Notatki z kroniki: Infanterie-Regiment Nr. 146 (1 Mazurski - 146 Regiment Piechoty).
"Od ponad pięciu tygodni Regiment znajdował się na pierwszej linii frontu, w dzień i w nocy, przy prawie nieprzerwanych opadach deszczu i śniegu. Mundury były porwane i brudne. Ludzie ciągle przemoczeni do gołej skóry z największym trudem brnęli do przodu. Tylko zapał, poczucie odpowiedzialności i świadomość, że chodzi o ochronę pobliskiej granicy naszej ojczyzny, dawały nam niezbędną odporność i pozwalały nam zwyciężać, pomimo że wróg był zawsze liczniejszy i miał przewagę w artylerii. (Dziennik: L. Wagner, dowódca 3 Kompani 146 Regimentu Piechoty)
Zacznę od losowego fragmentu, dość bliskiego rejonu, który aktualnie opisuję.
… 11 marca 1915 I Batalion zdobywa Czernice Borowe, ale ponieważ główne siły frontu nie kwapią się nacierać dalej i zostają daleko z tyłu, Regiment wycofuje się rano 12 marca o 2 km i umacnia się w rejonie Żebry-Kordy i Żebry-Marcisze. 13 marca Regiment zostaje zluzowany przez oddziały 3 Dywizji Piechoty i wycofany do Falenta (Borkowo-Falenta?), ale gdy wieś zostaje ostrzelana przez rosyjską artylerię, muszą ją opuścić i stanąć na północ od wsi.
… 11 marca 1915 I Batalion zdobywa Czernice Borowe, ale ponieważ główne siły frontu nie kwapią się nacierać dalej i zostają daleko z tyłu, Regiment wycofuje się rano 12 marca o 2 km i umacnia się w rejonie Żebry-Kordy i Żebry-Marcisze. 13 marca Regiment zostaje zluzowany przez oddziały 3 Dywizji Piechoty i wycofany do Falenta (Borkowo-Falenta?), ale gdy wieś zostaje ostrzelana przez rosyjską artylerię, muszą ją opuścić i stanąć na północ od wsi.
Nadzieja że będzie można szybko ruszyć do macierzystej 37 Dywizji nie spełniła się. Po południu II i III Batalion został wysłany na południe od Falenty, by razem z 34 Regimentem Strzelców (Füsilier Regiment nr 34) budować umocnienia obronne. Prace były trudne, gdyż ziemia była zamarznięta i brakowało sprzętu. Pozycje te czasem były bombardowane przez wrogą ciężką artylerię.
Okopy rosyjskie znajdowały się wtedy pod wsią Węgra, poza zasięgiem ognia piechoty. 14 marca I Batalion zostaje przydzielony do pomocy 76 Rezerwowej Dywizji, która tego dnia od rana atakuje pozycje Rosjan. I Batalion przemieszcza się do Trzcianki. Nie uczestniczą w walkach, ale Regiment znowu jest podzielony.
Tegoż dnia II Batalion (146 IR) zluzowany przez I Batalion (5 Garde Regiment Grenadierów) zostaje przeniesiony w rejon wsi Ożumiech i Rudno Kosiły, gdzie 15 marca przemieszcza się także III batalion i sztab 146 Regimentu.
16 marca Regiment dalej nie dostaje pozwolenia powrotu do 37 Dywizji,
musi pomagać 3 Dywizji, która narzeka że ma zbyt małe siły w tym rejonie.
Pada rozkaz, by II i III Batalion zastąpiły 42 Regiment Piechoty na pozycjach na południe od wsi Smoleń-Poluby. Trasa marszu odbywała się w śnieżycy, przy rozmarzającej ziemi, maszerujący żołnierze zapadali się w niej często po kolana. Po dotarciu na miejsce okazało się że okopy nie są dokończone, ponieważ woda gruntowa nie pozwalała na pogłębianie rowów. Ludzie byli zmuszeni do używania gałęzi jodły, aby zapewnić sobie niewielką ochronę przed silnym, lodowatym wiatrem. Wrogi korpus kaukaski znajdował się 700-1200 metrów dalej, w rozbudowanych umocnieniach ziemnych na północ od wsi Węgra i Olszewiec. Na tym odcinku bataliony pozostały dwa dni. Aktywność bojowa była niska. Podczas rozpoznania i nakierowania ognia artyleryjskiego na wrogie pozycje 17 marca zostaje ranny od granatu dowódca II Batalionu Major Grüner, zastępuje go wtedy Hauptmann Siebe.
Ponownie w trakcie śnieżnej pogody na tych pozycjach dochodzi do wymiany oddziałów.
II i III batalion 19 marca zostają zluzowane przez 42 Regiment Piechoty.
A tymczasem o 17:00 I Batalion musiał zluzować wyczerpany walkami 253 Regiment Piechoty na wschód od wsi Kijewice.
Po wsią Kijewice kopanie okopów w zamarzniętej ziemi przy temperaturze -17 stopni było niezwykle trudne. Właściwie tylko na południowy zachód od wiejskiego wiatraka znajdował się jeden gotowy okop. Z tego względu wyznaczono tylko 3 i 4 Kompanię do obsadzenia pozycji, dwie pozostałe kompanie były zakwaterowano jako rezerwa w samej wiosce. Na pozycjach obronnych nasza 3 Kompania sąsiadowała z 7 Kompanią 253 Regimentu.
Między pozycjami naszych kompanii znajdowała się spora luka, słabo zabezpieczona, właściwie tylko zasiekami drutu kolczastego i kilkoma drużynami 3 Kompani. Wróg zajmował pozycje ledwo 300 m dalej.. Schwytani jeńcy rosyjscy zeznawali, że atak nastąpi około północy.
O godzinie 2:30 w nocy wróg zaatakował. Na Kijewice parły zmasowane siły rosyjskiej piechoty. Sprzyjała im całkowita ciemność, część Rosjan przedarła się przez lukę między 4 Kompanią a lewym skrzydłem 3 Kompani. Dwa plutony, które po tym manewrze były atakowane od frontu i od tyłu musiały bronić się w walce na bagnety. W ogłuszającej strzelaninie piechoty, karabinów maszynowych i artylerii, ustała skoordynowana wymiana rozkazów. Zapanował nieopisany bałagan. Żołnierze z dwóch zaatakowanych plutonów, którzy przeżyli i nie byli ranni przedarli do pierwszego plutonu swojej kompani.
W międzyczasie nieprzyjaciel po zaciętej walce wyparł nasze siły ze wsi Kijewice. Dowódca batalionu Hauptmann Fuchs zebrał 1 i 2 Kompanię na północ od wsi i około godziny 4.00 rano wrócił z nimi do wsi, zaskoczył wroga, który w niezrozumiałej beztrosce nie powziął żadnych środków ostrożności, a nawet już rozłożył się w domach na odpoczynek. Wzięto do niewoli 800 jeńców.
Prawie jednocześnie 3 Kompania z poharatanymi dwoma plutonami uderzyła na stracone wcześniej okopy, także i oni zaskoczyli Rosjan, biorąc 150 jeńców.
4 Kompania I batalionu 146 Regimentu i 7-ma 253 Regimentu nie zostały zaatakowane tej nocy.
Nocna walka zakończyła się sukcesem, a rosyjska próba przełamania naszych pozycji z udziałem 13 kompani (wg relacji Rosjan) nie powiodła się. Okupiono to jednak krwawą ofiarą, zostali zabici lub ranni: wszyscy trzej dowódcy plutonów (3 Kompani), 49 podoficerów i żołnierzy, 22 ludzi zaginęło.
Okopy rosyjskie znajdowały się wtedy pod wsią Węgra, poza zasięgiem ognia piechoty. 14 marca I Batalion zostaje przydzielony do pomocy 76 Rezerwowej Dywizji, która tego dnia od rana atakuje pozycje Rosjan. I Batalion przemieszcza się do Trzcianki. Nie uczestniczą w walkach, ale Regiment znowu jest podzielony.
Tegoż dnia II Batalion (146 IR) zluzowany przez I Batalion (5 Garde Regiment Grenadierów) zostaje przeniesiony w rejon wsi Ożumiech i Rudno Kosiły, gdzie 15 marca przemieszcza się także III batalion i sztab 146 Regimentu.
16 marca Regiment dalej nie dostaje pozwolenia powrotu do 37 Dywizji,
musi pomagać 3 Dywizji, która narzeka że ma zbyt małe siły w tym rejonie.
Pada rozkaz, by II i III Batalion zastąpiły 42 Regiment Piechoty na pozycjach na południe od wsi Smoleń-Poluby. Trasa marszu odbywała się w śnieżycy, przy rozmarzającej ziemi, maszerujący żołnierze zapadali się w niej często po kolana. Po dotarciu na miejsce okazało się że okopy nie są dokończone, ponieważ woda gruntowa nie pozwalała na pogłębianie rowów. Ludzie byli zmuszeni do używania gałęzi jodły, aby zapewnić sobie niewielką ochronę przed silnym, lodowatym wiatrem. Wrogi korpus kaukaski znajdował się 700-1200 metrów dalej, w rozbudowanych umocnieniach ziemnych na północ od wsi Węgra i Olszewiec. Na tym odcinku bataliony pozostały dwa dni. Aktywność bojowa była niska. Podczas rozpoznania i nakierowania ognia artyleryjskiego na wrogie pozycje 17 marca zostaje ranny od granatu dowódca II Batalionu Major Grüner, zastępuje go wtedy Hauptmann Siebe.
Ponownie w trakcie śnieżnej pogody na tych pozycjach dochodzi do wymiany oddziałów.
II i III batalion 19 marca zostają zluzowane przez 42 Regiment Piechoty.
A tymczasem o 17:00 I Batalion musiał zluzować wyczerpany walkami 253 Regiment Piechoty na wschód od wsi Kijewice.
Po wsią Kijewice kopanie okopów w zamarzniętej ziemi przy temperaturze -17 stopni było niezwykle trudne. Właściwie tylko na południowy zachód od wiejskiego wiatraka znajdował się jeden gotowy okop. Z tego względu wyznaczono tylko 3 i 4 Kompanię do obsadzenia pozycji, dwie pozostałe kompanie były zakwaterowano jako rezerwa w samej wiosce. Na pozycjach obronnych nasza 3 Kompania sąsiadowała z 7 Kompanią 253 Regimentu.
Między pozycjami naszych kompanii znajdowała się spora luka, słabo zabezpieczona, właściwie tylko zasiekami drutu kolczastego i kilkoma drużynami 3 Kompani. Wróg zajmował pozycje ledwo 300 m dalej.. Schwytani jeńcy rosyjscy zeznawali, że atak nastąpi około północy.
O godzinie 2:30 w nocy wróg zaatakował. Na Kijewice parły zmasowane siły rosyjskiej piechoty. Sprzyjała im całkowita ciemność, część Rosjan przedarła się przez lukę między 4 Kompanią a lewym skrzydłem 3 Kompani. Dwa plutony, które po tym manewrze były atakowane od frontu i od tyłu musiały bronić się w walce na bagnety. W ogłuszającej strzelaninie piechoty, karabinów maszynowych i artylerii, ustała skoordynowana wymiana rozkazów. Zapanował nieopisany bałagan. Żołnierze z dwóch zaatakowanych plutonów, którzy przeżyli i nie byli ranni przedarli do pierwszego plutonu swojej kompani.
W międzyczasie nieprzyjaciel po zaciętej walce wyparł nasze siły ze wsi Kijewice. Dowódca batalionu Hauptmann Fuchs zebrał 1 i 2 Kompanię na północ od wsi i około godziny 4.00 rano wrócił z nimi do wsi, zaskoczył wroga, który w niezrozumiałej beztrosce nie powziął żadnych środków ostrożności, a nawet już rozłożył się w domach na odpoczynek. Wzięto do niewoli 800 jeńców.
Prawie jednocześnie 3 Kompania z poharatanymi dwoma plutonami uderzyła na stracone wcześniej okopy, także i oni zaskoczyli Rosjan, biorąc 150 jeńców.
4 Kompania I batalionu 146 Regimentu i 7-ma 253 Regimentu nie zostały zaatakowane tej nocy.
Nocna walka zakończyła się sukcesem, a rosyjska próba przełamania naszych pozycji z udziałem 13 kompani (wg relacji Rosjan) nie powiodła się. Okupiono to jednak krwawą ofiarą, zostali zabici lub ranni: wszyscy trzej dowódcy plutonów (3 Kompani), 49 podoficerów i żołnierzy, 22 ludzi zaginęło.
Mapka walk o wieś Kijewice |
Lista poległych z 146 IR pod wsią Kijewice |
Po tej porażce, Rosjanie w dniach 19 i 20 marca ograniczyli swoją aktywność bojową. 20 marca o 23:30 I Batalion 146 IR został zluzowany przez II Batalion 253 Regimentu i wycofany do Trzcianki. 21 marca dotarł do Rachujki (ob. Raszujka), a 22 marca połączył się z II Batalionem 146 IR w Olszewce. Wcześniej jednak, II i III Batalion 19 marca po zluzowaniu przez oddziały 42 Regimentu Piechoty pozostały jakiś czas we wsi Morawy Wielkie do dyspozycji 6 Brygady Piechoty, gdyż nieprzyjaciel zaatakował sąsiednią 76 Rezerwową Dywizję.
Gdy stało się jasne że pomoc naszych batalionów nie będzie potrzebna, przemieściły się one 6 km na północ. Około godziny 19:00 zmęczone bataliony zostały ponownie zagrożone podporządkowaniem I Korpusowi.
Kiedy jednak dowódca Regimentu bardzo energicznie oświadczył, że po walkach w ostatnich dniach, jego oddziały potrzebują pilnego odpoczynku i muszą dotrzeć do własnej dywizji, rozkaz został wycofany.
Dowództwo I Rezerwowego Korpusu zadowoliło się Kompanią karabinów maszynowych z naszego regimentu, która została oddana do dyspozycji 20 Rezerwowemu Regimentowi we wsi Czarzaste ( Kobylaki-Czarzaste).
Gdy stało się jasne że pomoc naszych batalionów nie będzie potrzebna, przemieściły się one 6 km na północ. Około godziny 19:00 zmęczone bataliony zostały ponownie zagrożone podporządkowaniem I Korpusowi.
Kiedy jednak dowódca Regimentu bardzo energicznie oświadczył, że po walkach w ostatnich dniach, jego oddziały potrzebują pilnego odpoczynku i muszą dotrzeć do własnej dywizji, rozkaz został wycofany.
Dowództwo I Rezerwowego Korpusu zadowoliło się Kompanią karabinów maszynowych z naszego regimentu, która została oddana do dyspozycji 20 Rezerwowemu Regimentowi we wsi Czarzaste ( Kobylaki-Czarzaste).
„Coraz większe zmęczenie było zauważalne wśród naszych żołnierzy. Z 20 Rezerwowego Regimentu stacjonującego pod Jednorożcem szły raporty, że nasi ludzie po dotarciu w ich rejon od razu padali z nóg i zasypiali.
Krótki marsz wyprowadzający 146 Regiment na północ od Przasnysza odbywał się przy skrajnym wyczerpaniu.”
Deklaracja dowódcy regimentu wspomniana wcześniej odniosła sukces, zasłużony dzień odpoczynku został zarządzony na 20 marca przez Wyższe Dowództwo.
Wieczorem nadszedł kolejny, długo oczekiwany rozkaz. Regiment dostał pozwolenie wymarszu przez Ulatowo, Małowidz i Olszewkę, a później połączenie się z resztą 37 Dywizji Piechoty. O godzinie 14.00 osiągnięto Olszewkę, gdzie III Batalion rozmieszczono na kwaterach, II Batalion rozmieszczono we wsi Poścień.
Krótki marsz wyprowadzający 146 Regiment na północ od Przasnysza odbywał się przy skrajnym wyczerpaniu.”
Deklaracja dowódcy regimentu wspomniana wcześniej odniosła sukces, zasłużony dzień odpoczynku został zarządzony na 20 marca przez Wyższe Dowództwo.
Wieczorem nadszedł kolejny, długo oczekiwany rozkaz. Regiment dostał pozwolenie wymarszu przez Ulatowo, Małowidz i Olszewkę, a później połączenie się z resztą 37 Dywizji Piechoty. O godzinie 14.00 osiągnięto Olszewkę, gdzie III Batalion rozmieszczono na kwaterach, II Batalion rozmieszczono we wsi Poścień.
22 marca, gdy kompanie zbierały się do dalszego marszu, Rosjanie zaatakowali z pewnymi sukcesami oddziały 2 Dywizji Piechoty obsadzającej ten odcinek frontu. Nadszedł rozkaz, by nasze oddziały jeszcze nie odchodziły.
"146 Regiment Piechoty, w drodze do swojej dywizji, prawie docierając do upragnionego celu, oczekiwanego, jak długo niewidzianej „najdroższej wszystkim dziewczyny”, został zatrzymany w Parciakach, aby pomóc w wyeliminowaniu zagrożenia. "
O godzinie 10:00 III Batalion dostał rozkaz by udać się na południe od rzeki Orzyc, gdzie od godzin porannych trwały walki, a następnie w lesie około 1,5 km na północny zachód od zabudowań wsi Budziska miał czekać na kolejne rozkazy. Po południu nasz batalion wraz z trzeba kompaniami 48 Rezerwowego Regimentu Landwehry zajął pozycje obronne po obu stronach drogi Parciaki-Jednorożec. W międzyczasie do Olszewki przeniesiono również I Batalion, który przebywał w Rachujce od 21 marca oraz II Batalion ze wsi Poścień. O 16:30 dowództwo 2 Dywizji skierowało I Batalion do wsi Parciaki, a II Batalion na Budy Przysieki. Sztab regimentu pozostał w Olszewce.
23 marca nastąpiło ocieplenie, słońce osuszało lokalne drogi. 2 Dywizja wycofała nasz I i II Batalion ze sztabem regimentu do Nowej Wsi, gdzie nasze oddziały zastał telefoniczny rozkaz jak najszybszego dotarcia do wsi Bandysie i przygotowanie się do wsparcia na lewym skrzydle ewentualnego ataku 78 Dywizji Piechoty. Po raz kolejny pojawiła się groźba nowego rozproszenia naszych oddziałów po obcych jednostkach. Ale po kilku godzinach ponownie podjęto marsz do naszej 37 Dywizji Piechoty.
23 marca 1915 o godzinie 19:30 III Batalion (który jako ostatni zwolniła 2 Dywizja) dociera do Czarni (Myszynieckiej), gdzie zakwaterowano sztab oraz 9 i 11 Kompanię, zaś 10 i 12 Kompanię skierowano do wsi Brzozowy Kąt. II Batalion dotarł wieczorem do wsi Zdunek, a I Batalion do Myszyńca.
W ten sposób połączenie z własną dywizją zostało w końcu osiągnięte.
By tego dokonać regiment maszerował przez prawie 2 miesiące, pokonując ponad 200 km wzdłuż linii frontu, gdzie często był wykorzystywany w walkach.
O tym, że regiment w ostatnich tygodniach pełnił swoją służbę wzorowo, poświadczał rozkaz który dotarł do 37 Dywizji.
"146 Regiment Piechoty, w drodze do swojej dywizji, prawie docierając do upragnionego celu, oczekiwanego, jak długo niewidzianej „najdroższej wszystkim dziewczyny”, został zatrzymany w Parciakach, aby pomóc w wyeliminowaniu zagrożenia. "
O godzinie 10:00 III Batalion dostał rozkaz by udać się na południe od rzeki Orzyc, gdzie od godzin porannych trwały walki, a następnie w lesie około 1,5 km na północny zachód od zabudowań wsi Budziska miał czekać na kolejne rozkazy. Po południu nasz batalion wraz z trzeba kompaniami 48 Rezerwowego Regimentu Landwehry zajął pozycje obronne po obu stronach drogi Parciaki-Jednorożec. W międzyczasie do Olszewki przeniesiono również I Batalion, który przebywał w Rachujce od 21 marca oraz II Batalion ze wsi Poścień. O 16:30 dowództwo 2 Dywizji skierowało I Batalion do wsi Parciaki, a II Batalion na Budy Przysieki. Sztab regimentu pozostał w Olszewce.
23 marca nastąpiło ocieplenie, słońce osuszało lokalne drogi. 2 Dywizja wycofała nasz I i II Batalion ze sztabem regimentu do Nowej Wsi, gdzie nasze oddziały zastał telefoniczny rozkaz jak najszybszego dotarcia do wsi Bandysie i przygotowanie się do wsparcia na lewym skrzydle ewentualnego ataku 78 Dywizji Piechoty. Po raz kolejny pojawiła się groźba nowego rozproszenia naszych oddziałów po obcych jednostkach. Ale po kilku godzinach ponownie podjęto marsz do naszej 37 Dywizji Piechoty.
23 marca 1915 o godzinie 19:30 III Batalion (który jako ostatni zwolniła 2 Dywizja) dociera do Czarni (Myszynieckiej), gdzie zakwaterowano sztab oraz 9 i 11 Kompanię, zaś 10 i 12 Kompanię skierowano do wsi Brzozowy Kąt. II Batalion dotarł wieczorem do wsi Zdunek, a I Batalion do Myszyńca.
W ten sposób połączenie z własną dywizją zostało w końcu osiągnięte.
By tego dokonać regiment maszerował przez prawie 2 miesiące, pokonując ponad 200 km wzdłuż linii frontu, gdzie często był wykorzystywany w walkach.
O tym, że regiment w ostatnich tygodniach pełnił swoją służbę wzorowo, poświadczał rozkaz który dotarł do 37 Dywizji.
Korpus Zastrow, Mława, 14.3.15 - do dowództwa Armeegruppe Gallwitz: "Podczas walk o Mławę od 2 do 8 marca 1915 podporządkowany 146 Regiment Piechoty, wyróżniał się szczególną odwagą i znacząco przyczynił się do zwycięskiego wyniku walk.”
Armeegruppe Gallwitz - do 37 Dywizji Piechoty: "Z zadowoleniem zapoznałem się z powyższą pochwałą i proszę o wyrażenie mojej najwyższej satysfakcji dla 146 Regimentu Piechoty". ____ Max Karl Wilhelm von Gallwitz.
… Walki o Mławę i Kapuśnik oraz wcześniejsze relacje z wędrówki regimentu pominąłem w powyższej notatce. Na razie brak czasu na obszerniejsze sporządzanie notatek obejmujący większy obszar.
Armeegruppe Gallwitz - do 37 Dywizji Piechoty: "Z zadowoleniem zapoznałem się z powyższą pochwałą i proszę o wyrażenie mojej najwyższej satysfakcji dla 146 Regimentu Piechoty". ____ Max Karl Wilhelm von Gallwitz.
… Walki o Mławę i Kapuśnik oraz wcześniejsze relacje z wędrówki regimentu pominąłem w powyższej notatce. Na razie brak czasu na obszerniejsze sporządzanie notatek obejmujący większy obszar.
Miejscowości związane z 146 IR |
Zniszczony most w Zawadach na rzece Omulew rok 1915 |
____________________________________________
Na koniec krótkie notatki działań 37 Dywizji na prawym brzegu rzeki Omulew w dniach 15-18 marca 1915.
Notatka na podstawie kroniki:Infanterie-Regiment Nr. 147 (2 Mazurski - 147 Regiment Piechoty).
II Batalion na prawym brzegu rzeki Omulew 15-18 marca 1915.
W nocy 15 marca II Batalion przechodzi przez ostrzeliwany przez Rosjan most na rzece Omulew do wsi Brodowe Łąki i zostaje podporządkowany 18 Brygadzie Kawalerii, która związana jest tam ciężkimi walkami. Batalion miał pozostawać w ruinach wsi jako rezerwa, ale już o 7:00 rano zostaje poderwany alarmem, a 5 i 6 kompania zostaje przerzucona w lukę między II Batalion 44 Regimentu we wsi Ziomek a I Batalion tego regimentu w we wsi Kucieje. Dzięki temu atak Rosjan zostaje odparty. Rano 16 marca, 5 i 6 kompania zostaje zluzowana przez I batalion 151 Regimentu i wycofują się do Błędowa. Gdy jednak nasze kompanie docierają do wsi, spada na zabudowania silna nawała artyleryjska nieprzyjaciela, wieś zostaje całkowicie zniszczona, a nasze oddziały zmuszone zostały do jej opuszczenia. W nocy 5/6 marca Kompanie maszerując w silnej śnieżycy wracają na poranne pozycje pod wsią Kucieje, gdzie odpierają parę ataków Rosjan. W tym czasie I Batalion 151 Regimentu zostaje wyparty ze wsi Ziomek i trzeba było utworzyć nową linię obrony na linii Błędowo-Kucieje. 17 marca II Batalion przegrupowuje się we wsi Wola Błędowska, a 18 marca wraca na lewy brzeg Omulwi i po długim, wyczerpującym marszu dociera do wsi Zalesie.
Notatka na podstawie kroniki: Infanterie-Regiment Nr. 151 (2 Warmińskiego – 151 Regimentu Piechoty).
15 marca bataliony 151 Regimentu razem z oddziałami 147 Regimentu rozlokowane są w rejonie między wsią Ziomek a Omulwią. Sztab regimentu stacjonuje we wsi Błędowo.
Oprócz 151 Regimentu (bez III Batalionu, który pozostał na drugim brzegu Omulwi) ten odcinek frontu obsadzają także:
II Batalion z 147 Regimentu piechoty, Landszturm Batalion Bitterfeld, Eskadron 16 regimentu Huzarów, 5 Dywizjon z 82 Regimentu Artylerii Polowej, jedna Bateria Landszturmu, 3 Dywizjon z 4 Rezerwowego Fußartillerie Regimentu.
16 marca regiment został zaangażowany w ciężkie walki.
Tego dnia Rosjanie przypuszczają spory ostrzał artyleryjski na całym odcinku frontu oraz jego zapleczu. Dało się jednak zauważyć że koncentrują ogień na wieś Błędowo i drogi dojazdowe do wsi.
O 15:00 zaatakowała rosyjska piechota idąca w gęstych szeregach.
II Batalionowi udaje się utrzymać wroga bez większego wysiłku z dala od swoich linii.
I Batalion oraz cześć 44 Regimentu Piechoty od naszego batalionu mają jednak spore kłopoty, zalewają ich zmasowane siły Rosjan. W wyniku sporych strat I Batalion cofa się, a ponieważ ze względu na bagnisty, niezadrzewiony teren nie ma możliwości zorganizowania kolejnych punktów oporu, wycofuje się aż na północ od Błędowa. II Batalion został więc z odsłoniętym zagrożonym prawym skrzydłem, mając 10 zabitych, 28 rannych, rankiem 17 marca decyduje się wycofać na północ na nowe pozycje obronne, które obsadza z I Batalionem. Wieczorem I i II Batalion zostały zluzowane przez 45 Regiment Piechoty. I Batalion, sztab regimentu oraz kompania karabinów maszynowych zostają przeniesione do wsi Olszyny, a II Batalion udaje się do wsi Bandysie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz