sobota, 5 czerwca 2021

Der Durchbruch am Narew - część 5: Rosyjski kontratak nad Narwią

 

Der Durchbruch am Narew

(Juli-August 1915).

Autor: Gustav Meyer, Oberstleutnant w stanie spoczynku

Opracowanie i tłumaczenie: Jacek Czaplicki

 

20 lipca 1915 roku

Tego dnia Grupa Armii Gallwitz toczyła ciężkie walki. Na początku to Niemcy byli stroną atakującą. Na rozkaz Naczelnego Dowództwa XIII. Korpusu, artyleria udostępniona tej formacji w celu zniszczenia wysuniętych linii obrony i głównych umocnień Różana, została rozstawiona na pozycjach. O świcie 20 lipca wszystkie baterie równocześnie rozpoczęły ostrzał. Ostrzał artyleryjski z pozycji 26. Dywizji Piechoty skupiono na umocnieniach znajdujących się na wzgórzu 118 (około 2 km na południe od Różana), okopach ciągnących się aż do wzgórza 132 (na szosie Pułtusk-Różan) oraz na tym wysokim dobrze umocnionym wzgórzu.

Pozycje wroga wydawały się martwe, rosyjska artyleria również nie odpowiadała, tak że zaczęto się zastanawiać, czy aby Rosjanie nie opuścili umocnień. Po półgodzinnym skutecznym ostrzale artyleryjskim w godzinach 7:00-7:30, Generalleutnant Wilhelm Herzog von Urach zameldował, że obserwatorzy informują o bardzo dobrych wynikach ostrzału na wzgórze 132 i że dywizja chce ruszyć do szturmu na tę pozycję siłami, które w danym momencie ma w tym rejonie. Natychmiast uzyskał na to zgodę Naczelnego Dowództwa.

Od godziny 7:45 do 8:00 rano wznowiono ostrzał artyleryjski, tym razem bardziej intensywny. Punktualnie o godzinie 8:00 ogień artyleryjski został przesunięty na tyły wroga, a piechota rozpoczęła atak z pozycji szturmowej oddalonej o 300 m od umocnień wroga.

O godzinie 8:30 rano, oddziały dowodzone przez Majora Sprössera ze 125. Regimentu, czyli kompania z Regimentu Piechoty Alt-Württemberg (nr 121) i dwie kompanie II. Batalionu Regimentu Piechoty Cesarza Fryderyka Króla Prus (nr 125), wspierane przez 1. i 5. Kompanię Pionierów Wirtemberskich (nr 13), zajęły ufortyfikowane, niezwykle ważne wzgórze.

Przyprowadzono około 600 jeńców. Dzięki tej dużej liczbie jeńców stało się jasne, jak dużymi siłami nieprzyjaciel obsadził swoje pozycje i że cisza z ich strony podczas ostrzału miała zmylić Niemców. Mimo to, o godzinie 9:30, 5. i 8. Kompania ze 121. Regimentu zajęły trzy kolejne umocnione stanowiska na południe od drogi.

Wkrótce potem wszystkie wysunięte pozycje znajdujące się na północ i południe od szosy zostały oczyszczone z nieprzyjaciela. 121. Regiment Piechoty chciał natychmiast ruszyć do przodu i zdobyć główne pozycje wroga. Zabronił tego jednak dowódca dywizji, gdyż w międzyczasie rozpoczęły się silne kontrataki na wzgórze 132 znajdujące się na północ od drogi, tak że znajdujące się tam oddziały znalazły się w trudnym położeniu.

Stopniowo sytuacja stawała się coraz bardziej klarowna, a mianowicie wiadomo już było, że te kontrataki, to był północny skraj dużej rosyjskiej operacji zaczepnej, która jest prowadzona w rejonie od Pułtuska do Różana. Aby odeprzeć natarcia wroga, należało przesunąć dostępne rezerwy XIII. Korpusu na południowe skrzydło; a dywizje stacjonujące przed pozycjami Różana dostały zadanie by związać nieprzyjaciela znajdującego się przed nimi i dalej przygotowywać się do ataku na Różan.

Podczas gdy około godziny 10:00 rano drugi duży atak z północnego wschodu na Wirtemberczyków, którzy ostrzeliwani dodatkowo przez ciężką artylerię wroga bronili się na wzgórzu 132, został rozbity i odparty przez nieustraszonych obrońców.

Dalej na południe duża operacja zaczepna Rosjan rozwijała się coraz bardziej. Słabsze zgrupowania rosyjskie przeprawiły się przez Narew niedaleko pod wsią Zambski, na południe od wsi Sielc Stary, Orłowo, pod wsią Ostrykół i Brzóze-Duże, silniejsze oddziały przeprawiły się pod wsią Dzbądz (osiem batalionów) oraz po pięciu mostach między tą wsią a Różanem. Wkrótce potem, około południa, Rosjanie wyruszyli z Pułtuska na północ i zaatakowali 50. Rezerwową Dywizję i 1. Rezerwową Dywizję Gwardii. Cała operacja rosyjska była dobrze zaplanowana, gdyż w przypadku powodzenia ataku, dwie dywizje (36., 35.) stojące pomiędzy dwoma przyczółkami zostałyby otoczone i znalazłyby się w niebezpieczeństwie. Krwawe walki w niektórych miejscach trwały przez cały dzień.

Szczególnie ciężkie walki miały miejsce na południe od Różana. Rosyjskie natarcie wdarło się między skrajne skrzydła 35. i 26. Dywizji Piechoty, w miejscu gdzie na styku tych dywizji prawie nie było niemieckich oddziałów. Gdyby planowe przez Rosjan przełamanie udało się w tym miejscu, Dywizja Huhna, której wszystkie siły stały nad Narwią, frontem na południe a jej oddziały rozpoznawały rzekę pod kątem możliwej przeprawy, znalazłaby się w poważnym zagrożeniu. Na szczęście jednak 36. Dywizja Piechoty nacierała już wszystkimi siłami na wieś Chrzczony. Generał von Pannewitz, po naradzie w dniu poprzednim w Naczelnym Dowództwie Armii, 19-go lipca, postanowił pozwolić korpusowi przekroczyć Narew dwoma kolumnami powyżej wsi Bindużka. W dotychczasowym rejonie stacjonowania 36. Dywizji, między ujściem rzeki Orzyc a Bindużką, pozostał jedynie 5. Regiment Grenadierów z 209. Plutonem Polowych Karabinów Maszynowych, 4. Szwadron z 5. Regimentu Huzarów i I. Dywizjon z 72. Regimentu Artylerii Polowej.

Zanim jednak oddziały 36. Dywizji Piechoty dotarły na miejsce, 35. Dywizja wysłała 141. Regiment Piechoty pod dowództwem Obersta von Steinkellera, wzmocniony przez II. Batalion/176. Regimentu Piechoty, 4. Regiment Strzelców Konnych oraz I. Dywizjon z 71. Regimentu Artylerii Polowej, na południową flankę nieprzyjaciela, który przeprawił się pod wsią Dzbądz, aby zatrzymać te oddziały. Znajdujące się na pierwszej linii oddziały 26. Dywizji stojącej pod wsiami Napiórki i Pruszki stawiały bohaterski opór naporowi wroga. Oddziały te podlegały dowództwu 35. Dywizji Piechoty.

Przeciwnik, czyli oddziały rosyjskiej 33. i 44. Dywizji z 21. Korpusu, zostały odepchnięte i w tym momencie musiały zaprzestać ataków. Około godziny 14:00 pod Napiórkami dało się odczuć interwencję idących z odsieczą sporych sił niemieckiej 36. Dywizji. Rosjanie nie byli w stanie oprzeć się atakom z kilku stron. Pokonani, około godziny 18:00 zaczęli ustępować i wycofywać się za Narew, tak że już nie trzeba było rzucać do walki batalionów pospiesznie ściągniętych z XIII. Korpusu.

Podczas gdy w tym rejonie wojska niemieckie napierały już w kierunku rzeki, pod Pułtuskiem również sytuacja stawała się coraz bardziej korzystna. 1. Rezerwowa Dywizja Gwardii zaciekle atakowana przez 40. Dywizję rosyjskiego 4. Korpusu, została zmuszona do porzucenia wsi Boby. Dopiero około 17:30, 1. Rezerwowy Regiment Gwardii odbił wieś w starciu z atakującymi ich Kozakami.

50. Rezerwowa Dywizja musiała odpierać ciągłe ataki, w których Rosjanie wysyłali nawet po sześć szeregów na raz. Przy ciężkich stratach na ogół udawało się im utrzymać pozycje, a wieczorem nawet z powodzeniem udało się oddziałom dywizji zaatakować.

Jedynym co osiągnęli Rosjanie w tej brawurowej operacji była krwawa klęska. Sytuacja na froncie została przywrócona. W godzinach popołudniowych Naczelne Dowództwo Armii otrzymało jednak meldunki lotnicze, że w okolicach Ostrowi Mazowieckiej i na południowym zachodzie zostały wyładowane nowe oddziały rosyjskie, które zdążają na południowy front XVII. Korpusu. Generał von Gallwitz wydał rozkaz:

XVII. Korpus do rana 21-go lipca przerzuci dywizję na odcinek Narwi w rejonie wsi Zambski – Gostkowo – Sokołowo, a XI. Korpus przemieści do Szelkowa oddziały 38. Dywizji Piechoty, które nie znajdują się na pierwszej linii. Tam też 21-go o godzinie 4:00 ma wyruszyć mieszana brygada gwardyjsko-kawaleryjska, ściągnięta z rejonu wsi Szyszki z 14. Dywizji Landwehry XVII. Korpusu Rezerwowego. Mieszana brygada gwardyjsko-kawaleryjska składała się z Regimentu Huzarów Lejb-Gwardii, 2. Regimentu Ułanów Gwardii i 3. Regimentu Huzarów.

2. Regiment Ułanów Gwardii nad Narwią. Lato 1915.

 

XVII. Korpus Rezerwowy musi zrezygnować z planowanego przez swojego naczelnego dowódcę w najbliższych dniach frontalnego ataku na Nowogeorgiewsk [Modlin] i jak najszybciej zebrać 86. Dywizję Landwehry (Breugel) do użycia jej dalej na wschód w rejonie wsi Garnowo.

Na lewym skrzydle Grupy Armii, I. Korpus miał pozorować ataki na i pod Ostrołęką, ale główne siły ma mieć przygotowane w rejonie ujścia rzeki Róż, do ewentualnego ich użycia. I. Korpusowi podporządkowano 83. Dywizję Piechoty, która 20 lipca przybyła z Willenbergu [Wielbark].

Zgodnie z tymi instrukcjami dowódca XVII. Korpusu ponownie skierował 36. Dywizję w kierunku zachodnim na jej dawny odcinek nad Narwią. Lewe skrzydło 35. Dywizji zostało w nocy cofnięte na linię Bindużka – Napiórki – Pruszki, gdzie oddziały okopały się.

20 lipca 1915 r. o godzinie 9:00, 38. Dywizja Piechoty została zluzowana w pozycji pod Szyszkami. Przymaszerowała w rejon na południowy zachód od Karniewa i ustawiła się za dywizją von Wernitza, frontem na południe, gdy około godziny 22:00 dotarł do niej rozkaz marszu na Szelków. Krótko po północy dywizja znowu więc była w ruchu, by w strugach deszczu, po bardzo uciążliwym marszu, dotrzeć do celu około godziny 4:30 rano 21-go lipca.

Różan i wzgórze 132

 

 

21 lipca 1915 roku

Dywizja von Wernitza wraz z Brygadą Kawalerii Gwardii pozostała na razie do dyspozycji Naczelnego Dowództwa. Ich interwencja nie była już konieczna, gdyż nieprzyjaciel, który w akcji zaczepnej poprzedniego dnia poniósł druzgoczącą porażkę, nie ponowił natarcia. Wróg wycofał się do swoich fortyfikacji na tym brzegu i za Narew. Jedynie jeszcze między Bindużką a Różanem czuł się na tyle mocno, że trzymał swoje oddziały w rejonie skąd wycofano 35. Dywizję Piechoty. Nie wchodził jednak w kontakt bojowy z naszą piechotą.

Korpus Plüskowa odłożył zaplanowane na 21 lipca 1915 r. uderzenie na północno-zachodnie umocnienia Pułtuska. Miało się ono odbyć 23 lipca wraz z planowanym atakiem na północną część umocnień. Do tego czasu miano w tym rejonie rozmieścić nowo przybyłe jednostki w miejsce wycofanej 38. Dywizji Piechoty. Generał von Gallwitz zarządził następujące zmiany w strukturze dowodzenia i przydziałach sektorów oraz rozmieszczeniu oddziałów:

Korpus Dickhutha i 14. Dywizja Landwehry, która wcześniej podlegała XVII. Korpusowi Rezerwowemu, przeszły pod zwierzchnictwo dotychczasowego dowódcy III. Korpusu Rezerwowego Generała Piechoty von Beselera, który przybył do Płońska z 9. Armii. Ten ostatni, na rozkaz Naczelnego Dowódcy Frontu Wschodniego, miał objąć naczelne dowództwo nad siłami znajdującymi się pod Nowogieorgiewskiem [Modlinem]. Grupa Beselera, która pozostawała pod dowództwem Generała von Gallwitza, miała przede wszystkim ostatecznie zamknąć twierdzę od Wisły do drogi Nasielsk – Klukowo.

Naczelne dowództwo nad XVII. Korpusem Rezerwowym wraz z 85. Dywizją Landwehry tego korpusu oraz Brygadą Pfeil zostało oddane w ręce Generała von Plüskowa na czas wykonania jego zadania w działaniach pod Pułtuskiem.

38. Dywizja Piechoty i Brygada Kawalerii Gwardii pozostały na razie jako rezerwy armii na tyłach prawego skrzydła XVII. Korpusu. Należało się jednak spodziewać, że zostaną one podporządkowane temu korpusowi podczas przeprawy przez Narew.

XVII. Korpus miał poczynić przygotowania, by nocą 22/23 lipca lub o świcie 23 lipca wymusić przeprawę przez Narew. Miało się to odbyć w dwóch punktach na odcinku rzeki Zambski – Bindużka.

Tak więc XIII. Korpus otrzymał rozkazy, że bez względu na toczone walki w rejonie, musi koniecznie i szybko opuścić swoje pozycje pod Różanem, aby skierować wszystkie siły na planowane miejsca przeprawy. XVII. Korpus miał przejąć wszystkie dotychczasowe pozycje Korpusu Wattera pod Napiórkami i na południe od tego rejonu, podczas gdy I. Korpus miał rozciągnąć swój sektor na prawo, aż do linii: ujście rzeki Róż – Sieluń – Rupin.

Dzień 21 lipca został wykorzystany przez Korpus Wattera do wykonania nowych rozkazów, przemieszczenia jednostek i poczynienia ostatecznych przygotowań.

Przybyły moździerze oblężnicze 30,5 cm i 42 cm. 22 lipca miały rozpocząć zmasowany ostrzał artyleryjski na Różan. 4. Dywizja Piechoty Gwardii planowała szturm Różana 22 lipca, pozostałe dwie dywizje dopiero na 23 lipca.

Sztab Brygady podczas walk. Zdjęcie zrobiono w rejonie Różana.

 

I. Korpus otrzymał rozkaz od Generała von Gallwitza, aby 23 lipca przeprawić się przez Narew na odcinku między ujściem rzeki Róż a Kamianką, ale również by utrzymywać główne siły na prawym skrzydle, w celu ścisłego kontaktu z XIII. Korpusem. W tym celu Generał von Eben skierował 83. Dywizję Piechoty, która była jeszcze w trakcie marszu, na prawe skrzydło swojego korpusu. 22 lipca dywizja ta dotarła w rejon Glinki – Chełchy i wzmocniła tamtejsza brygadę na linii frontu. Na pozostałym odcinku Korpus kontynuował rozpoznanie, przygotowania do forsowania Narwi i operację pozorowania przepraw w innych punktach w celu zmylenia wroga. Na południe od Ostrołęki, często sprawdzony w walkach 33. Regiment Fizylierów Graf Roon atakował silnie bronioną wyspę na Narwi położoną niedaleko wsi Kordowo.

Wyspa na Narwi pod wsią Kordowo. Obecnie zakole rzeki

 

Wszystkie doniesienia wskazywały, że Rosjanie po swoich niepowodzeniach 20 lipca, byli zdecydowani bronić przed Grupą Armii Gallwitz za wszelką cenę umocnionej linii Narwi wraz z przyczółkami.

Krótki przegląd walk i ruchów Grupy Armii Gallwitz od 13 do 20 lipca pokazuje nadzwyczajne sukcesy, jakie wówczas osiągnięto.

Jak fala sztormowa, jak fala która przerwała tamę, natarcie niemieckie płynie w kierunku Narwi, spychając i rozbijając wszystko. Oddziały w swym żywiołowym pędzie dokonują więcej, niż dowództwo się spodziewało lub nakazywało w rozkazach. Nic nie może przeszkodzić ich pędowi, wał czy rów, żadna przeszkoda, żaden opór ze strony wroga. Dzień po dniu nacierają, w nocy krótka drzemka w kontakcie bojowym z wrogiem, karabinem w ręku z pierwszym promieniem światła nowego dnia ruszają do nowych walk i mozolnych marszów, przy nieuniknionych w takim zwycięskim biegu, nieregularnych racjach żywnościowych i chorobach jelit. Sztywne kajdany wojny pozycyjnej na froncie zostają zrzucone potężnym pchnięciem, a jego żelazne ogniwa rozerwane przez spętanego artystę.

To, co wróg mozolnie zbudował w ciągu czterech miesięcy i z największym nakładem środków, te wszystkie umocnienia w postaci wałów i okopów, zostają zniszczone w ciągu kilku dni. Jego podstawowe oddziały, dywizje syberyjskie, cieszące się opinią szczególnie walecznych, zostają rozstrzelane, rozerwane na strzępy, ranne lub wzięte do niewoli.

Oddziały walczą skutecznie, lekka i ciężka artyleria celnym ostrzałem zatrzymuje garnizony wroga na ich umocnieniach lub je niszczy. Gdy tylko wróg postanowił ponownie stawiać opór na kolejnej linii, czekało go nowe natarcie ze strony Niemców. Pionierzy idący na czele piechoty wysadzają przeszkody, usuwają je nożycami do drutu lub stawiają lekkie konstrukcje do ich pokonania. Wtedy kawaleria może przejąć zadania zwiadowcze, a piechota musi wziąć się do pracy nad wrogiem i pomimo całego wsparcia oraz przygotowania natarcia przez pozostałe oddziały, ostatecznie to oni, często krwawo, przypieczętują atak. Doskonały, podnoszący na duchu obraz wszechogarniającej woli zwycięstwa, prawdziwego ducha koleżeństwa, niemieckiej lojalności między dowódcą a oddziałem. Niezliczone są przykłady, które można by przytoczyć dla pokazania niezłomnego ducha walki wszystkich oddziałów.

17-go po południu nie powiodło się wyprowadzone na szerokim froncie i silne natarcie Rosjan na prawą flankę 1. Rezerwowej Dywizji Gwardii. Bez wystarczającego przygotowania artyleryjskiego, rosyjska piechota pędziła po śmierć i wkrótce utworzyła wielkie pole trupów. Załamani żołnierze licznie poddają się, liczba jeńców do wieczora 19-go wzrasta do 110 oficerów, 28760 żołnierzy. Liczba zabitych jest ogromna. W ręce zwycięzców wpadło 14 dział, w tym 2 ciężkie, 56 karabinów maszynowych, 6 moździerzy, 21 wozów amunicyjnych, liczne kuchnie polowe, samochody i wiele innego sprzętu wojennego wszelkiego rodzaju.

Niemieckie zgrupowanie w dniach 13-20 lipca 1915 r. poniosło następujące straty:

 

 

Polegli

Ranni

Zaginieni

 

Oficerowie

Żołnierze

Oficerowie

Żołnierze

 

Straty XI. Korpusu

34

886

79

4085

304

Straty XVII. Korpusu

11

743

43

3858

35

Straty XIII. Korpusu

29

707

79

2978

447

Razem

74

2336

201

10921

786

 

Dowództwo armii rosyjskiej szybko dostrzegło niebezpieczeństwo wynikłe z przerwania ich północnego frontu. Trzeba więc docenić to, co zrobili, by się bronić i szybkość z jaką ściągnęli posiłki. Początkowo były one jednak zbyt małe, nie mogły przywrócić dawnej linii frontu, nie mogły wzmocnić linii obrony oraz nie mogły powstrzymać natarcia. Po przełamaniu frontu konieczne było utrzymanie nowej linii obrony do czasu nadejścia wystarczających posiłków dla osłony flanki armii rosyjskiej walczącej w Polsce. Do tego celu doskonale nadawały się fortyfikacje Pułtuska i Różana oraz rzeka Narew.

Jednak strona niemiecka również miała jeden kłopot: zużyto duże ilości amunicji artyleryjskiej i były trudności z jej dostarczeniem na czas po złych lokalnych drogach. Od przezwyciężenia tych trudności zasadniczo zależał dalszy przebieg natarcia Grupy Armii Gallwitz.

 

 

 Link do 1 części  Der Durchbruch am Narew

 Link do 2 części  Der Durchbruch am Narew

 Link do 3 części  Der Durchbruch am Narew

 Link do 4 części  Der Durchbruch am Narew

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz