niedziela, 21 lipca 2019

Czarnia Myszyniecka – cmentarz wojenny z I Wojny Światowej

Szeregi grobów zwieńczonych białymi, brzozowymi krzyżami rozmieszczono wzdłuż alei cmentarza parafialnego. Zwykłe wojenne kopce ziemne, na pozór niczym nie różniły się od większości grobów na terenie nekropolii. No może kilka grobów bogatszych mieszkańców Czarni było lepiej wyszykowanych. A jednak różnica była widoczna. Białe krzyże stały karnie w jednej linii, groby zaś w idealnie tych samych rozmiarach, jak w regulaminie, równane do sznurka.
Krzyże z wypalonymi nazwiskami, obcą w tym regionie czcionką. Jednak napisy dało się odczytać. Sporo nazwisk było obcych, niemieckich, część rosyjskich, ale między nimi i nasze, polskie.
Był rok 1915. Żołnierze w mundurach armii niemieckiej złożyli w tych grobach swoich poległych kolegów, ale także pokonanych wrogów.
Złożyli ich na poświęconej ziemi, na cmentarzu parafialnym. W miejscu najbardziej bezpiecznym z możliwych. Myśleli, że jak tylko czas pozwoli, wrócą tu, by uczcić ich pamięć, przekazać poległym, że okropna wojna się skończyła. W miejscu, gdzie rodziny poległych nie będą miały kłopotu z odnalezieniem grobów swoich bliskich. W miejscu, gdzie do grobów nie dobiorą się dzikie zwierzęta, nie rozkopią, nie rozwleką kości, gdzie na grobach nie będzie pasło się bydło, gdzie deszcze i wiatr nie zatrą mogił. Na poświęconej ziemi, pod opieką kościoła. Cmentarz parafialny w okolicach to skarb, gdzie groby poległych nie zostaną zapomniane, przetrwają – tak myśleli.
Kilkanaście lat po Wielkiej Wojnie groby były jeszcze widoczne, chociaż śladów opieki nie można było dostrzec. Kopce mogił były słabo widoczne, porastały je chwasty. Ogrodzenie niszczało. Z czasem było tylko gorzej.
Groby przetrwały, ale tylko w pamięci najstarszych mieszkańców Czarni, przetrwały w opowiadaniach rodziców.
Spotkany na cmentarzu starszy pan opowiada:
„Groby żołnierzy z I wojny światowej tam były, na lewo od głównej alejki, zaraz przy wejściu na cmentarz, "za grobem księdza" (ale po lewej stronie, bo po prawej też jest grób księdza). Matka mi o nich mówiła i pokazywała je. W czasie wojny miała 16 lat, wszystko pamiętała”.
Dzisiaj w tym miejscu są groby parafian zmarłych w drugiej połowie XX wieku. To najlepsze miejsca na cmentarzu, zaraz przy wejściu, blisko głównej alei.
Groby żołnierskie nie przetrwały. Na nic zdała się nadzieja tych, którzy je tutaj złożyli, że zostawiają je pod opieką ludzi światłych i wykształconych, zarządców cmentarza i parafii. Na cmentarzu nie zostało już nic. Żółtawe i brązowe kości czasem zauważone przez spostrzegawcze oczy na pryzmach piasku w trakcie pogrzebów, nic nikomu nie będą mówiły.
Czasem ciekawe świata dziecko zapyta o nie. Czy otrzyma odpowiedź? Czy te kości dla społeczności Czarni nie będą miały znaczenia?
Pamięć blaknie, nie przetrwa. W kronikach parafii prawdopodobnie nawet nie znajdzie się miejsca dla czasów Wielkiej Wojny. Rok 1915? Może ktoś coś skojarzy, przecież musiał nauczyć się na kartkówkę o wojnie, o krwawych bitwach na froncie, we Francji ...
Tekst ten poświęcam także innym cmentarzom parafialnym w regionie: w Kadzidle, Myszyńcu, Goworowie, Rzekuniu, Ostrołęce, Troszynie, Piskach, Łysych, Lipnikach ... gdzie zarządcy nie mieli żadnego szacunku dla szczątków i ustawy o grobach wojennych z 1933, obowiązującej do dziś.
Również pamięci cmentarzy parafialnych w Dąbrówce i Zawadach, gdzie powoli znikają ostatnie groby wojenne. Tam przynajmniej jest szansa, że dzięki ludziom dobrej woli zachowana zostanie pamięć o nich. I jeszcze cmentarz parafialny w Czarni Kadzidlańskiej, ale tam to już inna historia.
Nie dbamy o groby wojenne na naszym terenie. Czy na obcych ziemiach mają tak samo traktować groby naszych poległych przodków?
________
Czarnia – cmentarz wojenny z I Wojny Światowej
(Kriegsfriedhof des Ersten Weltkrieges)
Czarnia – wieś w województwie mazowieckim, w powiecie ostrołęckim, w gminie Czarnia.

Ilość pochowanych poległych żołnierzy nieznana.

Czarnia – cmentarz zniszczony, zbezczeszczony przez zarządcę parafii, ignorowany przez urzędy. Cmentarz, gdzie spoczywają zapomniani żołnierze Wielkiej Wojny, wielu z nich było Polakami.

Odległość od centrum Ostrołęki - 45km.
Post przygotowany przy współpracy z:
Małgorzata Karczewska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz