sobota, 12 czerwca 2021

Der Durchbruch am Narew - część 6: Pułtusk

 

Der Durchbruch am Narew

(Juli-August 1915)

Autor: Gustav Meyer, Oberstleutnant w stanie spoczynku

Opracowanie i tłumaczenie: Jacek Czaplicki

 

Walki o Narew

(22 lipca - 3 sierpnia 1915 r.)

 

Sytuacja na froncie wschodnim w dniu 22 lipca 1915 r.

Aby uzmysłowić sobie znaczenie, jakie dla Niemców i Rosjan miały walki o Narew w ciągu kilku następnych dni, trzeba sobie wyobrazić, jak wyglądała ogólna sytuacja na naszym froncie wschodnim w tym czasie.

Osłaniane przez walczące we wschodniej Galicji armie sprzymierzone (7. Armia, Armia Południowa, 2. Armia Austro-Węgierska) oraz 1. Armię Austro-Węgierską, jednostki Generalfeldmarschalla von Mackensena poczyniły znaczne postępy w zaciętych walkach między Bugiem a Wisłą. 22 lipca Armia Bug znajdowała się około 24 km na południe od Chełma, a część 11. Armii na południowy wschód od Lublina, zaledwie 10 km od linii kolejowej Iwangorod - Chełm. 4. Armia Austro-Węgierska przesunęła się nieco dalej na wschód od Wisły. Zgrupowanie z Armii Woyrscha zamknęło twierdzę Iwangorod [Dęblin] na lewym brzegu Wisły, podczas gdy 9. Armia rozciągniętym łukiem w kierunku Warszawy opasała silnie rozbudowane pozycje rosyjskie na linii Góra Kalwaria – Błonie. Oddziały Grupy Armii Gallwitz wraz z Grupą Beseler stanęły przed północno-zachodnim i północnym frontem Nowogeorgiewska [Modlin] . Pozostałe jednostki Gallwitza i oddziały 8. Armii [Scholtz] szykowały się do przeprawy przez Narew. 10. Armia odniosła sukces na południowy zachód od Kowna, tak, że Rosjanie w tym miejscu wycofali się na kolejną wysuniętą pozycję nad Niemnem, znajdującą się na południe od twierdzy. Armia Niemen w dniu 20  lipca rozpoczęła duże natarcie po obu stronach miasta Szawle, które posuwało się na wschód i południowy wschód.

Gdyby Rosjanom udało się zatrzymać niemieckie natarcie na linii Narwi, mogliby rzucić wszystkie swoje siły na południe, w kierunku Generalfeldmarschalla von Mackensena i opierając się na bagnach Rokitna położyć kres posuwaniu się w tym rejonie wojsk sprzymierzonych. Wtedy udałoby się im utrzymać Iwangorod i stolicę Polski Warszawę, co miałoby dalekosiężne znaczenie militarne, ale przede wszystkim polityczne. Z kolei w interesie wojsk sprzymierzonych były szybkie postępy na wschód od Wisły, na północy i południu, aby jak najszybciej opanować linie kolejowe prowadzące w głąb Rosji przez Chełm, Brześć Litewski i Białystok. Im dalej na wschód posunęłyby się oddziały w trakcie tej ofensywy, tym bardziej taka akcja byłaby skuteczna. Generalfeldmarschall von Hindenburg, osłabiając coraz bardziej swoją 9. Armię, oddał do Grupy Armii Gallwitza dwie kolejne dywizje, wspomnianą już 83. Dywizję Piechoty oraz dywizję Menges, złożoną z oddziałów zapasowych z Breslau [Wrocław] i Landszturmu. Ponadto rozkazał 8. Armii, by ta na swym prawym skrzydle w rejonie ujścia rzeki Rozoga zgromadziła silne zgrupowanie ciężkiej artylerii do współdziałania z grupą uderzeniową Generała von Gallwitza. Z frontu zachodniego wraz 54. Dywizją Piechoty ściągnięto najcięższą artylerię - jedną baterię moździerzy 30,5 cm i dwie baterie moździerzy 42 cm – które były już rozstawione na pozycjach lub podchodziły do nich. W dniu 22 lipca rozpoczęły się walki inicjujące wielkie zmagania o linię Narwi.

 

Ukształtowanie terenu nad Narwią pomiędzy ujściem rzeki a Nowogrodem

W walkach o przeprawy rzeczne ważną rolę odgrywa sama rzeka, jej ukształtowanie i obustronne warunki brzegowe.

Latem 1915 r. wody rzeki Narwi rozlewały na szerokość ok. 80-150 m, a jej koryto było gdzieniegdzie poprzecinane piaszczystymi ławicami lub porośniętymi wyspami. W wielu miejscach pieszy mógłby bezpiecznie przejść przez rzekę. Im szersza była rzeka, tym mniejsza była zazwyczaj jej głębokość i prędkość prądu rzecznego. Oznakowane brody były rzadkie, a i tak niekiedy rzeka zmieniała położenie brodów, dane z map i wypowiedzi okolicznych mieszkańców na ich temat były mało wiarygodne, trzeba było polegać na rozpoznaniu wód rzeki przez umiejących pływać zwiadowców. Przejście brodami dla żołnierzy w pełnym umundurowaniu, obciążonych ekwipunkiem i bronią, w ciemnościach nocy, po gradem kul stawało się niebezpieczne, wtedy każda poważna rana oznaczała śmierć. Kawaleria mogła przekraczać Narew prawie wszędzie, dla dział i pojazdów potrzebne były mosty.

W sumie Narew stanowiła silną, naturalną przeszkodę, a do jej pokonania potrzebne były oddziały pionierów.

Niemal ważniejsze od samej rzeki są warunki brzegowe po obu jej stronach, umożliwiające atak i obronę. Niziny rozciągające się po obu stronach Narwi były przejezdne dzięki suchej pogodzie utrzymującej się wiosną. Od wsi Chełsty na północ od Różana po północno-zachodni skraj Łomży, wzniesienia przy poszerzonym korycie rzeki w większości znajdowały się na lewym, rosyjskim brzegu rzeki i zapewniały doskonałą widoczność oraz skuteczny ostrzał artyleryjski prawie płaskiego zachodniego (niemieckiego) brzegu. Meandry rzeki z zalesionymi wzgórzami dodatkowo sprawiały, że obrońcy mogli dzięki zamaskowanym działom i karabinom maszynowym ostrzeliwać z flanki powierzchnię koryta rzeki Narew. Pod Różanem to brzeg zachodni całkowicie dominuje nad wschodnim. Dlatego też Rosjanie w tym miejscu ufortyfikowali wzgórza na zachodnim brzegu. Poniżej wsi Dzbądz, aż do rosyjskiego ufortyfikowanego Pułtuska na prawym brzegu, po obu stronach rzeki brak jest wyniesień dominujących nad brzegiem.   Na południowym brzegu, wzgórza oddalone są od rzeki na milę; dalej znajduje się Bagno Pulwy,   przez które miejscami może przejść tylko piechota. Nizina nadnarwiańska jest tu często porośnięta krzewami i lasami. Od Pułtuska w dół rzeki, prawy (niemiecki) brzeg zdecydowanie dominuje nad lewym (rosyjskim).

Rosjanie dobrze wykorzystali ukształtowanie rzeki. Silnie ufortyfikowali drugi brzeg Narwi od rzeki Rozoga aż do Różana i w ten sposób bardzo utrudnili nieprzyjacielowi przeprawę, choć jednocześnie trwale zrezygnowali z własnych możliwości przeprawy rzeki, zwłaszcza pod Ostrołęką. Chcieli ofensywnie bronić tylko dolnej Narwi. To tam przejście ich armii na szerokim froncie miały zapewnić przyczółki Różan, Pułtusk, Serock i duży arsenał broni Nowogieorgiewsk [Modlin]. Podstawowa ich koncepcja obrony rzeki Narwi była następująca: defensywna obrona na prawym skrzydle aż do Różana i ofensywna obrona na lewym skrzydle od Nowogieorgiewska do Różana. Cofnięte dwa łuki rzeki między Nowogieorgiewskiem a Pułtuskiem i między Pułtuskiem a Różanem wydawały się być zabezpieczone przez dwa ufortyfikowane przyczółki na skrzydłach i Pułtusk w centrum. Plan ten został starannie dostosowany do ukształtowania terenu. Liczyło się tylko jego wykonanie i wdrożenie w razie ataku niemieckiego. Najpiękniejsze myśli i plany, gdy wróg działa energicznie, często zamieniają się pył w huku armat.

 

Krótki odpoczynek na Rynku w Pułtusku

 

 

Bezpośrednie trafienie. Chmielewo pod Pułtuskiem.

 

 

Niemiecki plan ataku

Plan ataku, opracowany na podstawie rozkazów wydanych w poprzednich dniach, był w skrócie następujący:

Trzy słabe dywizje z Grupy Beselera musiały zamknąć Nowogieorgiewsk i zająć pozycje obronne od zachodu, północnego-zachodu i północy.

I. Korpus z podporządkowaną mu 83. Dywizją Piechoty miał zaatakować na odcinku rzeki Narew od ujścia rzeki Róż do Ostrołęki, z tym, że duże siły miał utrzymać na prawym skrzydle.

Cała reszta jednostek miała nacierać przez Narew na odcinku Pułtusk – Różan, czyli:

Grupa Plüskowa (XI. Korpus i XVII. Korpus, 85. Dywizja Landwehry, Dywizja von Wernitz [86], 50. Rezerwowa Dywizja i 1. Rezerwowa Dywizja Gwardii) na Pułtusk,

XVII. Korpus (38., 36. i 35. Dywizja Piechoty) miał atakować na odcinku rzeki od wsi Zambski po Ostrykół,

a XIII. Korpus (26., 3. i 4. Dywizja Piechoty Gwardii) na Różan.

Pomysł szturmu na fortyfikacje przyczółków przez samą piechotę bez wsparcia został już zarzucony na podstawie rozpoznania umocnień w poprzednich dniach, ale ogólna sytuacja wojenna wymagała szybkiego działania. W ten sposób, 23 lipca został ostatecznie ustalony jako główny dzień ataku. W przypadku I. Korpusu rozpoczęcie natarcia musiało jednak zostać przesunięte na 24 lipca, ponieważ marsz 83. Dywizji Piechoty opóźniał się i nie można było odpowiednio szybko zluzować części oddziałów 2. Dywizji przez oddziały 83. Dywizji.

 

22 lipca 1915 r.

Dzień 22 lipca wykorzystano do przesunięcia oddziałów w kierunku linii obrony wroga, wstrzelaniu się artylerii i innych przygotowań do ataku. Translokacje oddziałów, które stały się konieczne po ostatnich rozkazach Naczelnego Dowództwa Armii, zostały zakończone. Wieczorem 85. Dywizja Landwehry zajęła kwatery w miejscowościach między Gołyminem Starym a linią kolejową koło wsi Sońsk. Dowódca XVII. Korpusu Rezerwowego, Generalleutnant Suren, przybył ze swoim sztabem do Garnowa. W XVII. Korpusie, 38. Dywizja Piechoty walcząca w styku z lewego skrzydła 1. Rezerwowej Dywizji Gwardii, przeszła na zachodni brzeg rzeki Orzyc i szturmowała od północy rosyjski przyczółek niedaleko wsi Zambski, gdzie Rosjanie zażarcie bronili się na niemieckim brzegu Narwi. Pod Różanem, 4. Dywizja Piechoty Gwardii odniosła wielki sukces. Udało się jej przebić przez centralny pierścień umocnień otaczających Różan i zdobyć wieś Miłony. Różan przez cały dzień znajdował się pod skutecznym ostrzałem ciężkiej i najcięższej artylerii.

 


 

 

Zdobycie Pułtuska i opanowanie w jego rejonie lewego brzegu Narwi w dniach 23-24 lipca 1915 r.

Generał von Plüskow do wieczora 21 lipca zarządził:

Brygada Pfeil ma pozostać między Klukowem a szosą Gołymin Stary – Pułtusk w celu osłony prawej flanki nacierających oddziałów. Generalleutnant Suren ma dowodzić atakiem na północno-zachodnim froncie Pułtuska, w tym celu podporządkowana jest mu 86. Dywizja Piechoty z rozlokowanym na jej lewym skrzydle 96. Regimentem Piechoty z 38. Dywizji oraz 85. Dywizja Landwehry. Dowództwo nad 50. Rezerwową Dywizją i 1. Rezerwową Dywizją Gwardii nacierającymi na froncie północnym zostaje przekazane dowódcy 50. Rezerwowej Dywizji, którym jest Generał Kawalerii Freiherr von der Goltz. Rozpoczęcie skutecznego ostrzału frontu północno-zachodniego wyznacza się na godzinę 4:00 rano 23 lipca, a frontu północnego na godzinę 6:00 tego samego dnia.

Punkty wyłomu ustala się w następujący sposób.

Zadania dla 86. Dywizji Piechoty - przełamać:

 - umocnienia na i po obu stronach wzgórza 109 na północ od Kozłowa, 344. Regiment Piechoty

 - umocnienia we wsi i po obu stronach wsi Wójty-Trojany, po prawej 341. Regiment Piechoty, po lewej 342. Regiment Piechoty

85. Dywizja Landwehry od godziny 6:00 rano ma stać w pogotowiu na południowy wschód od Gołymina Starego.

Zadanie dla 50. Rezerwowej Dywizji - przełamanie umocnień na zachodnim skraju wsi Szlacheckie [Dzierzanowo] i rejonu wzgórza 111 (z wyłączeniem wzgórza) siłami I. Batalionu/231, I. i III. Batalionu/230 oraz II. Batalionu/95, ten ostatni oddany został tam wcześniej przez 38. Dywizję Piechoty.

Zadanie dla 1. Rezerwowej Dywizji Gwardii:

- zdobyć leśne umocnienia wzgórza 111: 64. Rezerwowy Regiment Piechoty

- zdobyć umocnienia obronne wsi Chmielewo: 1. Rezerwowy Regiment Gwardii.

Tymi rozkazami, największe siły zostały zgromadzone na wąskich odcinkach. Rezerwy stały w gotowości za punktami wyłomu, aby po udanym ataku uderzyć na pozycje wroga znajdujące się między pasami natarcia oddziałów szturmowych, reszta dywizji miała utrzymać ciągłą linię frontu i kontakt z wrogiem.

Podobnie jak pod Przasnyszem, pomiędzy dwoma grupami przełamującymi pozostawiono szeroki pas. Jeśli przełamania się powiodą, wróg na tym odcinku frontu musiał się sam załamać, a obrońcy złapani w kleszcze mieli zostać rozbici, jeśli w porę nie zdążyliby się wycofać.

343. Regiment Piechoty z 86. Dywizji Piechoty miał osłaniać natarcie na prawej flance na zachód od Kozłowa.

Początek natarcia wyznaczono na godzinę 8:00 rano, a dla 1. Rezerwowego Regimentu Gwardii dopiero na godzinę 9:00. Nic nie zostało pominięte, aby zapewnić sukces piechocie. Dzień wcześniej na froncie północnym rozstawiono 26 baterii: moździerzy, dział długolufowych, ciężkich i lekkich haubic polowych oraz dział polowych. Tyle samo tego samego kalibru rozstawiono również na froncie północno-zachodnim; do tego dodano baterię moździerzy "Brummer" (42 cm.), która ustawiona na drodze znajdującej się na zachód od Gołymina Starego miała wspierać przełamanie frontu we wsi Wójty-Trojany.

 

Wójty-Trojany. Pozycje rosyjskie.

 

Między godziną 4:00  a 5:00, a na pozycjach 1. Rezerwowej Dywizji Gwardii o godzinie 6:00 rano, artyleria otworzyła zmasowany ogień przeciwko punktom w których miała włamać się piechota. Ich ogień wzrósł do ekstremalnej intensywności około godziny 7:30, a następnie nagle został przerwany o godzinie 8:00. Rejon ostrzału przesunięto o 200-300 m do przodu, aby powstrzymać podejście rezerw wroga i otworzono ogień zaporowy. Obserwatorzy artyleryjscy mają stanowiska na pierwszej linii frontu.

Średnie i ciężkie miotacze min, rozstawione w specjalnie wysuniętych okopach, wspierają ostrzał artyleryjski, ostrzeliwują jednak głównie przypominające jeża zasieki i schrony.

Piechota (z plecakami szturmowymi i żelaznymi porcjami) jest wyposażona w granaty ręczne, w nożyce do cięcia drutu i inny sprzęt do niszczenia przeszkód, w pistolety na flary i flary, aby wskazać własnej artylerii, gdzie walczą i gdzie należy przenieść ostrzał. Pod wsią Wójty-Trojany czołowe oddziały zostają wycofane do głębokich okopów, aby ochronić żołnierzy przed odłamkami groźnych pocisków „Brummera”.

Pionierzy, wierni towarzysze piechoty we wszystkich trudnych sytuacjach, w każdym szturmie, oprócz nożyc do cięcia drutu, wyposażeni są w paliki i kozły hiszpańskie do ewentualnego odpierania kontrataków wroga  oraz w materiały do zbudowania lekkich mostów, po których artyleria może być szybko podciągnięta do zdobytych okopów.

Wszystko jest gotowe, a oddziały przygotowane do ataku z okopów szturmowych.

 

Natarcie 1. Rezerwowej Dywizji Gwardii. Jako pierwszy rusza I. Batalion z 64. Rezerwowego Regimentu Piechoty, który na szpicy ma rozstawione: 2., 4., i 1. Kompanię. Ledwie o godzinie 8:00 ucichła ostatnia salwa ognia niemieckiej artylerii, a Niemcy są już w okopach wroga. Rosyjscy oficerowie bezskutecznie próbują strzelać z broni maszynowej. Po 15 minutach wszystkie umocnienia przy wzgórzu 111 są zajęte. O godzinie 9:30 rano nieprzyjaciel zostaje wyparty z lasu na południe od umocnień. Tu następuje zatrzymanie natarcia; oddziały te mają wesprzeć ogniem atak z 1. Rezerwowego Regimentu Gwardii.

Umocnienia we wsi Chmielewo nie są jednak gotowe na to, by je zaatakować o godzinie 9:00, natarcie zostaje przełożone na godzinę 10:00, a następnie 11:45. II. i III. Batalion/1. Rezerwowego Regimentu Gwardii, ze stojącymi na szpicy po zachodniej stronie szosy 7. i 8. Kompanią nie otrzymały na czas rozkazu o drugim odroczenia szturmu. Kompanie same bez wsparcia o godzinie 10:00 ruszają do ataku i zostają zatrzymane w ogniu nieprzyjaciela tuż przed umocnieniami nienaruszonymi przez niemiecki ostrzał artyleryjski. Powstała w ten sposób luka zostaje szybko wypełniona przez oddziały I. Batalionu, które już wspólnie z innymi oddziałami ruszyły do szturmu o godzinie 12:00. W ciągu 10 minut umocnienia Chmielewa zostają zdobyte, a w okopach leżą całe stosy zabitych i rannych Rosjan. Wróg ucieka i jest ścigany przez część oddziałów, do których dołączają oddziały z 64. Rezerwowego Regimentu Piechoty, które wcześniej odparły kontratak wroga. W tym samym czasie I. i II. Batalion/1. Rezerwowego Regimentu Gwardii dokonują rozpoznania Narwi w okolicach wsi Lipa i Chmielewo. O godzinie 16:00 pionierzy z 28. Batalionu budują kładkę pod wsią Szygówek, a dwie godziny później przeprawiają się po niej oddziały I. Batalionu, a niedługo później również III. Batalion/1. Rezerwowego Regimentu Gwardii przeprawia się przez rzekę, a w tym samym czasie oddziały II. Batalionu tegoż regimentu, które nie brały udziału w natarciu, próbują sforsować rzekę we wsi Gnojno (3 km na północ od Chmielewa).

Straty w 64. Rezerwowym Regimencie Piechoty: 56 żołnierzy, a w 1. Rezerwowym Regimencie Gwardii: 1 oficer, 166 żołnierzy.

 

Natarcie 50. Rezerwowej Dywizji. Pierwszy i zarazem najtrudniejszy atak również kończy się sukcesem, ale z niemałymi stratami. Rosjanie dzielnie utrzymują pozycję, strzelają celnie, a gęste zboże na polach opóźnia natarcie.

W I. Batalionie/231 [231. Rezerwowy Regiment Piechoty] 2., 3. i 4. Kompania atakują w pierwszej linii, 1. Kompania ma iść za nimi, ale nie można jej było zatrzymać i znalazła się bezpośrednio z przodu. Zasieki Rosjan są nienaruszone i trzeba było trzeba je najpierw przeciąć. Pionierzy wyznaczeni do tego zadania giną lub zostają wkrótce ranni. Dwór Szlacheckie [Dzierzanowo], położony w północnej części wsi o tej samej nazwie, silnie i dzielnie broniony, zostaje zdobyty o godzinie 9:00. Opór nieprzyjaciela początkowo słabnie, gdy przerwano linię frontu, ale wkrótce znów się nasila za sprawą ukrytych flankujących karabinów maszynowych. Do godziny 10:00 cała plątanina okopów i płonące Szlacheckie zostają zdobyte. Oddziały z marszu kontynuują natarcie na pas lasu znajdującego się na południe od wsi. Zwiększa się liczba strat, gdy z pięciu okopów, jeden za drugim, trzeba wyprzeć wroga. Sygnały wzywające do ataku i bębny I. Batalionu/231 rozbrzmiewają bez przerwy na całym polu bitwy. Nieprzyjaciel wycofuje się do Pułtuska.

I. Batalion/230, po zdobyciu umocnień na linii frontu, natychmiast rusza  na południe razem z III. Batalionem/230. Dowódca dywizji chce najpierw ostrzelać wzgórze 110 z ciężkich moździerzy, ale zanim jego rozkaz dotarł do artylerii, dwa bataliony były już na miejscu. Właśnie zdobyły wzgórze, gdy o godzinie 11:00 na te bataliony ruszył szybki kontratak wyprowadzony dużymi siłami przez Rosjan z lasów na południe. Kontratak zostaje odparty przy wsparciu ostatnich rezerw, czyli 9. i 11. Kompanii. O godzinie 13:00, 5. Kompania wkracza do Głodowa; następnie na rozkaz Generała von Plüskowa ma się zatrzymać się na linii rzeki Pełta i wziąć oddech. Artyleria polowa, która zdążała za nimi, otworzyła ogień ze wzgórz na wschód od Pełty. Nieprzyjaciel, ponosząc duże straty, zostaje zmuszony do wycofania na zachód. Obsada okopów na południowy wschód od wzgórza 106 poddaje się, a północny front wroga zostaje przełamany. W międzyczasie cała piechota dywizji, po wycofaniu się pokonanego nieprzyjaciela na Pułtusk, zostaje udostępniona na północ od Głodowa do dalszego natarcia w kierunku południowym po obu stronach rzeki Pełta.

Straty, które dotknęły głównie I. Batalion/230 i I. Batalion/231 wyniosły: 879 żołnierzy i bardzo dużą liczbę oficerów. I. Batalion/231 po koniec walk był dowodzony przez młodego Leutnant z 1. Regimentu Kolejowego.

Zdobyto: 2480 jeńców, 15 karabinów maszynowych.

W dzienniku wojennym 50. Rezerwowej Dywizji, dowódca dywizji tak pisze o tym ataku: "Ktokolwiek stał na wzgórzu 110 wieczorem po upalnym dniu i dokładnie widział dwa rzędy rosyjskich okopów, wyposażonych w osłonięte stanowiska strzelców i kuloodporne schrony, zabezpieczone mocnymi zasiekami, a przed nimi kilometry otwartego, łagodnie nachylonego, pozbawionego osłony terenu, musiał się zdziwić, że takie umocnienia zostały w ogóle zdobyte w jeden poranek i podziwiać poświęcenie żołnierzy, dla których wspomnienia z 23 lipca 1915 roku oznaczają dumny dzień chwały".

 

Wójty-Trojany. Skutki ostrzału z "Grubej Berty"

 

Natarcie 86. Dywizji Piechoty. Dywizja ta nadal posiadała dwie brygady piechoty: Brygadę Großmann (171.) i Brygadę Windheim (172.). Każda z nich miała po dwa regimenty piechoty (341., 342. oraz 343., 344.), zgodnie z przedwojennym podziałem. Obie brygady zameldowały o godzinie 6:30, że umocnienia nieprzyjaciela będą gotowe do natarcia dopiero o godzinie 9:00.

341. Regiment Piechoty (Regiment Piechoty Reinhardt)  z Ersatz-Batalionem/148 i Ersatz-Batalionem/18 [bataliony zapasowe 148. i 18. Regimentu Piechoty] na szpicy, rusza do ataku o godzinie 9:20. O godzinie 10:00 wszystkie kompanie osiągnęły cel natarcia, czyli umocnienia pod wsią Wójty-Trojany. [Z batalionów zapasowych 18., 148. oraz 152. Regimentu Piechoty utworzono 341. Regiment Piechoty, tworząc z nich odpowiednio I., II. i III. Batalion/341, używano jednak często starego nazewnictwa jednostek].

342. Regiment Piechoty miał na pierwszej linii II. i I. Batalion. Oddziały te miały nie atakować dopóki 341. Regiment Piechoty nie zdobędzie wsi Wójty-Trojany. II. Batalion/342 nie daje się jednak zatrzymać, gdyż Ersatz-Batalion/18 [czyli I. Batalion/341, j.w.] atakuje na ich prawej flance i częściowo przechodzi przez ich stanowiska. III. Batalion/342 chce ruszyć za II. Batalionem/342, ale zostaje zatrzymany. I. Batalion/342 w czasie natarcia dostaje się pod ostrzał z karabinu maszynowego ustawionego na  flance. Oddziały jednak rwą się do dalszego natarcia, gdy na ich lewe skrzydło uderza kontratak nieprzyjaciela. Moment ten wykorzystuje sąsiedni II. Batalionu/96, gdyż wróg użył do kontrataku oddziałów obsadzających stanowiska przed ich frontem. Oddziały II. Batalionu/96 ruszają do ataku odciążając tym samym I. Batalion/342, który teraz również rusza naprzód. O godzinie 12.00, na całej szerokości przełamania frontu,  , 171. Brygada Piechoty ma już rozstawione na wzgórzach wsi Budy-Dębiny oddziały do kolejnego natarcia.

W ataku na wzgórze 109, 344. Regimentu Piechoty (Regiment Piechoty Gropp) najpierw rzuca do walki na lewym skrzydle oddziały Ersatz-Batalion/2. Jäger Batalionu, ponieważ inne oddziały zostały zatrzymane przez rosyjski flankujący karabin maszynowy [podobnie jak w tekście wyżej odnośnie 341. Regimentu Piechoty występuje podwójne nazewnictwo jednostek, Ersatz-Batalion/2. Jäger Batalionu jest zarazem III. Batalionem/344]. Karabin ten cichnie, gdy tylko Ersatz-Batalion/148 [czyli II. Batalion/341] zdobył umocnienia pod wsią Wójty-Trojany. W tym momencie natarcie oddziałów 344. Regimentu Piechoty szybko przybiera na sile. O godzinie 10:45 zajęto umocnienia na wzgórzu 109, a około godziny 12:00 w rękach niemieckich znalazły się również stanowiska Rosjan biegnące wzdłuż linii frontu na lewo i prawo od wzgórza wraz za wsią Kozłowo.

Do południa wróg jest wszędzie w odwrocie. Dowódca 86. Dywizji Piechoty decyduje się podążać za nieprzyjacielem i bez względu na stan oddziałów rozkazuje im podjąć pościg. Straty są niewielkie, dzięki druzgocącemu ostrzałowi "Brummerów", które zajęły się umocnieniami we wsi Wójty-Trojany. Na zachód od 86. Dywizji Piechoty, na linię walk wyszła 85. Dywizja Landwehry, której oddziały zaczęły oczyszczać z wrogich sił zachodnią zewnętrzną linię obrony Pułtuska. Jeszcze dalej na zachód do natarcia dołącza Brygada Pfeil. Za nią,   na front docierają mocno zmęczone czołowe oddziały Dywizji Menges, które po 40 godzinach podróży koleją i wyładunku, pokonują w marszu bez wypoczynku jeszcze 25 km.

Rosjanie ustępują również z linii obrony znajdujących się między punktami, w których trzy dywizje przełamały front, pozostawiając niekiedy licznych jeńców. Front północny i północno-zachodni opuścili w godzinach popołudniowych i cofnęli się za wewnętrzną linię obrony Pułtuska. W żadnym miejscu, do oczyszczenia terenu między punktami włamań, nie zaszła konieczność użycia rezerw .

Generał von Gallwitz pogratulował Generałowi von Plüskowowi wspaniałych sukcesów jego oddziałów i rozkazał wykorzystać zwycięstwo do maksimum, nacierać, trzymając się blisko wycofującego się wroga i zająć Pułtusk jeszcze tego samego dnia. Wtedy może udałoby się uniknąć kolejnych walk o stałe umocnienia Pułtuska.

W tym celu XVII. Korpus Rezerwowy z podległą mu Dywizją Menges oraz 50. Rezerwową Dywizją miał nacierać koncentrycznie w kierunku Pułtuska na zachodnim brzegu Narwi, natomiast 1. Rezerwowa Dywizja Gwardii miała przekroczyć rzekę powyżej Pułtuska i w miarę możliwości do wieczora osiągnąć szosę prowadzącą z Pułtuska do Wyszkowa.

Kolejne oszałamiające zdobycze i całe szeregi jeńców, szybkie i niekiedy zajęte bez walki tereny na lewym brzegu rzeki Narwi, skłaniały do natychmiastowego uderzenia na pobitego nieprzyjaciela, którego całe kolumny, według meldunków lotniczych, cofały się wzdłuż Narwi.

Jednak nieprzyjaciel stawiał opór przed oddziałami XVII. Korpusu Rezerwowego, szczególnie na przedpolu natarcia prawego skrzydła i w centrum. Wróg wytrwale bronił się w ufortyfikowanych lasach z dużymi polami zasieków, raz po raz trzeba było wypierać ich z tak umocnionych stanowisk. W przypadku 50. Rezerwowej Dywizji konieczne było duże przegrupowanie, które wymagało czasu. Oddziały docierające do wewnętrznej linii umocnień pod Pułtuskiem, natrafiły na silny ogień. Rosjanie byli dobrze przygotowani na nowej, silnie chronionej i ufortyfikowanej pozycji. 86. Dywizja Piechoty i 50. Rezerwowa Dywizja jeszcze wieczorem poczyniły przygotowania do szturmu na nową rosyjską linię oporu przed Pułtuskiem. Ale robiło się już za późno. Słońce   znikało za horyzontem.

Nie było już czasu na rozstawienie ciężkiej artylerii, rozpoznanie i wytypowanie punktów przełamania obrony. Generał von Plüskow z ciężkim sercem musiał zrezygnować z kolejnego natarcia.

Od wieczora 12 lipca oddziały żyły w ciągłym napięciu i w stałym kontakcie z nieprzyjacielem, a na skutek niedostatecznego wypoczynku podczas kolejnych nocy, żołnierze byli wyczerpani. Natarcie bez gruntownego przygotowania artyleryjskiego miało małe szanse na powodzenie i z pewnością kosztowałby wiele krwi. Z tego powodu Generał von Gallwitz również zaakceptował decyzję Naczelnego Dowódcy XI. Korpusu. Natarcie na wewnętrzną linię obrony zostało odłożone do świtu 24  lipca.

Wieczorem Brygada Pfeil będąca w składzie XVII. Rezerwowego Korpusu, prawym skrzydłem rozlokowana była na linii kolejowej znajdującej się na wschód od Klukowa, a lewym pod wsią Skórznice. Następna była 85. Dywizja Landwehry ustawiona   frontem na południowy wschód. Jej prawe skrzydło znajdowało się 2,5 km od szosy Pułtusk-Winnica, a lewe skrzydło dywizji znajdowało się na wschód od wsi Moszyn, tuż przed umocnieniami Pułtuska. Od tego miejsca w górę Narwi rejon szczelnie wypełniały oddziały 86. Dywizji Piechoty i 50. Rezerwowej Dywizji. 1. Rezerwowa Dywizja Gwardii zdołała utworzyć przyczółek w zalesionym terenie między wsiami Lipa i Gnojno. Pod osłoną oddziałów tej dywizji, znajdujących się na drugim brzegu Narwi, wykorzystując park pontonowy XI. Korpusu, zbudowano most na północ od wsi Szygówek.

Dumne ze swych sukcesów oddziały niemieckie późnym wieczorem zapadły w krótką drzemkę wokół wpół okrążonego Pułtuska. Ale ich przednie posterunki były czujne mimo zmęczenia. W nocy Rosjanie opuścili Pułtusk, o godzinie 3:30 część jednostek 50. Rezerwowej Dywizji, czyli dwa bataliony 230. Rezerwowego Regimentu Piechoty weszły już między zabudowania miejscowości, a wraz ze wschodem słońca wszystkie oddziały ruszyły w kierunku rzeki Narew, na której wszystkie mosty zostały zniszczone lub spalone.

 

 

24 lipca 1915 - Niemieckie oddziały wkraczają do Pułtuska

 

Teraz rozkaz brzmiał: Pionierzy naprzód! W takich sytuacjach mają oni najmniej odpoczynku ze wszystkich rodzajów wojsk. W dzień maszerują i walczą, w nocy pracują w okopach, budują drogi, mosty itp. Jednak pod naporem oddziałów 1. Rezerwowej Dywizji Gwardii nacierającej na południe z rejonu Szygówek i Gnojno, Rosjanie opuścili również cały lewy brzeg w okolicach Pułtuska, tak więc poza rozproszonym ostrzałem artylerii wroga od pierwszych godzin, pionierzy mogli bez przeszkód ruszyć do pracy na rzece.

Już o godzinie 2.45 rano 24 lipca, 1. Rezerwowa Dywizja Gwardii miała ukończony most pontonowy na północ od Szygówka. Główna kolumna dywizji wraz z pozostałymi oddziałami 1. Rezerwowego Regimentu Gwardii przekroczyła tym mostem Narew i prowadząc ciągłe walki w terenie z gęstym lasem zdążała w kierunku na Gładczyn. Kolejna kolumna z dwoma batalionami z 2. Rezerwowego Regimentu Gwardii przeprawiła się przez rzekę pod Gnojnem i obrała kierunek marszu na Psary i Bartodzieje.

Dla 50. Rezerwowej Dywizji, 50. Rezerwowa Kompania Pionierów z parkiem pontonowym odbudowała spalony most drogowy na wschód od Pułtuska. To była ciężka praca. Most został ukończony dopiero wieczorem o 20:30 w dniu 24 lipca. W międzyczasie, aby trzymać nieprzyjaciela z dala od budowy, dywizja przeprawiła przez rzekę zgrupowanie dowodzone przez Oberstleutnanta Schallehna, składające się z oddziałów 230. Rezerwowego Regimentu Piechoty, wzmocnione baterią artylerii polowej i małym oddziałem kawalerii. Zgrupowanie to przeprawiło się na łodziach, których Rosjanie nie zdążyli zatopić podczas szybkiego odwrotu. Regiment ten jeszcze 24  lipca dotarł do wsi Bartodzieje, podczas gdy większa część dywizji pozostała w Pułtusku.

Pionierzy 86. Dywizji Piechoty (3. Ersatz-Kompania Pionierów 26. Batalionu i 1. Kompania Pionierów Landwehry XVII. Korpusu) zbudowali na południe od Pułtuska most, mniej więcej  na przedłużeniu głównej drogi,   który został ukończony przed godziną 14:00. Dzięki temu mostowi oddziały dywizji jeszcze wieczorem dotarły prawie do rzeki Prut pod wsią Drwały.

Tego samego dnia Dywizja von Menges, która podążała za 1. Rezerwową Dywizją Gwardii, przekroczyła Narew pod wsią Chmielewo, a 38. Dywizja Piechoty pod wsią Zambski. I tak późnym wieczorem 24  lipca, dzięki męstwu żołnierzy, pracy pionierów, mądrym decyzjom dowództwa, główne siły pięciu dywizji, w tym artylerii, znalazły się po drugiej stronie Narwi w zakolu rzeki pod Pułtuskiem i dotarły do rzeki Prut między ujściem tej rzeki do Narwi a  Bagnami Pulwy.

Na tej linii zarządzono odpoczynek.

86. Dywizja Piechoty znajdowała się na północny wschód od wsi Drwały. Czołowe oddziały 1. Rezerwowej Dywizji Gwardii rozstawione były w półkolu otwartym na zachód, prawe skrzydło opierało się o 86. Dywizję 2 km na północ od wsi Drwały, centrum znajdowało się 1 km na północny zachód od Pniewa a lewe skrzydło było odchylone do tyłu i znajdowało się 1,3 km na wschód od wsi Bartodzieje, tak aby zachować styczność ze znajdującym się tam 230. Rezerwowym Regimentem Piechoty z 50. Rezerwowej Dywizji. Na północ od tego miejsca znajdowały się czołowe oddziały Dywizji Menges, która osiągnęła wieś Psary, podczas gdy 38. Dywizja Piechoty wieczorem szturmowała jeszcze wieś Obryte, Gródek  a później jeszcze wieś Rząśnik na skraju Bagna Pulwy. Wszędzie naprzeciwko stały oddziały wroga.

 


 

Link do 1 części  Der Durchbruch am Narew

Link do 2 części  Der Durchbruch am Narew

Link do 3 części  Der Durchbruch am Narew

Link do 4 części  Der Durchbruch am Narew

Link do 5 części Der Durchbruch am Narew

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz