich przygotował punkt opatrunkowy i zapasy amunicji. Jednak zwiadowcy, którym nie udało się namierzyć leśniczówki, nie wrócili przed końcem walk. Ponieważ nie udało się nawiązać kontaktu, pułkownik Szarawski zdecydował, że ranni będą transportowani do wsi Piasecznia.

O godzinie 1:00 kompanie zostały rozstawione: 7. i 8. Kompania/17 z przodu, a 5. i 6. Kompania/17 na flankach, karabiny maszynowe za 8. Kompanią. 7. i 8. Kompania/17 miały zająć wzgórze "55.8", po czym 5. Kompania/17, wykonując półobrót w prawo, miała ruszyć w kierunku walczących kompanii z 1. Batalionu/17, a 6. Kompania/17 miała część pozycji obrócić w lewo, okopać się i zabezpieczyć tę flankę.

O godzinie 2:30 podpułkownik Szarawski, po telefonicznym porozumieniu z pułkownikiem Reintalem, poprowadził swój batalion do ataku.

W odległości około 400 kroków od pozycji nieprzyjaciela kompanie zostały ostrzelane przez placówki osłonowe.

Wraz z każdym pokonywanym metrem, ogień nieprzyjaciela znacznie się nasilał. W tym momencie milicja nie wytrzymała i wycofała się do lasu. W ciemnościach nie sposób było ich zatrzymać.

Po około 10 minutach rozległo się jednak "Ura". To 7. i 8. Kompania/17 w ataku na bagnety zajęły pierwsze okopy, biorąc 25 jeńców.

Natychmiast rozkazano uporządkowanie kompanii, co też uczyniono i rozpoczęto okopywanie się.

Szybko okazało się, że brakuje 6. Kompanii/17, w 5. Kompanii/17 można było zebrać tylko dwa plutony, zaś reszta żołnierzy, w większości z milicji, nie wyszła nawet z lasu. W 7. Kompanii/17 też brakowało kilku żołnierzy, a milicja z 8. Kompanii/17 od początku ataku poszła skrajem lasu w lewo.

Podpułkownik Szarawski, nie mając dużej części swojego batalionu, mimo sukcesu natarcia, nie mógł podjąć ataku w prawo, przeciwko okopom niemieckim, które odparły natarcie 1. Batalionu/17.

W międzyczasie Niemcy zaczęli ostrzeliwać pozycje jego oddziałów z lewej flanki, ze skraju lasu i częściowo od tyłu, co dało powód do zaplanowania odwrotu.

W związku z tym, dowódca pułku poprosił o zgodę na wycofanie przed świtem swoich oddziałów. Zgody takiej nie otrzymał. Wtedy to podpułkownik Szarawski wysłał meldunek, że nie można nawiązać łączności z 6. Kompanią/17, że kończy mu się amunicja i że nie nawiązano kontaktu z wozami z amunicją.

Dowódca pułku po telefonicznym meldunku o sytuacji, ponownie poprosił o pozwolenie na wycofanie pułku przed nadejściem świtu. Zgoda została udzielona przez dowódcę korpusu o godzinie 5:30.

Jednocześnie dowódca 5. Brygady Strzelców rozkazał 1. Batalionowi/17 atakiem osłonić odwrót 2. Batalionu/17.

Jednak jeszcze przed otrzymaniem rozkazu, zmyślny pułkownik Reintal podjął atak na własną rękę.

Niedługo później otrzymał rozkaz do ataku. Po wykonaniu zadania stopniowo wyprowadzał kompanie z walki i w pełnym porządku, jeszcze w przedporannym brzasku, zaprowadził je na wzgórze „62,5”, a następnie do wsi Piasecznia.

2. Batalion/17 miał mniej szczęścia.

Chociaż nieprzyjaciel prowadził dość słaby ogień pościgowy, najpierw karabinowy, a potem artyleryjski, trudno było wycofać oddziały w niemal całkowitych ciemnościach. O trudnościach odwrotu świadczył fakt, że niektórzy oficerowie, po zatoczeniu pełnego koła w lesie, ponownie poprowadzili swoje oddziały na pozycje z których zaczęto odwrót i stamtąd jeszcze raz musieli wyprowadzić ludzi. Niektórzy z żołnierzy, którzy pobłądzili, wrócili do swoich kompanii dopiero następnego dnia.

Mimo podjętych działań nie udało się nawiązać kontaktu z 6. Kompanią/17.
Zniknęło bez śladu 70 ludzi i ich dowódca, kapitan Poważe, który nie raz z powodzeniem wyprowadzał swoją kompanię z kłopotów.

Straty w tym dniu:

poległo 5 ludzi,

rannych 66 ludzi,

zaginęło bez wieści 125 ludzi, w tym jeden oficer.

Przed godziną 9:00 pułk zgromadził się we wsi Piasecznia, skąd przeszedł na pozycje, które zajmował przed natarciem - w pobliżu wsi Podgórze.

Po powrocie kompanie zajęły następujące stanowiska:

- 1. Kompania/17 i połowa 8. Kompanii/17 zajęły pozycje na wzgórzu "62,5";

- 4. Kompania/17, następnie 7. i 3. Kompania/17 po prawej stronie, na pozycjach od strony bagien koło wsi Podgórze;

- druga połowa 8. Kompania/17 została skierowana do osłony 3. Baterii 5. Dywizjonu Strzelców;

- 2. Kompania/17 pozostała w rezerwie przy sztabie pułku;

- 5. i reszta 6. Kompania/17 zostały przeniesione do wsi Kadzidło i jako rezerwa brygady;

- kwatera sztabu pułku znajdowała się w leśniczówce, w lesie na skrzyżowaniu z kaplicą.

Około godziny 18:00 Niemcy otworzyli ogień na lewą flankę 17. Pułku Strzelców, prawdopodobnie ostrzał prowadziła grupa samochodów opancerzonych.

Dotarł rozkaz ze sztabu brygady nr 40 z dnia 23 lutego br., w którym napisano: „Dowódca IV. Korpusu Syberyjskiego przekazał następujący telegram od Naczelnego Wodza:

 

„Gosudar Car był łaskawy przekazać żołnierzom najgorętsze podziękowania Jego Królewskiej Mości, za ich bohaterską służbę w ostatnich dniach walk.”

Cieszę się, że mogę poinformować o tak wielkiej przychylności naszego Naczelnego Wodza dla oddziałów 12. Armii.
Oryginał podpisany przez generała Pleve”.

 

Noc minęła spokojnie.

 

24 lutego (9 marca) 1915 r.

Oddziały pułku zajmowały pozycje frontowe w pobliżu wsi Podgórze.

O godzinie 7:30, 5. Kompania/17 zastąpiła 4. Kompanię/17.

4. Kompania, po przybyciu do wsi Kadzidło, o godzinie 10:00 została wysłana do wsi Sul w celu wykonania prac przy okopach.

Telefonogram nr 86 z dowództwa brygady z godziny 10:35 poinformował oddziały o locie dwóch samolotów „Ilja Muromiec”.

Pułk otrzymał najwyższe wyróżnienie przeznaczone dla jednostek 12. Armii.

Do godziny 15:00 na stanowiskach bez zmian.

Wieczorem ok. godziny 19:00, 4. Kompania/17 wróciła z prac przy okopach na pozycjach 19. Pułku Strzelców w pobliżu wsi Sul.

Podczas tych prac, około godziny 16:00, nieprzyjaciel wystrzelił w ich kierunku osiem pocisków z ciężkiej artylerii, które nie spowodowały żadnych strat w kompanii.

Straty w tym dniu:

ranny jeden człowiek,

zaginęło bez wieści 7 żołnierzy.

Noc minęła spokojnie.

 

25 lutego (10 marca) 1915 r.

Pułk pozostawał na pozycjach pod wsią Podgórze.

Zgodnie z rozkazem pułkowym nr 56 z dnia 25 lutego 1915 r.:

- kapitan Poważe uznany został za zaginionego w akcji we wsi Podgórze od 23 lutego br.;

- porucznik Chalcew[2], przybyły po rekonwalescencji ze szpitala, tego samego dnia ponownie wpisany jako obecny w szeregach pułku, został mianowany dowódcą 6. Kompanii/17;

- praporszczyk Genszen[3], przedzielony do 17. Pułku Strzelców, w dniu 24. lutego br. wpisany do stanu pułku, został skierowany do 6. Kompanii/17 jako młodszy oficer.

W celu uzupełnienia stanu osobowego 6. Kompanii/17 skierowano tam:

z 2. Kompanii: 1 podoficera;

z 3. Kompanii: 1 podoficera;

z 8. Kompanii: 1 podoficera, 1 jefrejtra i 2 strzelców;

z 1 Kompanii: 2 podoficerów, 13 strzelców;

z 7. Kompanii: 1 podoficera, 2 jefrejtrów i 3 strzelców.

Łącznie 27 ludzi.

Około godziny 13:00 Niemcy otworzyli ogień na bagna znajdujące się na południe od wzgórza „62,5”. Wystrzelono w sumie 20 pocisków.

4. Kompania/17 zluzowała 2. Kompanię/17. Jeden pluton z 1. Kompanii/17 został przydzielony do osłony 3. Baterii 5. Dywizjonu Strzelców.

O godzinie 14:30 artyleria niemiecka ostrzelała pozycje pułku.

Około godziny 1:00 w nocy patrole zaniepokoiły nieprzyjaciela, który otworzył silny ogień z dział i karabinów.

Reszta nocy minęła spokojnie.

 

26 lutego (11 marca) 1915 r.

Pułk pozostawał na pozycjach pod wsią Podgórze.

6. i 2. Kompania/17 była w rezerwie brygady we wsi Kadzidło, z

1. Kompania/17 w rezerwie pułku we wsi Kadzidło.

Połowa 2. Kompanii/17 została wysłana do rozbudowy okopów na wzgórzu "62,5".

Samolot niemiecki leciał z północnego zachodu na południowy wschód.

Przez większość dnia, aż do godziny 15:00, niemiecka artyleria ostrzeliwała pozycje pułku.

Ranny został 1 strzelec z 1. Kompanii.

Noc minęła spokojnie.

 

27 lutego (12 marca) 1915 r.

Pułk pozostawał na pozycjach pod wsią Podgórze.

2. Kompania/17 zluzowała 8. Kompanię/17 a 6. Kompania/17 zluzowała 7. Kompanię/17.

7. i 8. Kompania/17 udały się do Kadzidła i zostały przydzielone do rezerwy brygady.

5. Kompania/17 osłaniała 3. Baterię.

Około godziny 15:00 bateria ta otworzyła ogień w kierunku pozycji wroga, wystrzeliwując około 40 pocisków.

Wkrótce, po około 30 minutach, nieprzyjaciel odpowiedział ogniem w kierunku pozycji pułku. Ostrzał ten trwał około pół godziny.

Nie było strat.

Połowę 8. Kompanii/17 przysłano do wsi Piasecznia, aby poprawić okopy na przedpolu wsi.

Noc minęła spokojnie.

 

28 lutego (13 marca) 1915 r.

Pułk pozostawał na pozycjach pod wsią Podgórze.

Zgodnie z rozkazami z naczelnego dowództwa z dnia 23 lutego br., porucznik 17. Pułku Strzelców, kniaź Wasilcikow[4] został zawansowany na porucznika.

W rozkazie nr 150 od dowódcy 10. Armii napisano:

„Na mocy nadanych mi uprawnień, za wybitne zasługi w walkach przeciwko Niemcom zostają odznaczeni:

- orderem św. Anny 3 klasy, z mieczami i kokardą, młodsi lekarze 17. Pułku Strzelców, Ostrowski i Rosenblum;

- orderem św. Stanisława 3 klasy, z mieczami i kokardą, podporucznik Woronin[5].”

O godzinie 13:30 nieprzyjaciel ostrzelał lewą flankę pułku; ostrzał zakończył się o godzinie 14:15. We wsi Piasecznia ranny został jeden Kozak.

O godzina 17:00 połowa 8. Kompanii/17 wyruszyła do wsi (bez nazwy), by objąć placówkę osłonową na bagnach koło Jazgarki, zastępując połowę kompanii z 18. Pułku.

5. Kompania/17 kontynuowała umacnianie okopów pod wsią Piasecznia.

Straty w tym dniu: 7 rannych.

Noc minęła spokojnie.

 

1 marca (14 marca) 1915 r.

Pułk pozostawał na pozycjach pod wsią Podgórze.

Zgodnie z rozkazami przekazanymi telefonicznie przez sztab 5. Brygady Strzelców, 17. Pułk Strzelców miał zostać zluzowany przez 34. Pułk Strzelców Syberyjskich.

Około godziny 17:00 Niemcy zaczęli ostrzeliwać wzgórze „62,5” z dwóch dział od strony wsi Wach. Widząc jak niecelnie strzelają, co wcześniej się nie zdarzało oraz po innym odgłosie dział, można było podejrzewać, że dotychczasowa bateria została zastąpiona inną, albo, że były to działa zamontowane na samochodach. Strzelali dość często i zakończyli dopiero o godzinie 18:30.

Zmiana, która zaczęła się o godzinie 15:00, zakończyła się o 19:00.

Większość oddziałów pułku oraz sztab wycofały się na noc do wsi Kadzidło.

Połowę 5. Kompanii/17 pozostawiono na noc we wsi Piasecznia, do osłony 3. Baterii.

Dowódca 2. Batalionu/17 (podpułkownik Szarawski) polecił swoim ludziom przybyłym do Kadzidła, by skorzystali z łaźni, a z taborów drugiego rzutu zamówił dwie nowe kuchnie.

Noc minęła spokojnie.

 

2 marca (15 marca) 1915 r.

Wieś Kadzidło.

Zachorował porucznik Bałaszow i został wpisany do akt jako chory od 1 marca.

Oddelegowany do pułku doktor Paperin został tymczasowo mianowany naczelnym lekarzem pułku.

Zgodnie z ustnym rozkazem przesłanym ze sztabu 5. Brygady Strzelców, 2. Batalion/17 o godzinie 17:00 zajął pozycje w pobliżu południowego krańca wsi Wach.

Pozycje pułku pod wsią Wach w dniu 3 marca 1915 r.

3 marca (16 marca) 1915 r.

W nocy o godzinie 2:00 ruszył tam również 1. Batalion/17 z czterema karabinami maszynowymi i zajął pozycje w pobliżu wsi Wach.

Zgodnie z rozkazem dowódcy 18. Pułku Strzelców z dnia 2 marca 1915 r., dwie kompanie (1. i 4.) skierowano do lewego sektora bojowego.

2. i 3. Kompania/17 znalazły się w rezerwie oddziałów pułkownika Krajewicza[6]. Rezerwy rozlokowane były w lasach na północ od wsi Siarcza Łąka.

2. Batalion/17 z czterema karabinami maszynowymi, pod dowództwem podpułkownika Szarawskiego, ruszył poprzedniego dnia o godzinie 17:00 na pierwszą linię i zastąpił kompanie 18. Pułku w okopach na południowym skraju lasu.

O godzinie 4:00, dwie kompanie z czterema karabinami maszynowymi, dowodzone przez pułkownika Reintala i oddziały z prawego sektora walk, dowodzone przez podpułkownika Baranowa podeszły pod niemiecką umocnioną pozycję znajdującą się w południowo-wschodniej odnodze wsi Wach i z głośnym okrzykiem „Ura” wdarły się do okopów zaskoczonego wroga. Po krótkiej walce na bagnety, Niemcy zmuszeni zostali do ucieczki.

Jeszcze w trakcie walk, 2. i 3. Kompania/17, które były w rezerwie, na rozkaz pułkownika Krajewicza dołączyły do ataku.

Nieprzyjaciel poniósł ciężkie straty, a do niewoli dostało się aż 187 ludzi (z czego 67 ludzi wzięła 2. Kompania/17). Podczas tej bitwy zginął sławny w pułku kapitan Piwowarski, który wielokrotnie prowadził swoją kompanię (3. Kompania/17) do zwycięstw, a pułkownik Reintal został śmiertelnie ranny.

O godzinie 14:00, oddziały 2. Batalionu/17 wyszły z lasu na otwarty teren, by w ataku zająć zalesiony obszar na południowy wschód od wsi Wach. Dostały się jednak pod wrogi, morderczy ostrzał, prowadzony z pozycji znajdujących się na tym zalesionym obszarze i zostały zmuszone do wycofania się na pozycję znajdującą się na lewo od oddziałów pułkownika Krajewicza, przy głównej drodze.

Dowództwo nad oddziałami pułku przejął podpułkownik Szarawski.

Kompanie 1. Batalionu/17, które umacniały się na zdobytej pozycji, byłyostrzeliwane przez artylerię nieprzyjaciela.

Straty wśród niższych rangą: 41 poległych, 135 rannych, 79 zaginionych.

 

4 marca (17 marca) 1915 r.

Oddziały pułku pozostały na pozycjach w pobliżu wsi Wach.

Rano nieprzyjaciel otworzył huraganowy ogień artyleryjski na okopy pułku.

Dowódca pułku z powodu choroby musiał wyjechać na leczenie.

Straty:

praporszczyk Dudkin został kontuzjowany,

poległo 11 ludzi, 25 było rannych.

Chory dowódca pułku pułkownik baron Korf wyjechał do lecznicy.

Po rekonwalescencji wrócił porucznik Krzyżanowski.

Od 4 marca w dokumentach pułku napisano:

Ze stanu pułku wykreślono ciężko rannego pułkownika Reintala i poległego kapitana Piwowarskiego.

Porucznika Nieśpiechina zadokumentowano jako kontuzjowanego od dnia 4 marca.

Noc minęła spokojnie.

 

5 marca (18 marca) 1915 r.

Oddziały pułku pozostały na pozycjach w pobliżu wsi Wach (południowo-wschodnie obrzeża).

Na pozycjach lekka wymiana ognia.

Około godziny 14:00 niemiecka artyleria ostrzelała rejon wsi Siarcza Łąka, próbując wymacać stanowiska baterii rosyjskich.

W nocy z 5 na 6 marca niemieckie oddziały wyprowadziły silne natarcie na pozycje 34. Pułku Strzelców Syberyjskich oraz 17. i 18. Pułku Strzelców. Natarcie to zostało odparte ogniem piechoty i karabinów maszynowych.

Wkrótce po tym, dowódca 17. Pułku Strzelców otrzymał od dowódcy 4. Korpusu Syberyjskiego następujący telefonogram:

„Serdecznie dziękuję Wam, dowódcom jednostek, wszystkim oficerom i żołnierzom, za dzielne odparcie dzisiejszego niemieckiego ataku "

Podpisano: Generał Sawwicz.[7]

 

Reszta nocy minęła spokojnie.

 

Stan liczebny sekcji bojowej pułku:

oficerowie sztabowi – 2 ludzi,

młodsi oficerowie – 15 ludzi,

bagnetów i szabli – 990,

karabiny maszynowe – sztuk osiem.

Reszta nocy minęła spokojnie.

 

_________________________________________

 

 

Dziennik prowadził porucznik Chudyńcew.

Dziennik zawiera dziewięćdziesiąt trzy ponumerowane strony.

Podpisy:

Podpułkownik Szarawski, tymczasowy dowódca 17 Pułku Strzelców.

Adiutant pułku porucznik Dmitriew.

 

 



[1] Nikołaj Skorcow Konstantynowicz – dołączył do 17. Pułku Strzelców 19 lutego 1915 r. Zaginął bez wieści w walkach 1 sierpnia 1915 r.

[2] Aleksiej Chalcew Michajłowicz (ur. 23.07.1881 r.) – urodził się w Moskwie w rodzinie urzędnika. W stopniu szeregowego rozpoczął służbę w wojsku 30 czerwca 1902 r. w 4. Nieświeskim Pułku Grenadierów w Moskwie. W 1903 r. zdał egzamin na stopień praporszczyka. Po ukończeniu Wileńskiej Szkoły Podchorążych Piechoty w 1908 r. otrzymał stopień podporucznika. W 1909 r przeniesiony do 11. Fanagoryjskiego Pułku Grenadierów w Moskwie, gdzie służył do wybuchu wojny. W 1911 r. awans na porucznika. Po ogłoszeniu mobilizacji oddelegowany do formującego się 219. Kotelnickiego Pułku Piechoty. 16 września 1914 r. przydzielony do 19. Pułku Strzelców, a 26 listopada 1914 r. do 17. Pułku Strzelców, z którym uczestniczył w walkach w Prusach Wschodnich i podczas odwrotu z Prus. 23 lutego 1915 r. został dowódcą 6. Kompanii/17. W walkach pod wsią Wach 10 marca 1915 r. został ranny od odłamka podczas zdobywania okopów i odpierania niemieckich kontrataków. Ze szpitala wrócił po czterech dniach. Zaginął bez wieści w walkach pod wsią Zubiszki (Litwa) w dniu 1 sierpnia, kiedy to podczas odwrotu, straty 17. Pułk Strzelców przekroczyły 1200 ludzi. Według informacji uzyskanych później od Czerwonego Krzyża, dostał się do niemieckiej niewoli i przebywał w obozach jenieckich.

[3] Teodor Genszen Jakowlewicz – zaginął bez wieści 10 marca 1915 r. w walkach pod wsią Wach.

[4] Kniaź Illapion Wasilcikow.

[5] Woronin Aleksiej Fiedorowicz.

[6] Nikołaj Krajewicz, syn Nikołaja (ur. 05.01.1871, zm. 30.04.1915) – po ukończeniu gimnazjum w Kielcach wstąpił do armii 1 października 1889 r. W 1892 r. ukończył Mikołajewską Szkołę Inżynieryjną. Został skierowany do 5. Batalionu Saperów. Awanse: podporucznik od 4 sierpnia 1892 r., porucznik od 10 sierpnia1894 r. W 1898 r. ukończył Akademię Sztabu Generalnego w Nikołajewie. Awans na kapitana sztabowego od 17 maja 1898 r. W okresie 26 listopada 1898 – 17 stycznia 1902 r. adiutant w sztabie 33. Dywizji Piechoty. Od 18 października 1901 do 19 października 1902 r. przypisany do 131. Tyraspolskiego Pułku Piechoty. 9 kwietnia 1900 r. awans na kapitana. Jako młodszy oficer oddelegowany w okresie 17 stycznia 1902 – 26 marca 1904 r. do sztabu 21. Korpusu Armijnego. W okresie 26 marca 1904 – 20 października 1906 r. był naczelnikiem stołu (referentem) w Sztabie Generalnym. W dniu 28 marca 1904 r. awans na stopień podpułkownika. W okresie 20 października 1906 – 07 kwietnia 1909 r. był pomocnikiem naczelnika wydziału w Sztabie Generalnym. W dniu 13 marca 1908 r. awans na stopień pułkownika. W okresie 7 kwietnia – 31 grudnia 1909 r. był naczelnikiem wydziału w Sztabie Generalnym. Oficer sztabowy w 51. Rezerwowej Brygadzie Piechoty od 31 grudnia 1909 – 05 sierpnia 1910 r. Dowodził batalionem w 165. Łuckim Pułku Piechoty od 11 maja do 14 września 1910 r. Szef Sztabu 28. Dywizji Piechoty do 30 stycznia 1914 r. a później został Szefem Sztabu 5. Brygady Strzelców. Poległ dowodząc 18. Pułkiem Strzelców. Pochowany na cmentarzu „Большеохтинское кладбище” w Petersburgu.

[7] Siergiej Sawwicz Siergiejewicz (ur. 01.04.1863, zm. 05.08.1939) – pochodził z guberni charkowskiej. Od 7 sierpnia 1913 r. do 8 maja 1915 r. był dowódcą 4. Syberyjskiego Korpusu Armijnego, a później został Szefem Sztabu Frontu Południowo-Zachodniego.

Generał Sawwicz

 

 

 

Źródło dziennika i zdjęć:

gwar.mil.ru

ria1914.info

 

Dziennik wojenny 17. Pułku Strzelców - część 1

Dziennik wojenny 17. Pułku Strzelców - część 2


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz